Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Hobbit, czyli tam i z powrotem
Pewnego dnia hobbit odkrył drugie wyjście z groty. Pod ziemią płynęła Leśna Rzeka, którą transportowano liczne towary. Elfy szczególnie ceniły wino importowane w wielkich beczkach. Leśna Rzeka łączyła się z Długim Jeziorem, na którym istniało Miasto na Jeziorze, skąd holowano liczne towary do groty elfów. Puste beczki spławiano z nurtem rzeki. Bilbo podsłuchał, jak straże umawiają się na skosztowanie wina i zapowiadają spławianie pustych beczek. Gdy szef straży usnął, Baggins wziął klucze i uwolnił po kolei krasnoludy. Mimo protestów przystały na jego plan. W piwnicy znaleźli trzynaście odpowiednich dla siebie baryłek i schowali się w nich. Nadeszli pomocnicy podczaszego i spławili „puste” pojemniki na towary do rzeki. Bilbo w rozpaczy chwycił się ostatniej beczki i wraz z nią wylądował w wodzie. Wodna brama otworzyła się i beczki wypłynęły w otwarty świat. Bibo zastanawiał się, jak długo wytrzyma w zimnej wodzie. Udało mu się wspiąć na beczkę, nurt był silny i ledwo się trzymał. Beczki wypłynęły na płyciznę, a elfy powiązały je. Bilbo zakradł się do ogniska i podkradł jedzenie. Zostawiał mokre ślady i zaczął kichać, więc musiał oddalić się do lasu. Rankiem elfy ruszyły na tratwie zbudowanej z powiązanych beczek.
Rozdział 10. Serdeczne powitanie
Rzeka rozlewała się szeroko, a Bilbo dostrzegł w oddali Samotną Górę. Flisacy rozmawiali o tym, że wiele zmieniło się na gorsze od czasu przybycia smoka. Wody wezbrały, kraj nawiedzały trzęsienia ziemi. Pod wieczór tratwa dopłynęła do Długiego Jeziora, które przypominało raczej morze. Na nim znajdowało się niegdyś zamożne miasto, w którym wciąż zajmowano się handlem. Legendy głosiły, że kiedyś się odrodzi, gdy do Góry powrócą krasnoludy. Tratwa dobiła do brzegu, a flisacy wraz z ludźmi poszli do miasta na ucztę. Nocą Bilbo odczepił pierwszą beczkę i uwolnił obolałego i sponiewieranego Thorina. Wraz z nim uwolnił kolejnych sześciu krasnoludów, a potem całą resztę. Thorin z hobbitem, Kilim i Filim ruszyli do miasta, zostawiając na brzegu resztę towarzyszy.
Thorin przedstawił się strażnikom jako potomek króla z Góry i kazał się prowadzić do władcy miasta. Ucztujący władca zdziwił się, gdy zobaczył gości, którzy według starej przepowiedni mieli przywrócić złote czasy. Elfy wspomniały, że krasnoludy były ich niewolnikami. Mieszkańcy miasta przypomnieli sobie o przepowiedni i zaczęli śpiewać opisujące ją pieśni. Władca musiał ulec i ustąpił swój tron Thorinowi. Przez następny tydzień pozostali w mieście w wygodnym domu i powrócili do dobrej formy. Dziękowali hobbitowi za uwolnienie. Król elfów nie wierzył w sukces ich wyprawy, zaś władca miasta uważał ich za oszustów, choć tego nie okazywał. Po dwóch tygodniach Thorin wspomniał o wyprawie w stronę Góry. Pewnego jesiennego dnia wypłynęły z miasta trzy łodzie z krasnoludami i zapasami żywności. Konie i kucyki czekały już na miejscu. Hobbit, czyli tam i z powrotem - streszczenie szczegółowe
Autor: Jakub RudnickiPewnego dnia hobbit odkrył drugie wyjście z groty. Pod ziemią płynęła Leśna Rzeka, którą transportowano liczne towary. Elfy szczególnie ceniły wino importowane w wielkich beczkach. Leśna Rzeka łączyła się z Długim Jeziorem, na którym istniało Miasto na Jeziorze, skąd holowano liczne towary do groty elfów. Puste beczki spławiano z nurtem rzeki. Bilbo podsłuchał, jak straże umawiają się na skosztowanie wina i zapowiadają spławianie pustych beczek. Gdy szef straży usnął, Baggins wziął klucze i uwolnił po kolei krasnoludy. Mimo protestów przystały na jego plan. W piwnicy znaleźli trzynaście odpowiednich dla siebie baryłek i schowali się w nich. Nadeszli pomocnicy podczaszego i spławili „puste” pojemniki na towary do rzeki. Bilbo w rozpaczy chwycił się ostatniej beczki i wraz z nią wylądował w wodzie. Wodna brama otworzyła się i beczki wypłynęły w otwarty świat. Bibo zastanawiał się, jak długo wytrzyma w zimnej wodzie. Udało mu się wspiąć na beczkę, nurt był silny i ledwo się trzymał. Beczki wypłynęły na płyciznę, a elfy powiązały je. Bilbo zakradł się do ogniska i podkradł jedzenie. Zostawiał mokre ślady i zaczął kichać, więc musiał oddalić się do lasu. Rankiem elfy ruszyły na tratwie zbudowanej z powiązanych beczek.
Rozdział 10. Serdeczne powitanie
Rzeka rozlewała się szeroko, a Bilbo dostrzegł w oddali Samotną Górę. Flisacy rozmawiali o tym, że wiele zmieniło się na gorsze od czasu przybycia smoka. Wody wezbrały, kraj nawiedzały trzęsienia ziemi. Pod wieczór tratwa dopłynęła do Długiego Jeziora, które przypominało raczej morze. Na nim znajdowało się niegdyś zamożne miasto, w którym wciąż zajmowano się handlem. Legendy głosiły, że kiedyś się odrodzi, gdy do Góry powrócą krasnoludy. Tratwa dobiła do brzegu, a flisacy wraz z ludźmi poszli do miasta na ucztę. Nocą Bilbo odczepił pierwszą beczkę i uwolnił obolałego i sponiewieranego Thorina. Wraz z nim uwolnił kolejnych sześciu krasnoludów, a potem całą resztę. Thorin z hobbitem, Kilim i Filim ruszyli do miasta, zostawiając na brzegu resztę towarzyszy.
Rozdział 11. Na progu
Trzy dni płynęli przez jezioro, a potem Bystrą Rzekę, aż dopłynęli pod Samotną Górę. Droga była uciążliwa. W milczeniu posuwali się przez zniszczony i pusty kraj. Dojechali do podnóża góry unikając niebezpieczeństw. Balin, Fili, Kili i Bilbo udali się w stronę Głównej Bramy na zwiad. Oglądali ruiny niegdysiejszego miasta Dal. Z podziemi wydobywały się czarne opary, słychać było krakanie. Otuchy w sercu najwięcej miał Bilbo. Zmobilizował grupę, by wyruszyli szukać tajemnego wejścia po zachodniej stronie. Codzienne wyprawy nic nie przynosiły, aż w końcu Bilbo wraz z Kilim i Filim odkryli schody prowadzące na szczyt urwiska, pod którym rozbili obóz. Na ich końcu odnaleźli ścianę, która bez wątpienia stanowiła drzwi, choć nie było w nich zamka. Przenieśli część obozu na znajdujący się nieopodal występ skalny. Żadne narzędzia nie zdołały naruszyć magicznych drzwi. Wszyscy zastanawiali się nad zagadką zapisaną na mapie i odczytaną przez Elronda. Bilbo siedział na progu i rozmyślał. Krasnoludy między sobą mówiły, że hobbit mógłby niezauważony przejść przez bramę. Nastał ostatni dzień jesieni. Gdy słońce zaczęło zachodzić ujrzał dużego drozda, który przyleciał, by pożywić się ślimakiem. Bilbo doznał olśnienia i przywołał krasnoludy. Słońce powoli zachodziło i brodacze już tracili nadzieję, jednak nagle błysk przebił dziurę w obłoku i trafił przez szczelinę u wejścia do wnęki prosto na przeciwległą gładką ścianę. Odpadł wiór skalny pokazując dziurkę. Klucz Thorina pasował do niej. Krasnoludy powoli otworzyły ciężkie drzwi.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Szybki test:
U Elronda w Rivendell drużyna Thorina spędziła:a) dwa dni
b) dwa tygodnie
c) osiem dni
d) tydzień
Rozwiązanie
Miecz Bagginsa to:
a) Szpada
b) Niszczyciel
c) Pogromca
d) Żądło
Rozwiązanie
Przed wargami członkowie drużyny Thorina schronili się:
a) w rzece
b) na drzewach
c) na skałach
d) w jaskini
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies