Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Szatan z siódmej klasy

„Szatan z siódmej klasy” - streszczenie szczegółowe

Autor: Jakub Rudnicki

I. Diabeł wyskakuje z pudełka

Nauczyciel historii pan Gąsowski miał specyficzny sposób nauczania – o niektórych postaciach mówił wiele i z zapałem, a innych istnienie przemilczał. Jego główną cechą było roztargnienie. Często też się zamyślał, jednak był lubiany przez uczniów. Nie pamiętał ich imion i nazwisk, jednak zawsze odpytywał trzech uczniów wyczytywanych z notesu. W siódmej klasie wypowiedzi uczniów zawsze wypadały poprawnie, w porównaniu z innymi przedmiotami. Należało do niej trzydziestu wesołych dryblasów.

Pewnego dnia, gdy profesor wyrwał do odpowiedzi Kaczanowskiego, ten osłupiał – nie była to jego kolej. Nie mógł odwrócić uwagi historyka na postać Napoleona, ponieważ belfer stał się czujny. Uczeń przyznał, że jest nieprzygotowany co zadziwiło nauczyciela. Kolejnym odpytywanym był Ostrowicki. Ten także szedł do odpowiedzi, niczym na ścięcie. Przyznał, że to nie jego dzień. Gąsowski pogrążył się w smutku. Klasa milczała. Przyznał, że po trzydziestu latach pracy w szkole zakpiono z niego.

Przemówił Adam Cisowski. Łamiącym głosem przyznał się do szachrajstwa. Wytłumaczył, że profesorowi pomyliły się strony, bo pytana miała być trójka innych chłopców. Przyznał, że każdy z nauczycieli miał swoją metodę odpytywania, a historyk zawsze pytał trzech uczniów przeskakując co dziesięć nazwisk. Okazało się, że kartki w notesie nauczyciela zlepiły się. Belfer nazwał ucznia szatanem i zapowiedział karę. Miał jednak gołębie serce. Zastanawiał się jak ukarać zuchwałego ucznia, który jednak wykazał skruchę. Stwierdził, że musi opracować nowy, zagmatwany system odpytywania. Zdecydował się dać szansę Cisowskiemu, by odgadł nową metodę. Jeśli by jednak mu się to nie udało cała klasa miała ponieść konsekwencje.

Po wyjściu profesora z pomieszczenia, cała klasa siódma rozpoczęła wiec. Jednak koledzy wierzyli w zdolności Cisowskiego – najbystrzejszego chłopca w szkole. Ten poprosił, by wszyscy powtórzyli materiał z historii, sam zaś miał zająć się rozwikłaniem metody belfra. Nastała sobota i dzień sądu ostatecznego. Cisowski zapewnił o przygotowaniu klasy i przystąpił do próby. Okazało się, że trafnie odgadł nazwiska wytypowane przez historyka. Nauczyciel użył swej starej metody, co bezbłędnie przewidział siedemnastolatek. Jego chytry plan docenił Cisowski. Na koniec rozwikłał zagadkę, czemu profesora nie odwiedziło w niedzielę troje jego przyjaciół – zapomniał wysłać im zaproszenia.
II. Dwie awantury, a jedna gorsza od drugiej

Ojciec Adasia był szanowanym lekarzem, a matka zajmowała się domem i wychowaniem czworga hałaśliwego rodzeństwa siódmoklasisty. Często robili starszemu bratu psikusy, na przykład zjadając jego porcję lodów. Inteligentny chłopak dzięki wykorzystaniu arabskiego sposobu odkrył, które z czworga rodzeństwa pozbawiło go posiłku. Wydarzenie to miało miejsce przed trzema laty i odtąd rodzeństwo bało się robić bratu psikusy. Obecnie, wkrótce przed zakończeniem roku szkolnego Adaś miał swego „szatańskiego” sprytu użyć jeszcze dwa razy. W wakacje rodzina Cisowskich planowała udać się nad morze. Adaś chciał podzielić się tą informacją z kolegą z ławki, Burskim, jednak zaczęła się lekcja literatury.

Po niej, na przerwie, rozgorzał między dwoma chłopcami Zbyszkiem Jasińskim i Józefem Żeleskim spór. Zbyszek oskarżał kolegę z ławki o kradzież pióra. Adaś zapewnił, że zgubie nie jest winien Józek oraz że znajdzie pióro. Koledzy pogodzili się. Po lekcjach Cisowski odprowadził do domu Burskiego. Na miejscu kazał mu oddać zaginione pióro. Podejrzewał, że to on jest złodziejem, ponieważ zobaczył w jego kajecie, że zmienił charakter pisma i kolor atramentu. Burski przyznał się do występku, który uczynił z głupoty. Adaś wybaczył mu i obiecał dyskrecję. Wziął pióro i wyszedł.

Następnego dnia, na lekcji matematyki, pióro odnalazło się w dłoni zdziwionego nauczyciela. Nie wiedział, dlaczego cała klasa się śmieje oprócz właściciele zguby – Jasińskiego i Burskiego. Wybiegł za belfrem i odzyskał pióro. Sława Adasia szybko rozniosła się po całej szkole. Pewnego dnia odwiedziło go dwóch młodzieńców. Mieli marsowe miny. Okazało się, że to delegacja jednej z klas szóstych. W klasie działała rozwinięta spółdzielnia. Jej prowadzeniem zajął się ubogi i poczciwy chłopiec. Przy ostatnich wyliczeniach okazało się, że w kasie brakuje stu złotych. Prowadzący był załamany – chodziło o jego dobre imię. Ostatecznie Adaś zgodził się podjąć wyzwania i przejrzeć księgi, które już wcześniej wielokrotnie były sprawdzane.

strona:    1    2    3    4    5    6  

Szybki test:

Dlaczego profesor Gąsowski nie zapytał uczniów, których kolej wypadała zgodnie ze stosowaną przez niego metodą?
a) skleiły się kartki notesu
b) zapomniał z domu notesu
c) miał zaniki pamięci
d) zmienił metodę
Rozwiązanie

O co spór toczyli Zbyszek Jasiński i Józef Żeleski?
a) o ołówek
b) o pióro
c) o długopis
d) o stalówkę
Rozwiązanie

Francuz wraz z Adasiem Cisowskim uciekli z piwnicy podczas:
a) burzy
b) zaćmienia słońca
c) pełni księżyca
d) bezksiężycowej nocy
Rozwiązanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„Szatan z siódmej klasy” - streszczenie w pigułce
„Szatan z siódmej klasy” - streszczenie szczegółowe
„Szatan z siódmej klasy” - plan wydarzeń
Język „Szatana z siódmej klasy”
Kompozycja i narracja „Szatana z siódmej klasy”
Problematyka „Szatana z siódmej klasy”
Główne wątki „Szatana z siódmej klasy”
„Szatan z siódmej klasy” - wyjaśnienie tytułu
„Szatan z siódmej klasy” - czas i miejsce wydarzeń
Kornel Makuszyński - biografia
„Szatan z siódmej klasy” - cytaty




Bohaterowie
Profesor Gąsowski - charakterystyka
Adam Cisowski - charakterystyka
„Szatan z siódmej klasy” - bohaterowie



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies