JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Nowele Konopnickiej
Maria Konopnicka nadaÅ‚a noweli sarkastyczny i ironiczny tytuÅ‚: MiÅ‚osierdzie gminy. Kartka z Höttingen. MiÅ‚osierdzie bogatej gminy okazuje siÄ™ czymÅ› caÅ‚kowicie przeciwnym, niż wskazywaÅ‚by na to tytuÅ‚.
MieszkaÅ„cy Hottingen szczycÄ… siÄ™ swym dobrym sercem, wielokrotnie wypowiadajÄ…c sÅ‚owo „miÅ‚osierdzie”: „PiÄ™kne nasze ustawy wygnaÅ‚y z ziemi naszej żebraninÄ™, a wprowadziÅ‚y do niej miÅ‚osierdzie. Nie ma już opuszczonych! Nie ma już nÄ™dzarzy! Gmina jest ich matkÄ…, gmina jest ich żywicielkÄ…”, „Gmina ma nad nim miÅ‚osierdzie”, „- CzÅ‚owiek ma miÅ‚osierdzie - woÅ‚a Tödi Mayer szeroko rozkÅ‚adajÄ…c wielkie czerwone rÄ™ce - bierze sobie za marny grosz taki ciężar na kark”, „Gmina musi siÄ™ liczyć z groszem. Gmina ma wydatki, duże wydatki! MiÅ‚osierdzie, moi panowie, jest dla niej rzeczÄ… Å›wiÄ™tÄ…, ale i w miÅ‚osierdziu miarÄ™ zachować należy!”. Tak naprawdÄ™ jednak nie wiedzÄ…, co to pojÄ™cie znaczy. UważajÄ…, że sÄ… wzorowymi chrzeÅ›cijanami, ponieważ biorÄ… do siebie nÄ™dzarzy i starców. Nie byÅ‚o by w tym postÄ™powaniu nic zdrożnego, gdyby nie otrzymywali za to pieniÄ™dzy oraz nie czynili z tych upokarzanych ludzi „okazów” wystawianych na licytacji.
Tytułowe miłosierdzie tak naprawdę jest ironią i szyderstwem skierowanym w stosunku do Szwajcarów, którzy swoje okrucieństwo określali mianem filantropii i dobroczynności. Udało im się usankcjonować system, dzięki któremu rozwijali handel ludźmi, zyskiwali tanią siłę roboczą, niewolników, których wykorzystywali do ostatnich sił. Najważniejszy był dla nich pieniądz i zysk, a nie dobro drugiego człowieka.
Opatrzenie noweli podtytuÅ‚em Kartka z Höttingen może sugerować dwie rzeczy: albo że pisarka materiaÅ‚y otrzymaÅ‚a od czytelników (ponieważ w pozytywizmie literaci bardzo czÄ™sto dostawali od odbiorców dzieÅ‚ listy i kartki z pomysÅ‚ami i informacjami na temat ważnych problemów spoÅ‚ecznych), lub że nowela jest skutkiem jej podróży po Szwajcarii (ta wersja jest prawdziwa).
Znaczenie tytuÅ‚u „MiÅ‚osierdzie gminy”
MieszkaÅ„cy Hottingen szczycÄ… siÄ™ swym dobrym sercem, wielokrotnie wypowiadajÄ…c sÅ‚owo „miÅ‚osierdzie”: „PiÄ™kne nasze ustawy wygnaÅ‚y z ziemi naszej żebraninÄ™, a wprowadziÅ‚y do niej miÅ‚osierdzie. Nie ma już opuszczonych! Nie ma już nÄ™dzarzy! Gmina jest ich matkÄ…, gmina jest ich żywicielkÄ…”, „Gmina ma nad nim miÅ‚osierdzie”, „- CzÅ‚owiek ma miÅ‚osierdzie - woÅ‚a Tödi Mayer szeroko rozkÅ‚adajÄ…c wielkie czerwone rÄ™ce - bierze sobie za marny grosz taki ciężar na kark”, „Gmina musi siÄ™ liczyć z groszem. Gmina ma wydatki, duże wydatki! MiÅ‚osierdzie, moi panowie, jest dla niej rzeczÄ… Å›wiÄ™tÄ…, ale i w miÅ‚osierdziu miarÄ™ zachować należy!”. Tak naprawdÄ™ jednak nie wiedzÄ…, co to pojÄ™cie znaczy. UważajÄ…, że sÄ… wzorowymi chrzeÅ›cijanami, ponieważ biorÄ… do siebie nÄ™dzarzy i starców. Nie byÅ‚o by w tym postÄ™powaniu nic zdrożnego, gdyby nie otrzymywali za to pieniÄ™dzy oraz nie czynili z tych upokarzanych ludzi „okazów” wystawianych na licytacji.
Tytułowe miłosierdzie tak naprawdę jest ironią i szyderstwem skierowanym w stosunku do Szwajcarów, którzy swoje okrucieństwo określali mianem filantropii i dobroczynności. Udało im się usankcjonować system, dzięki któremu rozwijali handel ludźmi, zyskiwali tanią siłę roboczą, niewolników, których wykorzystywali do ostatnich sił. Najważniejszy był dla nich pieniądz i zysk, a nie dobro drugiego człowieka.
Opatrzenie noweli podtytuÅ‚em Kartka z Höttingen może sugerować dwie rzeczy: albo że pisarka materiaÅ‚y otrzymaÅ‚a od czytelników (ponieważ w pozytywizmie literaci bardzo czÄ™sto dostawali od odbiorców dzieÅ‚ listy i kartki z pomysÅ‚ami i informacjami na temat ważnych problemów spoÅ‚ecznych), lub że nowela jest skutkiem jej podróży po Szwajcarii (ta wersja jest prawdziwa).
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies