Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Zdążyć przed Panem Bogiem

„Zdążyć przed Panem Bogiem” – szczegółowe streszczenie

Autor: Ewa Petniak

Ci trzej Niemcy byli dokładnie ci sami, którzy wywieźli do Treblinki czterysta tysięcy ludzi. Wieczorem wszyscy zeszli do piwnic. W nocy przybiegł chłopiec, krzycząc, że Niemcy podpalili getto. Wybuchła panika. Rejon fabryki szczotek stanął w ogniu, zaczęli więc przedzierać się przez płomienie do getta centralnego. Ludzie biegli między spadającymi belkami. Nagle ujrzeli dziurę w murze i reflektor, oświetlający getto. Strzelili, pobiegli dalej. Niemcy otworzyli ogień, zginęło sześciu chłopców. Tego samego dnia przedostali się piwnicami do drugiego domu. Płonęło całe getto, więc wszyscy przenieśli się do piwnic. Jakaś kobieta wypuściła na podwórko dziecko. Niemcy dali malcowi cukierka, żeby wskazał, gdzie jest jego mamusia. Potem wysadzili schron, zabijając kilkaset osób. Chronologiczny zapis wydarzeń – historia – powstawała po drugiej stronie murów, podczas spisywania raportów i wysyłania w świat meldunków radiowych.

Meldunki po stronie aryjskiej spisywał „Wacław”. To właśnie dzięki niemu świat dowiedział się o istnieniu Umschlagplatzu, transportach, komorach gazowych i Treblince. Imię i nazwisko „Wacława”, Henryka Wolińskiego, pojawiało się w każdej książce i w każdym opracowaniu naukowym na temat getta. Kierował referatem żydowskim w Głównej Komendzie AK, pośredniczył między ŻOB-em a Komendą. „Wacław” razem ze Stanisławem Herbstem opisał przebieg pierwszej akcji likwidacyjnej w getcie. Raport został przewieziony do Londynu.

Jurek Wilner, przedstawiciel ŻOB-u po stronie aryjskiej, każdego dnia przynosił aktualne wiadomości z getta, które później nadawane były do Londynu na bieżąco. Jurek nie przeżył – to on wydał sygnał do samobójstwa w bunkrze na Miłej 18. W schronie zginęła większość członków Organizacji Bojowej i komendant Mordechaj Anielewicz. Mecenas Woliński „Wacław” ubolewał nad śmiercią każdego z ludzi z getta: szanowanych, bohaterskich i takich polskich. Po Jurku wysłannikiem ŻOB-u po stronie aryjskiej został Antek – Icchak Cukierman. Pierwsza depesza, jaką „Wacław” wysłał do Londynu, dotyczyła pieniędzy, potrzebnych na broń. Otrzymali pięć tysięcy dolarów ze zrzutów. Otrzymał je najpierw Mikołaj z „Bundu”, który przekazał je następnie Edelmanowi, a on Tosi. Kupowali za nie broń po stronie aryjskiej. Później Tosia wykupiła „Wacława” z rąk gestapo za dywan perski.
Tosia – doktor Teodozja Goliborska, ostatnia z lekarzy prowadzących w getcie badania nad głodem, przyjechała na kilka dni z Australii. Wszyscy spotkali się u mecenasa Wolińskiego. Rozmawiają o wydarzeniach z czasów wojny, opowiadają różne zabawne historie. „Wacław” wspomina o kłopotach z ludźmi z ŻOB-u, którzy likwidowali agentów nie czekając na wydanie wyroków. W dużym zrzucie przyszło sto dwadzieścia tysięcy dolarów. Edelman mówi, że otrzymali tylko połowę. „Wacław” wyjaśnia, że dostali całą gotówkę, za którą kupili broń. Tosia wspomina czerwony sweter, w którym Marek chodził po dachach.

W drodze powrotnej do domu Edelman nie ukrywa poirytowania. Wyjaśnia, że Jurek wytrzymał tortury gestapo przez tydzień, a nie przez miesiąc. Wszystkim jednak zależy, żeby to był miesiąc. Antek mówi, że powstańców było pięciuset, a literat S. pragnie, aby skrzela ryb malowała matka Anielewicza. Zgadza się na to, uznając, że przecież w tej chwili nie ma to znaczenia. Podobnie jak ze sztandarami, które wisiały nad gettem od pierwszych dni powstania: biało-czerwony i niebiesko-biały. Edelman był przekonany, że jego ludzie nie wywiesili żadnych flag, on też ich nie widział, a po wojnie ludzie twierdzili, że wisiały. Teraz nie miało to znaczenia, ważnym było to, że ludzie widzieli te rzekome sztandary.

Edelman postanawia wyjaśnić jeszcze jedną kwestię – dlaczego żyje. Mógłby opowiedzieć o dniu, kiedy szedł do lokalu na Nowolipkach, by kogoś zawiadomić, że lekarka szpitala na Lesznie, Inka, leży nieprzytomna w pustym mieszkaniu. Znalazł ją i przeniósł do opustoszałego domu. W poprzek jezdni na Nowolipkach ciągnął się mur, oddzielający stronę aryjską od getta.

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10    11  

Szybki test:

Anna Strońska - kolekcjonerka sztuki ludowej zbierała:
a) żydowskie zdjęcia
b) żydowskie figurki
c) żydowskie naczynia
d) żydowskie menory
Rozwiązanie

Kobieta, która kilkanaście lat po wojnie odwiedziła Edelmana okazała się być córką Lejkina:
a) zastępcy oficera żydowskiej policji
b) zastępcy przywódcy powstania w gettcie
c) zastępcy komendanta Umschlagplatzu
d) zastępcy dyrektora ambulatoium w getcie
Rozwiązanie

Chory na serce alpinista i inżynier – Wilczkowski duma w szpitalu o:
a) tatrzańskim szczycie
b) szczycie na który nigdy już nie wejdzie
c) Mount Evereście
d) Himalajach
Rozwiązanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„Zdążyć przed Panem Bogiem” – szczegółowe streszczenie
Streszczenie „Zdążyć przed Panem Bogiem” w pigułce
Nietypowy reportaż - „Zdążyć przed Panem Bogiem” – jako gatunek literacki
Czas i miejsce akcji w „Zdążyć przed Panem Bogiem”
Holokaust – ogólny rys historyczny
Kształt artystyczny „Zdążyć przed Panem Bogiem”
Interpretacja tytułu „Zdążyć przed Panem Bogiem”
Główna tematyka i przyjęcie „Zdążyć przed Panem Bogiem”
Powstanie w getcie warszawskim (kwiecień – maj 1943) – poszlaki historyczne
Mity a rzeczywistość w relacji Marka Edelmana
Hanna Krall - biografia
„...czy ludzie się kochali. (...)” – o miłości w getcie...
„Kto ratuje jedno życie, jakby cały świat ratował.” (słowa z Talmudu) - pomoc indywidualna i zorganizowana
Wobec Zagłady – postawy innych narodów
Terminologia w „Zdążyć przed panem Bogiem”
Choroba głodowa i jej objawy
Marzec 1968 – jako miniaturowa replika i echo Holokaustu
Twórczość Hanny Krall – wybrane pozycje (chronologicznie):
Bibliografia




Bohaterowie
Bohaterowie reportażu „Zdążyć przed panem Bogiem”
Marek Edelman - biografia



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies