Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Marcin Kozera

„Marcin Kozera” - streszczenie

Autor: Karolina Marlga

Nauczycielka oddała mu zeszyt z dyktandem mówiąc, że napisał jej całkiem nieźle. Marcin opuścił salę z „ciężkim sercem”. Krysia czekała na niego ciekawa, czy dostał karę od nauczycielki. Kozera odparł, że ta kobieta jest chyba bez serca. „Był zrozpaczony. Był smutny jak nigdy w życiu. Jakież to trudne rzeczy są na tym świecie. Nie wiedział teraz, czy kocha Anglię, czy panią, czy Krysię, czy Strzałkowo, do którego tak pragnie pojechać ojciec. Czy można kochać to wszystko - to wszystko razem?”.

Dzieci uczą się jasełek

Pewnego grudniowego wieczora dzieci zostały w szkole po lekcjach do godziny dwudziestej pierwszej. Odbywały się wtedy próby przedstawienia jasełkowego, pani grała na pianinie.

Pewnego wieczora na próbie został Marcin, który nie brał udziału w jasełkach. Bohater obiecał, że zachowa całkowitą ciszę i nie będzie przeszkadzał, toteż kobieta pozwoliła mu zostać. Przez kilka następnych dni prób, chłopiec łapał sylaby, potem nauczył się śpiewać razem z dziećmi. Gdy pani go z nich odpytywała, patrzył na nią ze łzami w oczach. I tak pomalutku Marcin czynił postępy w nauce języka polskiego…

Próby wciąż trwały. Podczas analizy postaci żołnierza - bohatera jednej z pieśni - nauczycielka wytłumaczyła, że śpiewnik został wydany w Warszawie, a „Rząd rosyjski, który tam panuje nie pozwala przypominać o żołnierzu polskim nawet w książce, nawet na przedstawieniu w teatrze”. W końcu jednak pod naciskiem uczniów zdecydowała, że wprowadzą do jasełek scenę z żołnierzem i rozdzieliła wśród dzieci role z pieśni. Gdy uczniowie zaczęli prosić panią o obsadzenie Kozery w roli ułana, ta nazwała go małym Anglikiem i zapytała o chęć wcielenia się w postać. Marcin zgodził się bez wahania. Rolę panny Krysi powierzono dziewczynce o tym samym imieniu, choć grała już rolę anioła. Marcin bardzo się ucieszył z pomyślnego obrotu sprawy.

W tym czasie zapytał nauczycielkę, kim jest: Anglikiem czy Polakiem. Usłyszał od niej, że najważniejsze jest by, gdy zajdzie potrzeba, był dzielnym człowiekiem. Wówczas pozna odpowiedź na swoje pytanie.
Pewnego grudniowego wieczora dzieci zostały w szkole po lekcjach do godziny dwudziestej pierwszej. Odbywały się wtedy próby przedstawienia jasełkowego. Uczniowie każdego wieczora przechwalali się między sobą, co ich spotkało, gdy wracały po ciemku z prób do domów. Wymyślały, że widziały strachy, czekające na nich za każdym rogiem, ale pokonywały je swoją odwagą.

W dużej sali Domu Towarzystwa Polskiego pani prowadziła próby. Grała na pianinie, chyba że dyrygowała chórem. Wtedy przy instrumencie zastępowała ją Wanda – najstarsza dziewczynka, która uczyła się muzyki i była córką zecera.

Pewnego wieczora na próbie został Marcin, który nie brał udziału w jasełkach. Pani zawsze zaraz po lekcji kazała mu wracać do domu. Gdy go zobaczyła – zdziwiła się. Chłopiec zapytał ją, czy może zostać. Nauczycielka odpowiedziała, że skoro nie rozumie po polsku to będzie tylko przeszkadzał i rozśmieszał pozostałe dzieci. Bohater obiecał, że będzie się uczył w całkowitej ciszy, toteż kobieta pozwoliła mu zostać. Przez kilka następnych dni prób, chłopiec łapał sylaby, potem nauczył się śpiewać razem z dziećmi. Gdy pani go z nich odpytywała patrzył na nią ze łzami w oczach. Mówiąc przekręcał słowa utworu, które potrafił jedynie mechanicznie powtarzać. W końcu nauczycielka wytłumaczyła mu treść pieśni, a potem kazała mu nauczyć się ją pisać. I tak pomalutku Marcin czynił postępy w nauce języka polskiego.

Próby wciąż trwały. Jedna z pieśni opowiadała o żołnierzu, w konsekwencji czego dzieci zaproponowały pani, aby wprowadzić jego postać do przedstawienia. Wówczas nauczycielka wytłumaczyła im, że śpiewnik został wydany w Warszawie, a „Rząd rosyjski, który tam panuje nie pozwala przypominać o żołnierzu polskim nawet w książce, nawet na przedstawieniu w teatrze”. Uczniowie już słyszeli od swoich rodziców uczestniczących w spotkaniach Towarzystwa Polskiego o polskich żołnierzach i niepodległości: „Dzieci nie jedno słyszały. Dzieci chciały mieć żołnierza w jasełkach. Dzieci były gotowe bić się z tymi, co nie pozwalają mu być ani nawet w teatrze i ani nawet w książce”. Pani zdecydowała jednak, że wprowadzą do jasełek scenę z żołnierzem. Siadła do fortepianu i przygrywając sobie zaśpiewała mazurka zaczynającego się od słów:

strona:    1    2    3    4    5    6    7  

Szybki test:

Miejsce pochodzenia Krysi to:
a) Łowicz
b) Gąbin
c) Gostynin
d) Kutno
Rozwiązanie

Biały materiał będący elementem dekoracji na przedstawieniu symbolizował:
a) fragment flagi polskiej
b) łany zboża
c) śnieżne pola
d) jaśniejące niebo
Rozwiązanie

Przy instrumencie podczas prób przedstawienia nauczycielkę zastępowała córka zecera: Wanda
a) Zosia
b) Wanda
c) Krysia
d) Nacia
Rozwiązanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

Inne
Czas i miejsce akcji opowiadania „Marcin Kozera”
Biografia Marii Dąbrowskiej
„Marcin Kozera” - streszczenie
Streszczenie „Marcina Kozery” w pigułce
Charakterystyka Marcina Kozery
Problematyka opowiadania „Marcin Kozera”
Charakterystyka pozostałych bohaterów „Marcina Kozery”
„Marcin Kozera” jako przykład opowiadania
Tło historyczne w opowiadaniu „Marcin Kozera”
Plan wydarzeń opowiadania „Marcin Kozera”
Motywy literackie w opowiadaniu „Marcin Kozera”
Cytaty z utworów Marii Dąbrowskiej
Kalendarium twórczości Marii Dąbrowskiej
Najważniejsze cytaty z opowiadania „Marcin Kozera”
Bibliografia



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies