Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Hobbit, czyli tam i z powrotem
Wkrótce też akcja przeniosła się do domu człowieka-niedźwiedzia. Miejsce to budziło zachwyt wśród bohaterów: „Idąc za gospodarzem znaleźli się w obszernej sali z paleniskiem pośrodku. Mimo letniej pory płonęły na nim kłody drzewa, a dym wzbijał się pod sczerniałe krokwie i szukał sobie ujścia przez otwór w dachu. Minęli tę salę, dość ciemną, bo rozjaśniona tylko blaskiem ogniska i światłem płynącym przez wyciętą nad nim w stropie dziurą, doszli do mniejszych drzwi w głębi i przez nie na ganek podparty słupami z pni drzew. Ganek wychodził na południe, toteż było tu ciepło i jasno, bo zachodzące słońce słało skośne promienie, ozłacając ogród pełen kwiatów sięgający aż po sam schodki”.
Po kilku dniach spędzonych u Berona, wędrowcy wyruszyli w dalszą drogę. Po jakimś czasie dotarli do Mrocznej Puszczy. Miejsce to charakteryzowało się niemal całkowitą ciemnością, niezależnie od pory dnia. Wędrowali wąskim traktem, który przypominał tunel: „Na ścieżkę wchodziło się jak gdyby przez sklepioną bramę do ciemnego tunelu utworzonego przez gałęzie dwóch ogromnych drzew, które pochylały się ku sobie, a tak były stare, tak ciasno oplecione bluszczem i tak brodate od porostów, że zachowały ledwie kilka szczerniałych liści”. Wędrówka przez Mroczną Puszczę niesłychanie się dłużyła, ponieważ trudno było orientować się w porach dnia. Dodatkowo bardzo łatwo było się w niej zgubić, wystarczyło na chwilę zboczyć ze ścieżki, by już nigdy na nią powrócić.
Krasnoludy i hobbit wydostali się z Mrocznej Puszczy właściwie dzięki leśnym elfom, które wzięły bohaterów w niewolę i przeniosły do pałacu swojego króla. Siedziba władcy mieściła się w wielkiej jaskini: „Olbrzymia grota rozgałęziała się na niezliczone mniejsze i miała wyjścia na wszystkie strony, a sięgała pod ziemię daleko i dzieliła się na mnóstwo korytarzy oraz wielkich sal (…). Grota służyła jako pałac królewski, obronny skarbiec i twierdza elfów w razie walki z nieprzyjaciółmi. Służyła również jako więzienie”. Bilbo mnóstwo czasu na błąkaniu się po grocie, zwiedzając jej niemal każdy zakamarek.
Dzięki sprytnemu hobbitowi bohaterom udało się zbiec z niewoli króla elfów i w pustych beczkach po winie popłynął w dół Leśnej Rzeki do Długiego Jeziora. Po kilku dniach żeglugi wędrowcy dotarli do Esgaroth, drewnianej osady zamieszkałej przez ludzi: „Miasto nie leżało na brzegu, gdzie widać było ledwie kilka chat i budynków, lecz wyrastało nad taflą jeziora, osłonione od fal wpadającej rzeki skalistym przylądkiem, który tworzył zaciszną zatokę. Długi drewniany most łączył brzeg z olbrzymim pomostem, zdudowanym z drzew wyciętych w puszczy, a na nim wznosiło się drewniane miasto; gród nie elfów, lecz ludzi, którzy mieli wciąż jeszcze dość odwagi, by żyć w cieniu Smoczej Góry”.„Hobbit, czyli tam i z powrotem” - czas akcji
Autor: Jakub RudnickiWkrótce też akcja przeniosła się do domu człowieka-niedźwiedzia. Miejsce to budziło zachwyt wśród bohaterów: „Idąc za gospodarzem znaleźli się w obszernej sali z paleniskiem pośrodku. Mimo letniej pory płonęły na nim kłody drzewa, a dym wzbijał się pod sczerniałe krokwie i szukał sobie ujścia przez otwór w dachu. Minęli tę salę, dość ciemną, bo rozjaśniona tylko blaskiem ogniska i światłem płynącym przez wyciętą nad nim w stropie dziurą, doszli do mniejszych drzwi w głębi i przez nie na ganek podparty słupami z pni drzew. Ganek wychodził na południe, toteż było tu ciepło i jasno, bo zachodzące słońce słało skośne promienie, ozłacając ogród pełen kwiatów sięgający aż po sam schodki”.
Po kilku dniach spędzonych u Berona, wędrowcy wyruszyli w dalszą drogę. Po jakimś czasie dotarli do Mrocznej Puszczy. Miejsce to charakteryzowało się niemal całkowitą ciemnością, niezależnie od pory dnia. Wędrowali wąskim traktem, który przypominał tunel: „Na ścieżkę wchodziło się jak gdyby przez sklepioną bramę do ciemnego tunelu utworzonego przez gałęzie dwóch ogromnych drzew, które pochylały się ku sobie, a tak były stare, tak ciasno oplecione bluszczem i tak brodate od porostów, że zachowały ledwie kilka szczerniałych liści”. Wędrówka przez Mroczną Puszczę niesłychanie się dłużyła, ponieważ trudno było orientować się w porach dnia. Dodatkowo bardzo łatwo było się w niej zgubić, wystarczyło na chwilę zboczyć ze ścieżki, by już nigdy na nią powrócić.
Krasnoludy i hobbit wydostali się z Mrocznej Puszczy właściwie dzięki leśnym elfom, które wzięły bohaterów w niewolę i przeniosły do pałacu swojego króla. Siedziba władcy mieściła się w wielkiej jaskini: „Olbrzymia grota rozgałęziała się na niezliczone mniejsze i miała wyjścia na wszystkie strony, a sięgała pod ziemię daleko i dzieliła się na mnóstwo korytarzy oraz wielkich sal (…). Grota służyła jako pałac królewski, obronny skarbiec i twierdza elfów w razie walki z nieprzyjaciółmi. Służyła również jako więzienie”. Bilbo mnóstwo czasu na błąkaniu się po grocie, zwiedzając jej niemal każdy zakamarek.
strona: 1 2 3 4
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies