Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Cierpienia młodego Wertera
Werter o miłości:
Nie myślałem i nie śniłem w mym życiu, że spotkam w tak czystej formie tak gwałtowną żądzę i tak gorące i tęskne pożądanie.
Przeżywam dni tak szczęśliwe, jakie Bóg chowa dla swych świętych; niech się ze mną stanie, co chce, nie będzie mi wolno powiedzieć, że nie zaznałem radości, najczęstszych radości życia.
Wilhelmie, czym jest dla naszego serca świat bez miłości! Czym jest latarnia magiczna bez światła! Ledwo wstawisz w nią lampkę, ukazują się najbogatsze obrazy na twej białej ścianie.
Czyż musiało tak być, że to, co tworzy szczęście człowieka, stało się znów źródłem jego cierpienia? Pełne, gorące uczucie mego serca dla żywej natury, które dawało mi tyle rozkoszy, które mi świat otaczający w raj zamieniało, staje się teraz dla mnie nieznośnym dręczycielem, katującym duchem, który prześladuje mnie na wszystkich drogach.
Taka miłość, wierność i namiętność nie jest więc bynajmniej poetyckim wymysłem – żyje w najczystszej postaci wśród klasy ludzi, którą my nazywamy niewykształconą i prostacką. My, wykształceni – do cna spaczeni przez wykształcenie!
Werter o Lotcie:
Anioła? Fe! To mówi każdy o swojej! Prawda? A jednak nie jestem zdolny wypowiedzieć ci, jak jest doskonała, dlaczego jest doskonała; dość, że opętała całą mą duszę.
Mnie kocha! Jakże wartościowy staję się sam dla siebie. Jak – tobie chyba śmiem to powiedzieć, rozumiesz to – jak sam siebie uwielbiam, odkąd ona mnie kocha!
Jest dla mnie święta. Wszelka żądza milczy w jej obecności.
Ach, ta pustka! Ta przeraźliwa pustka, którą tu czuję w mej piersi! Myślę często: gdybyś ją raz tylko, choć raz przycisnąć mógł do serca, cała ta pustka zapełniłaby się.
Jak mnie prześladuje ta postać! Na jawie i we śnie wypełnia całą mą duszę.
Jej obecność, jej los, jej współczucie z moim losem wyciskają jeszcze ostatnie łzy z mego przepalonego mózgu.
Werter o swoich emocjach:
Samotność jest dla serca mego rozkosznym balsamem w tej rajskiej okolicy, a młoda pora roku ogrzewa w całej pełni moje odrętwiałe serce.Najważniejsze cytaty w „Cierpieniach młodego Wertera”
Autor: Jakub RudnickiWerter o miłości:
Nie myślałem i nie śniłem w mym życiu, że spotkam w tak czystej formie tak gwałtowną żądzę i tak gorące i tęskne pożądanie.
Przeżywam dni tak szczęśliwe, jakie Bóg chowa dla swych świętych; niech się ze mną stanie, co chce, nie będzie mi wolno powiedzieć, że nie zaznałem radości, najczęstszych radości życia.
Wilhelmie, czym jest dla naszego serca świat bez miłości! Czym jest latarnia magiczna bez światła! Ledwo wstawisz w nią lampkę, ukazują się najbogatsze obrazy na twej białej ścianie.
Czyż musiało tak być, że to, co tworzy szczęście człowieka, stało się znów źródłem jego cierpienia? Pełne, gorące uczucie mego serca dla żywej natury, które dawało mi tyle rozkoszy, które mi świat otaczający w raj zamieniało, staje się teraz dla mnie nieznośnym dręczycielem, katującym duchem, który prześladuje mnie na wszystkich drogach.
Taka miłość, wierność i namiętność nie jest więc bynajmniej poetyckim wymysłem – żyje w najczystszej postaci wśród klasy ludzi, którą my nazywamy niewykształconą i prostacką. My, wykształceni – do cna spaczeni przez wykształcenie!
Werter o Lotcie:
Anioła? Fe! To mówi każdy o swojej! Prawda? A jednak nie jestem zdolny wypowiedzieć ci, jak jest doskonała, dlaczego jest doskonała; dość, że opętała całą mą duszę.
Mnie kocha! Jakże wartościowy staję się sam dla siebie. Jak – tobie chyba śmiem to powiedzieć, rozumiesz to – jak sam siebie uwielbiam, odkąd ona mnie kocha!
Jest dla mnie święta. Wszelka żądza milczy w jej obecności.
Ach, ta pustka! Ta przeraźliwa pustka, którą tu czuję w mej piersi! Myślę często: gdybyś ją raz tylko, choć raz przycisnąć mógł do serca, cała ta pustka zapełniłaby się.
Jak mnie prześladuje ta postać! Na jawie i we śnie wypełnia całą mą duszę.
Jej obecność, jej los, jej współczucie z moim losem wyciskają jeszcze ostatnie łzy z mego przepalonego mózgu.
Werter o swoich emocjach:
Przedziwna pogoda ogarnęła mą duszę, podobna tym słodkim rankom wiosennym, których używam całym sercem. Jestem samotny i cieszę się z mego życia w tej okolicy stworzonej dla dusz takich jak moja.
O ile tylko nie przyjdzie mi na myśl, że jeszcze tyle innych sił we mnie spoczywa, które pleśnieją bez użytku i które muszę starannie ukrywać. Ach, to tak uciska serce! A jednak być niezrozumianym to los takich jak my!
Wszystkie me żywotne siły zamieniły się w niespokojną gnuśność; nie mogę być bezczynny i nie mogę też wziąć się do czegokolwiek. Nie mam siły wyobraźni, zrozumienia natury i wszystkie książki są mi wstrętne.
Odbyłem pielgrzymkę do mego ojczystego kąta z całą pobożnością pątnika i doznałem kilku nieoczekiwanych wrażeń.
Tak, jestem tylko wędrowcem, pielgrzymem na ziemi. A wy – czyż jesteście czymś więcej?
Osjan wyparł z mego serca Homera. Co za świat, w który prowadzi mnie ten wspaniały poeta!
Rozdarłbym sobie czasem piersi i roztrzaskał mózg, że tak mało można dla siebie znaczyć!
Werter o przyrodzie:
To utwierdziło mnie w przekonaniu, by na przyszłość trzymać się tylko natury. Ona jedna jest nieskończenie bogata i ona jedna tworzy wielkiego artystę.
Werter o innych ludziach:
Wyznam ci chętnie, bo wiem, co byś mi na to powiedział, że najszczęśliwsi są ci, którzy, podobnie dzieciom, żyją z dnia na dzień, włóczą za sobą lalkę, rozbierają i ubierają ją i z wielkim szacunkiem skradają się do szuflady, w której mama zamknęła łakocie, a gdy wreszcie dostaną, czego pragną, zjadają to pełnymi usty i wołają: Jeszcze! To są szczęśliwe istoty!
[…] byłoby mniej cierpień wśród ludzi, gdyby oni – Bóg wie, dlaczego tak są stworzeni – z mniejszą skrzętnością wyobraźni zajmowali się wywoływaniem wspomnień przeszłego zła, a raczej znosili obojętną teraźniejszość.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies