Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Cudzoziemka
Marta z trudem powstrzymywała złe słowa, które cisnęły się na jej usta. Odwróciła się i skierowała do wyjścia, kiedy znów usłyszała melodię „Elegii”. Matka próbowała śpiewać, lecz jej głos drżał i niknął. Dziewczyna nie potrafiła tego znieść. Świat za domem runął w jednej chwili, pochłaniając Stefana. Stanęła za Różą i zmusiła do zamilknięcia. Utuliła ją jak dziecko i zaczęła śpiewać tak pięknie, jak nigdy dotąd. Matka położyła głowę na jej dłoni i wyszeptała, że teraz wie, jak śpiewać pieśń.
Stefan odszedł, a wkrótce Marta kazała mu wyjechać na zawsze. W ciągu następnych dwóch lat dziewczyna zaczęła dawać pierwsze koncerty i stała się sławna. Czasami zdarzało się, że wpadała w zły nastrój, nie pozwalała zbliżać się do siebie, a jej głos brzmiał ostro. W jeden z takich złych dni Róża weszła do jej pokoju i powiedziała, że przyszedł Paweł. Podeszła do córki i rzekła, że dobrze byłoby gdyby Marta wyszła za Pawła. Dziewczyna spojrzała na nią zaskoczona. Matka wyciągnęła bukiet storczyków i wyjaśniała, że młodzieniec rozumie sztukę i lubi Martę za jej talent. A potem dodała, że widzi, iż córka nie jest szczęśliwa.
W kilka miesięcy później Marta przyjęła oświadczyny Pawła. Po ślubie wszystko w domu ustępowało przed jej pracą. Paweł wstydził się, że pożąda żony, erotykę i życie rodzinne uważał za konieczność raczej haniebną i szybko doprowadził do tego, iż ich relacja stała się czysto koleżeńska. Zbysia wychowywali fachowcy od pedagogii. Ich wspólne życie opierało się na inteligentnych rozmowach, wspomaganiu się w wysiłkach i w każdym zawodowym triumfie. Marta przyzwyczaiła się do takiego stanu rzeczy i sama zaczęła traktować miłość jako fizjologiczny przymus. Wspomnienie szczęścia, jakie przeżyła u boku Stefana, tłumaczyła pierwszą miłością. Czasami zdarzało się, że wdawała się w flirt z mężczyzną, który jej się podobał, lecz zawsze w porę się wycofywała. Uważała, że miłosne spełnienie nie wzbogaci jej życia, a siebie uznała za kobietę chłodną.
Streszczenie szczegółowe „Cudzoziemki”
Autor: Dorota BlednickaMarta z trudem powstrzymywała złe słowa, które cisnęły się na jej usta. Odwróciła się i skierowała do wyjścia, kiedy znów usłyszała melodię „Elegii”. Matka próbowała śpiewać, lecz jej głos drżał i niknął. Dziewczyna nie potrafiła tego znieść. Świat za domem runął w jednej chwili, pochłaniając Stefana. Stanęła za Różą i zmusiła do zamilknięcia. Utuliła ją jak dziecko i zaczęła śpiewać tak pięknie, jak nigdy dotąd. Matka położyła głowę na jej dłoni i wyszeptała, że teraz wie, jak śpiewać pieśń.
Stefan odszedł, a wkrótce Marta kazała mu wyjechać na zawsze. W ciągu następnych dwóch lat dziewczyna zaczęła dawać pierwsze koncerty i stała się sławna. Czasami zdarzało się, że wpadała w zły nastrój, nie pozwalała zbliżać się do siebie, a jej głos brzmiał ostro. W jeden z takich złych dni Róża weszła do jej pokoju i powiedziała, że przyszedł Paweł. Podeszła do córki i rzekła, że dobrze byłoby gdyby Marta wyszła za Pawła. Dziewczyna spojrzała na nią zaskoczona. Matka wyciągnęła bukiet storczyków i wyjaśniała, że młodzieniec rozumie sztukę i lubi Martę za jej talent. A potem dodała, że widzi, iż córka nie jest szczęśliwa.
W kilka miesięcy później Marta przyjęła oświadczyny Pawła. Po ślubie wszystko w domu ustępowało przed jej pracą. Paweł wstydził się, że pożąda żony, erotykę i życie rodzinne uważał za konieczność raczej haniebną i szybko doprowadził do tego, iż ich relacja stała się czysto koleżeńska. Zbysia wychowywali fachowcy od pedagogii. Ich wspólne życie opierało się na inteligentnych rozmowach, wspomaganiu się w wysiłkach i w każdym zawodowym triumfie. Marta przyzwyczaiła się do takiego stanu rzeczy i sama zaczęła traktować miłość jako fizjologiczny przymus. Wspomnienie szczęścia, jakie przeżyła u boku Stefana, tłumaczyła pierwszą miłością. Czasami zdarzało się, że wdawała się w flirt z mężczyzną, który jej się podobał, lecz zawsze w porę się wycofywała. Uważała, że miłosne spełnienie nie wzbogaci jej życia, a siebie uznała za kobietę chłodną.
Matkę niepokoiły jej romanse. Nie rozumiała, czego córka szuka, skoro w muzyce mogła odnaleźć to, co jest najpiękniejsze. Miała przecież dziecko i nie była starą panną, więc nie potrzebowała już niczego.
Marta przyznawała jej wówczas rację. Idąc do Róży, uspokoiła się dwiema myślami. Była pewna, że odkąd została jej córką, nigdy nie zgrzeszyła przeciwko matce. Nie mogła też żądać więcej od życia, poza tym, co już zostało jej dane.
XIX.
Róża zaczyna opowiadać córce o swojej wizycie w gabinecie doktora Gerhardta. Mężczyzna nie przejmował się jej zachowaniem, zbadał jej serce i nieoczekiwanie wypowiedział słowa, które niegdyś usłyszała z ust Michała. To właśnie te słowa sprawiły, że powróciły wspomnienia o Michale, podróży do Polski i oczekiwaniu na to, by ktoś okazał jej zainteresowanie. U lekarza miała wrażenie, że obudziła się z koszmarnego snu, że znów ma szesnaście lat i stoi z ukochanym w pokoju u Bądskich. Prosi zaniepokojoną córkę, aby zapomniała o wszystkich jej naukach, by szukała szczęścia i odeszła od Pawła. Dodała, że z niecierpliwością czeka na kolejną wizytę w Królewcu.
Kiedy Marta weszła do jej pokoju, Róża siedziała w starym fotelu Sophie. Chciała zapalić światło, lecz matka powstrzymała ją, wpatrując się w ostatni promień zachodzącego słońca. Przysiadła więc na kanapie i zapytała, jak się czuje.
Róża odezwała się dopiero po chwili. Wyznała, że zjawiła się u córki, by odwołać to wszystko, co zawsze mówiła jej o życiu. Chciała też poprosić ją, by zmieniła swoje życie i zapomniała o jej słowach i postępkach.
Marta poczuła przejmujący chłód. Róża przysunęła się do niej i powiedziała, że musi zacząć od własnej sprawy, aby córka mogła ją zrozumieć. Poprosiła, by dziewczyna podała jej sweter w czerwono-srebrzyste skrzydła i wspomniała dzień wspólnych zakupów. Marta miała teraz dowiedzieć się, dlaczego tamtego dnia nie pozwoliła na żałobę po samej sobie.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35
Szybki test:
Na początku powieści skrzypaczka wspomina dzień, w którym na przekór Marcie kupiła nieodpowiedni dla niej:a) kapelusz
b) grzebień
c) sweter
d) parasol
Rozwiązanie
Adam pragnął, aby córka ukończyła szkołę:
a) krawiecką
b) artystyczną
c) ogrodniczą
d) gospodyń wiejskich
Rozwiązanie
Żona zrobiła Adamowi na drutach:
a) „kufajkę”
b) kalesony
c) „kapotę”
d) „gamasze”
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies