Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Dzieje Tristana i Izoldy
Z „Dziejów Tristana i Izoldy” możemy się wiele dowiedzieć o epoce średniowiecza, a dokładniej mówiąc: o obyczajach w niej panujących, o wartościach, jakimi w tym czasie kierowali się ludzie i w które wierzyli, a nawet o stosunkach społecznych. Badacze epoki, a nawet zwykli odbiorcy dzieła, często zastanawiają się, jak żyło się w „wiekach średnich”. Oto odpowiedź wysnuta po uważnej lekturze utworu.
Z utworu dowiadujemy się o średniowiecznych obyczajach, wśród których ważnymi i kultywowanymi były: orszak królewski, pocałunek łaski, sąd boży, stos, uczty przy muzyce lutnistów.
Dobrze urodzeni chłopcy wychowywali się w domach rodzinnych do siódmego roku życia. Po uzyskaniu tego wieku przechodzili pod skrzydła swego nauczyciela-mentora, który uczył ich rycerskiego rzemiosła, a także wpajał w nich takie cechy, jak sprawiedliwość, empatia, waleczność. Takie wychowanie obserwujemy na podstawie życia głównego bohatera, oddanego pod opiekę Gorwenala, który nauczył go „władać lancą, mieczem, tarczą i łukiem, miotać kamienne pociski, brać jednym skokiem co najszersze rowy”, jak również: „nauczył nienawidzić wszelakiego kłamstwa i zdrady, wspomagać słabych, dotrzymywać słowa; nauczył rozmaitych melodii, gry na harfie i sztuki myśliwskiej”.
Przejdźmy do kolejnej cechy, a mianowicie do aspektów związanych z życiem na dworze, w tym przypadku chodzi o zamek Tyntagiel. Po przybyciu do niego młodego Tristana, widzimy, jak ważną rolę w ówczesnym życiu odgrywały uczty i biesiady, podczas których jedzono, pito i raczono się słuchaniem śpiewu lutnistów czy trubadurów: „Wieczorem, skoro uprzątnięto stoły, rybałt pewien walijski, mistrz w swojej sztuce, wysunął się między zebranych baronów i zaczął śpiewać opowieści przy harfie. Tristan siedział u stóp króla i kiedy harfista brząknął nową melodię (…)”. Takie uroczystości były codziennym rytuałem, scalającym życie społeczne.
Inną cechą obyczajowości dworskiej był fakt, iż w średniowieczu była bardzo dobrze zarysowana hierarchia społeczna, wyrazem której był orszak królewski, z królem jadącym na przedzie, wraz ze swoimi zaufanymi po prawej i lewej stronie: „Niebawem orszak ukazał się na drodze. Najpierw świta króla Marka. Ciągną w pięknym porządku kwatermistrze i wiwandierzy, kucharze i podczaszowie, ciągną kapelani, ciągną psiarkowie wiodący charty i ogary, potem sokolnicy niosący ptaki na lewej pięści, potem łowczowie, potem rycerze i baroni; jadą sobie pomalutku, w pięknym ordynku, parami. Lubo jest widzieć ich bogato odzianych, na koniach o aksamitnych rzędach, wysadzanych kosztownościami. Potem przejechał król Marek; Kahedryn cudował się widząc poufałych jego jadących obok, dwóch po prawicy, dwóch po lewicy – wszystkich odzianych w złotogłowia i szkarłaty”. Za orszakiem króla jechała ze swymi sługami i poddanymi królowa: „Z kolei wysunął się orszak królowej. Dziewczęta służebne od bielizny i pokojów jechały przodem, potem żony i córki baronów i hrabiów. Ciągną jedna za drugą sznurkiem: młody kawaler towarzyszy każdej z nich (…)”. Orszak pojawiał się, gdy król wybierał się na polowanie lub inne odpowiednie mu rozrywki. W utworze widzimy, że prócz myśliwskich pasji, król Marek często także grywał z żoną w szachy.
Gdy władca potrzebował zawiadomić swych współpracowników i doradców o jakimś ważnym spotkaniu lub zwołać nadzwyczajną naradę, nakazywał „rozpuszczenie po kraju wici”, czyli informacji o terminie spotkania. Tak stało się na przykład po pojmaniu przyłapanych na zdradzie głównych bohaterów, których zamierzał skazać bez sądu w obecności całej kornwalijskiej szlachty na spalenie na stosie (stos - kolejny przykład średniowiecznych zwyczajów): „O pierwszej godzinie poranku kazał okrzyknąć wici po kraju, aby zwołać co rychlej szlachtę Kornwalii”.Średniowieczna obyczajowość w utworze „Dzieje Tristana i Izoldy”
Z „Dziejów Tristana i Izoldy” możemy się wiele dowiedzieć o epoce średniowiecza, a dokładniej mówiąc: o obyczajach w niej panujących, o wartościach, jakimi w tym czasie kierowali się ludzie i w które wierzyli, a nawet o stosunkach społecznych. Badacze epoki, a nawet zwykli odbiorcy dzieła, często zastanawiają się, jak żyło się w „wiekach średnich”. Oto odpowiedź wysnuta po uważnej lekturze utworu.
Z utworu dowiadujemy się o średniowiecznych obyczajach, wśród których ważnymi i kultywowanymi były: orszak królewski, pocałunek łaski, sąd boży, stos, uczty przy muzyce lutnistów.
Dobrze urodzeni chłopcy wychowywali się w domach rodzinnych do siódmego roku życia. Po uzyskaniu tego wieku przechodzili pod skrzydła swego nauczyciela-mentora, który uczył ich rycerskiego rzemiosła, a także wpajał w nich takie cechy, jak sprawiedliwość, empatia, waleczność. Takie wychowanie obserwujemy na podstawie życia głównego bohatera, oddanego pod opiekę Gorwenala, który nauczył go „władać lancą, mieczem, tarczą i łukiem, miotać kamienne pociski, brać jednym skokiem co najszersze rowy”, jak również: „nauczył nienawidzić wszelakiego kłamstwa i zdrady, wspomagać słabych, dotrzymywać słowa; nauczył rozmaitych melodii, gry na harfie i sztuki myśliwskiej”.
Przejdźmy do kolejnej cechy, a mianowicie do aspektów związanych z życiem na dworze, w tym przypadku chodzi o zamek Tyntagiel. Po przybyciu do niego młodego Tristana, widzimy, jak ważną rolę w ówczesnym życiu odgrywały uczty i biesiady, podczas których jedzono, pito i raczono się słuchaniem śpiewu lutnistów czy trubadurów: „Wieczorem, skoro uprzątnięto stoły, rybałt pewien walijski, mistrz w swojej sztuce, wysunął się między zebranych baronów i zaczął śpiewać opowieści przy harfie. Tristan siedział u stóp króla i kiedy harfista brząknął nową melodię (…)”. Takie uroczystości były codziennym rytuałem, scalającym życie społeczne.
Inną cechą obyczajowości dworskiej był fakt, iż w średniowieczu była bardzo dobrze zarysowana hierarchia społeczna, wyrazem której był orszak królewski, z królem jadącym na przedzie, wraz ze swoimi zaufanymi po prawej i lewej stronie: „Niebawem orszak ukazał się na drodze. Najpierw świta króla Marka. Ciągną w pięknym porządku kwatermistrze i wiwandierzy, kucharze i podczaszowie, ciągną kapelani, ciągną psiarkowie wiodący charty i ogary, potem sokolnicy niosący ptaki na lewej pięści, potem łowczowie, potem rycerze i baroni; jadą sobie pomalutku, w pięknym ordynku, parami. Lubo jest widzieć ich bogato odzianych, na koniach o aksamitnych rzędach, wysadzanych kosztownościami. Potem przejechał król Marek; Kahedryn cudował się widząc poufałych jego jadących obok, dwóch po prawicy, dwóch po lewicy – wszystkich odzianych w złotogłowia i szkarłaty”. Za orszakiem króla jechała ze swymi sługami i poddanymi królowa: „Z kolei wysunął się orszak królowej. Dziewczęta służebne od bielizny i pokojów jechały przodem, potem żony i córki baronów i hrabiów. Ciągną jedna za drugą sznurkiem: młody kawaler towarzyszy każdej z nich (…)”. Orszak pojawiał się, gdy król wybierał się na polowanie lub inne odpowiednie mu rozrywki. W utworze widzimy, że prócz myśliwskich pasji, król Marek często także grywał z żoną w szachy.
strona: 1 2
Szybki test:
Dobrze urodzeni chłopcy, tak jak Tristan, wychowywali się w domach rodzinnych do:a) siódmego roku życia
b) szóstego roku życia
c) piątego roku życia
d) dziesiątego roku życia
Rozwiązanie
W utworze widzimy, że prócz myśliwskich pasji, król Marek często także grywał z żoną w:
a) szachy
b) bierki
c) karty
d) kości
Rozwiązanie
Zwyczaj Sądu Bożego polegał na:
a) przypalaniu
b) obcięciu języka
c) dotknięciu rozgrzanym żelazem
d) łamaniu kości
Rozwiązanie
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies