JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Dzieje Tristana i Izoldy
ZamieniÅ‚ siÄ™ wiÄ™c na suknie z rybakiem odzianym w sukmanÄ™ z wielkim kapturem, obciÄ…Å‚ piÄ™kne jasne wÅ‚osy tuż przy gÅ‚owie, „jakoby w znak krzyża”, posmarowaÅ‚ twarz pÅ‚ynem z magicznego ziela: „i natychmiast kolor i wyglÄ…d twarzy odmieniÅ‚y siÄ™ tak osobliwie, iż żaden czÅ‚owiek w Å›wiecie nie zdoÅ‚aÅ‚by go poznać”. Na koniec wyrwaÅ‚ z żywopÅ‚otu gałąź kasztana, z której zrobiÅ‚ sobie maczugÄ™ i zawiesiÅ‚ na szyi, po czym boso ruszyÅ‚ prosto do zamku.
Odźwierny, myÅ›lÄ…c, iż bohater jest szalony, uwierzyÅ‚ w jego historyjkÄ™ o usÅ‚ugiwaniu przy królewskim stole i wpuÅ›ciÅ‚ „syna Urgana WÅ‚ochatego”, mówiÄ…c: „jesteÅ› wielki i kosmaty jak on i dość podobny do ojca”.
Gdy wszedÅ‚ do ogrodu wymachujÄ…c maczugÄ…, sÅ‚udzy i giermkowie zastÄ™powali mu drogÄ™ i szczuli jak wilka, majÄ…c go za szalonego. Na próg królewskiej komnaty przybyÅ‚ poÅ›ród Å›miechu i krzyków, wlokÄ…c za sobÄ… rozeÅ›miany lud. Zobaczywszy wuja i ukochanÄ…, zbliżyÅ‚ siÄ™ do drzwi, zawiesiÅ‚ maczugÄ™ na szyi i wszedÅ‚ do komnaty. Gdy ujrzaÅ‚ go Marek, zdziwiony osobliwym widokiem, zachÄ™ciÅ‚ nietypowego goÅ›cia do zbliżenia siÄ™. ZaczÄ™li rozmawiać. Tristan, zmieniwszy gÅ‚os, pozdrowiÅ‚ kornwalijskiego wÅ‚adcÄ™: „- Panie szlachetny i dobry Å›ród wszystkich królów, mniemaÅ‚em, iż na twój widok serce moje rozpÅ‚ynie siÄ™ z czuÅ‚oÅ›ci. Niech Bóg ciÄ™ ma w swej pieczy, miÅ‚y panie!”, po czym, zapytany o powód przybycia, odpowiedziaÅ‚, że przyszedÅ‚ do ukochanej Izoldy. ZaczÄ…Å‚ kÅ‚amać, że przyprowadziÅ‚ swÄ… siostrÄ™, bardzo do niej podobnÄ…, o imieniu Brunhilda.
ZaproponowaÅ‚ rozeÅ›mianemu z tych słów Markowi zamianÄ™: „Królowa przykrzy ci siÄ™, spróbuj innej; uczyÅ„my zamianÄ™: ja ci dam mojÄ… siostrÄ™, ty przyzwól mi IzoldÄ™, wezmÄ™ jÄ… i bÄ™dÄ™ ci sÅ‚użyÅ‚ z dobrej woli”. W dalszej rozmowie „szaleniec” opowiadaÅ‚, co zrobi, gdy król odda mu swÄ… żonÄ™: zabierze jÄ…: „ w górÄ™, miÄ™dzy niebo a chmury, do piÄ™knego domku ze szkÅ‚a. (…) do komnaty z krysztaÅ‚u, uwieÅ„czonÄ… różami, caÅ‚Ä… lÅ›niÄ…cÄ… w poranku, skoro sÅ‚oÅ„ce na niÄ… padnie”. UsiadÅ‚ na kobiercu i patrzyÅ‚ czule na IzoldÄ™, a gdy Marek zapytaÅ‚, dlaczego myÅ›li, ze taka piÄ™kna pani zechce odejść z takim szkaradnym szaleÅ„cem, odparÅ‚: „- Królu, mam prawo po temu; speÅ‚niÅ‚em dla niej niejedno dzieÅ‚o i przez niÄ… to popadÅ‚em w szaleÅ„stwo”, po czym przedstawiÅ‚ siÄ™ jako Tristan, „ten, który tak kochaÅ‚ królowÄ™ i który bÄ™dzie jÄ… kochaÅ‚ aż do Å›mierci!”.
Na to imiÄ™ Izolda westchnęła i, mimo opowieÅ›ci Tristana o ich przeszÅ‚ym wspólnym życiu (o wyleczeniu po walce z MorhoÅ‚tem, po zabiciu smoka, o kÄ…pieli, gdy chciaÅ‚a go zabić jego wÅ‚asnym mieczem, o OpowieÅ›ci o ZÅ‚otym WÅ‚osie), zagniewana wyrzucaÅ‚a nÄ™dzarza z komnaty. „Dzieje Tristana i Izoldy” - streszczenie
Autor: Karolina MarlêgaZamieniÅ‚ siÄ™ wiÄ™c na suknie z rybakiem odzianym w sukmanÄ™ z wielkim kapturem, obciÄ…Å‚ piÄ™kne jasne wÅ‚osy tuż przy gÅ‚owie, „jakoby w znak krzyża”, posmarowaÅ‚ twarz pÅ‚ynem z magicznego ziela: „i natychmiast kolor i wyglÄ…d twarzy odmieniÅ‚y siÄ™ tak osobliwie, iż żaden czÅ‚owiek w Å›wiecie nie zdoÅ‚aÅ‚by go poznać”. Na koniec wyrwaÅ‚ z żywopÅ‚otu gałąź kasztana, z której zrobiÅ‚ sobie maczugÄ™ i zawiesiÅ‚ na szyi, po czym boso ruszyÅ‚ prosto do zamku.
Odźwierny, myÅ›lÄ…c, iż bohater jest szalony, uwierzyÅ‚ w jego historyjkÄ™ o usÅ‚ugiwaniu przy królewskim stole i wpuÅ›ciÅ‚ „syna Urgana WÅ‚ochatego”, mówiÄ…c: „jesteÅ› wielki i kosmaty jak on i dość podobny do ojca”.
Gdy wszedÅ‚ do ogrodu wymachujÄ…c maczugÄ…, sÅ‚udzy i giermkowie zastÄ™powali mu drogÄ™ i szczuli jak wilka, majÄ…c go za szalonego. Na próg królewskiej komnaty przybyÅ‚ poÅ›ród Å›miechu i krzyków, wlokÄ…c za sobÄ… rozeÅ›miany lud. Zobaczywszy wuja i ukochanÄ…, zbliżyÅ‚ siÄ™ do drzwi, zawiesiÅ‚ maczugÄ™ na szyi i wszedÅ‚ do komnaty. Gdy ujrzaÅ‚ go Marek, zdziwiony osobliwym widokiem, zachÄ™ciÅ‚ nietypowego goÅ›cia do zbliżenia siÄ™. ZaczÄ™li rozmawiać. Tristan, zmieniwszy gÅ‚os, pozdrowiÅ‚ kornwalijskiego wÅ‚adcÄ™: „- Panie szlachetny i dobry Å›ród wszystkich królów, mniemaÅ‚em, iż na twój widok serce moje rozpÅ‚ynie siÄ™ z czuÅ‚oÅ›ci. Niech Bóg ciÄ™ ma w swej pieczy, miÅ‚y panie!”, po czym, zapytany o powód przybycia, odpowiedziaÅ‚, że przyszedÅ‚ do ukochanej Izoldy. ZaczÄ…Å‚ kÅ‚amać, że przyprowadziÅ‚ swÄ… siostrÄ™, bardzo do niej podobnÄ…, o imieniu Brunhilda.
ZaproponowaÅ‚ rozeÅ›mianemu z tych słów Markowi zamianÄ™: „Królowa przykrzy ci siÄ™, spróbuj innej; uczyÅ„my zamianÄ™: ja ci dam mojÄ… siostrÄ™, ty przyzwól mi IzoldÄ™, wezmÄ™ jÄ… i bÄ™dÄ™ ci sÅ‚użyÅ‚ z dobrej woli”. W dalszej rozmowie „szaleniec” opowiadaÅ‚, co zrobi, gdy król odda mu swÄ… żonÄ™: zabierze jÄ…: „ w górÄ™, miÄ™dzy niebo a chmury, do piÄ™knego domku ze szkÅ‚a. (…) do komnaty z krysztaÅ‚u, uwieÅ„czonÄ… różami, caÅ‚Ä… lÅ›niÄ…cÄ… w poranku, skoro sÅ‚oÅ„ce na niÄ… padnie”. UsiadÅ‚ na kobiercu i patrzyÅ‚ czule na IzoldÄ™, a gdy Marek zapytaÅ‚, dlaczego myÅ›li, ze taka piÄ™kna pani zechce odejść z takim szkaradnym szaleÅ„cem, odparÅ‚: „- Królu, mam prawo po temu; speÅ‚niÅ‚em dla niej niejedno dzieÅ‚o i przez niÄ… to popadÅ‚em w szaleÅ„stwo”, po czym przedstawiÅ‚ siÄ™ jako Tristan, „ten, który tak kochaÅ‚ królowÄ™ i który bÄ™dzie jÄ… kochaÅ‚ aż do Å›mierci!”.
Jednak gdy szaleniec wspomniaÅ‚ o piÄ™knym, upalnego dniu na peÅ‚nym morzu, gdy pili oboje z jednego pucharu, Izolda ukryÅ‚a gÅ‚owÄ™ w pÅ‚aszczu, podniosÅ‚a siÄ™ i chciaÅ‚a odejść. Ale król przytrzymaÅ‚ jÄ… i posadziÅ‚ u boku, proszÄ…c, by jeszcze wysÅ‚uchali tych „bÅ‚azeÅ„stw” do koÅ„ca.
Przebrany Tristan zaczął wychwalać swe umiejętności łowczego, lutnisty, wskutek czego król, ubawiwszy się tymi opowieściami, wziął na łowy rycerzy i giermków, zaś Izolda, mówiąc o swym znużeniu i cierpieniu - oddaliła się zamyślona do komnaty, usiadła na łóżku i zaczęła zamartwiać się nad swym losem.
OpowiedziaÅ‚a Brangien o szaleÅ„cu ostrzyżonym w znak krzyża, bÄ™dÄ…cym znachorem lub wróżbitÄ…, ponieważ znaÅ‚ rzeczy, których nie wiedziaÅ‚ nikt prócz jej, sÅ‚uchajÄ…cej sÅ‚użącej i Tristana: „zna je, ten włóczÄ™ga plugawy, przez czary i uroki”. Gdy Brangien zapytaÅ‚a, czy to nie by przypadkiem sam Tristan, usÅ‚yszaÅ‚a: „- Nie, Tristan jest piÄ™kny i najdzielniejszy z rycerzy; ten zasiÄ™ szpetny i pokraczny”. Na koniec rozmowy królowa przeklęła przybysza… Brangien postanowiÅ‚a na wÅ‚asne oczy zobaczyć szaleÅ„ca i przekonać siÄ™, czy to nie ukochany jej pani. UdaÅ‚a siÄ™ do sali, gdzie tajemniczy gość zostaÅ‚ sam, siedzÄ…c na Å‚awie.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32
Szybki test:
Magiczny napój miłosny sporządziła:a) Brangien
b) matka Izoldy Jasnowłosej
c) Izolda Jasnowłosa
d) wróżka
RozwiÄ…zanie
Gdy pierwszy raz król Marek zaprosił Tristana na wieczorną ucztę, ten zagrał na:
a) rogu
b) lutni
c) harfie
d) flecie
RozwiÄ…zanie
Aguynguerran Rudy był:
a) doradcą króla Marka
b) kasztelanem króla Irlandii
c) koniuszym króla Irlandii
d) poplecznikiem króla Marka
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies