Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Folwark zwierzęcy

Streszczenie „Folwarku zwierzęcego”

Autor: Dorota Blednicka

Budowa wiatraka pociągnęła za sobą wiele nieoczekiwanych trudności. Zwierzęta musiały nauczyć się rozbijać wielkie bryły wapnia, a ponieważ nie potrafiły używać ani kilofa ani łomów i nie stawały na dwóch nogach, dopiero po wielu tygodniach zrozumiały, że należy wykorzystać siłę ciążenia. Wspólnymi siłami wyciągały ogromne głazy z dołu, wtaczały je na wzniesienie i spychały na dół. Następnie zwoziły rozkruszony materiał i pod koniec lata zdołały zebrać wystarczającą ilość materiału. Następnie pod nadzorem świń rozpoczęto budowę, która postępowała powoli i żmudnie. Największym zaangażowanie wykazywał się Boxer, na którego pozostali mieszkańcy Folwarku Zwierzęcego patrzyli z podziwem. Koń nie słuchał próśb Clover, aby oszczędzał siły, uznając, że jego dwie maksymy: „Będę pracować jeszcze więcej” i „Napoleon ma zawsze rację” są wystarczającą receptą na wszystkie problemy. Poprosił koguta, aby budził go trzy kwadranse przed innymi zwierzętami, w nielicznych wolnych chwilach chodził samotnie do kamieniołomu, ładował odłamki wapnia i bez pomocy ciągnął wóz.

Pomimo ciężkiej pracy tego lata zwierzętom powodziło się nie najgorzej. Jadały nie mniej niż za czasów pana Jonesa, ciesząc się przede wszystkim z tego, że pracują wyłącznie na swoje potrzeby i nie muszą już utrzymywać ludzi – marnotrawców. Okazywało się niejednokrotnie, że metody pracy powstańców były wydajniejsze i szybsze niż człowieka. Żadne zwierzę nie kradło już pożywienia i nie było potrzeby ogradzania pastwisk, dzięki czemu zaoszczędzono czas na utrzymanie w dobrym stanie płotów i bram. U schyłku lata mieszkańcy folwarku zaczęli odczuwać nieprzewidziane zubożenie. Brakowało oleju, parafiny, gwoździ, sznurów, biszkoptów dla psów, żelaza na podkowy. Żadnego z tych produktów nie zdołały wyprodukować własnymi siłami. Przewidywano, że wkrótce zwiększy się zapotrzebowanie na nawozy sztuczne, nasiona, różne narzędzia i maszyny do wiatraka. Zwierzęta nie wiedziały, skąd wziąć potrzebne rzeczy.
Pewnego niedzielnego poranka, kiedy zebrano się, aby wysłuchać rozkazów na kolejny tydzień, Napoleon ogłosił, że postanowił prowadzić nową politykę. Od tej pory Folwark Zwierzęcy miał nawiązywać stosunki handlowe z okolicznymi gospodarstwami w celu zdobycia towarów, które były najbardziej potrzebne. Sprawa uruchomienia wiatraka była najpilniejsza i przywódca poczynił już odpowiednie kroki, aby sprzedać stertę siana oraz tegoroczne zbiory jęczmienia, a w razie konieczności jaja. Dodał, iż kury powinny z radością ponieść tę ofiarę jako szczególny wkład w dzieło budowy. Zwierzęta były zaskoczone. Nowe postanowienia łamały ustalone wcześniej prawa, które jasno mówiły, że nie powinny nigdy zadawać się z ludźmi, zajmować się handlem i używać pieniędzy. Wszyscy znali uchwały, ogłoszone po wygnaniu pana Jonesa na pamięć lub przynajmniej tak im się wydawało. Cztery młode wieprzki wydały nieśmiały kwik sprzeciwu, lecz natychmiast ucichły, słysząc groźne warczenie psów. Natychmiast też rozległo się beczenie owiec, powtarzających „Cztery nogi: dobrze, dwie nogi: źle!” i szybko zapomniano o proteście.

Napoleon ogłosił, że żadne zwierzę nie będzie musiało kontaktować się z ludźmi, co byłoby niepożądane, ponieważ on już wszystko załatwił. Był gotów zająć się wszelkimi sprawami, związanymi z transakcjami. W każdy poniedziałek na folwarku miał się zjawiać prawnik, pan Whymper, który zgodził się pośredniczyć między gospodarstwem a światem zewnętrznym. Po przemówieniu, które Napoleon zakończył okrzykiem: „Niech żyje Folwark Zwierzęcy!”, odśpiewano hymn i zwierzęta się rozeszły. Po jakimś czasie w budynkach pojawił się Squealer i zaczął uspokajać mieszkańców. Zapewniał, że w rzeczywistości wniosek zakazujący handlu i używania pieniędzy nigdy nie został uchwalony. O to nieporozumienie oskarżył Snowballa. Wkrótce zwierzęta uwierzyły, że skoro nie widziały żadnego dokumentu, w którym prawa zostałaby zapisane, to po prostu pomyliły się. Od tej pory w każdy poniedziałek na folwark przyjeżdżał pan Whymper – nieduży mężczyzna o cwaniackim wyglądzie. Zwierzęta z przerażeniem patrzyły, jak człowiek kręci się po gospodarstwie i starały się go unikać. Czuły, że stosunki z ludźmi uległy zmianie, a widok Napoleona wydającego polecenia przedstawicielowi rodzaju ludzkiego łechtał ich próżność.

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10    11    12    13    14    15    16    17    18    19    20    21    22    23    24    25  

Szybki test:

Foxwood to gospodarstwo:
a) Whympera
b) Pilkingtona
c) Pinchfielda
d) Fredericka
Rozwiązanie

Po wygnaniu Jonsa świnie urządziły kwaterę główną w:
a) oborze
b) mieszkaniu
c) szopie
d) siodlarni
Rozwiązanie

Hymn śpiewany przez Majora nosił tytuł:
a) „Zwierzęta Narodów”
b) „Zwierzęta Wolności”
c) „Zwierzęta Europy”
d) „Zwierzęta Anglii”
Rozwiązanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

Inne
Streszczenie „Folwarku zwierzęcego”
Geneza „Folwarku zwierzęcego”
Charakterystyka bohaterów „Folwarku zwierzęcego”
Od buntu do totalitaryzmu – schemat przejęcia władzy na podstawie powieści Georga Orwella „Folwark Zwierzęcy”
Artyzm powieści „Folwark zwierzęcy”– kompozycja, narracja, język
Obraz państwa totalitarnego w „Folwarku Zwierzęcym”
Czas i miejsce akcji „Folwarku zwierzęcego”
„Folwark zwierzęcy” - streszczenie w pigułce
Uniwersalna wymowa powieści „Folwark Zwierzęcy”
„Folwark Zwierzęcy” jako powieść – parabola
George Orwell – biografia
Motywy literackie w „Folwarku zwierzęcym”
Główne wątki w powieści „Folwark Zwierzęcy”
Cechy systemu totalitarnego na przykładzie „Folwarku Zwierzęcego”
Rewolucja Październikowa jako inspiracja – aluzje polityczne w powieści Georga Orwella „Folwark Zwierzęcy”
Plan wydarzeń „Folwarku zwierzęcego”
George Orwell – kalendarium życia i twórczości
Adaptacje „Folwarku Zwierzęcego”
Najważniejsze cytaty z „Folwarku zwierzęcego”
Bibliografia



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies