Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Cudzoziemka
Adam jest mężem Róży Żabczyńskiej. Syn burmistrza z Nowego Miasta, „cichy, nic nie znaczący, bezwolny” absolwent uniwersytetu w Petersburgu, „z obrazkiem Częstochowskiej w kieszeni, z kacapską brodą i romantycznym, nadwiślańskim sercem”.
Adam jest człowiekiem głęboko wierzącym, mrukliwym i bezgranicznie zakochanym w żonie. Przez czterdzieści lat małżeństwa wiedział, że Róża kocha innego mężczyznę, lecz godził się z tą sytuacją i w jakiś sposób szanował tajemnicę kobiety. Piękną Różę pokochał od pierwszego spojrzenia, z czasem jego zachwyt skrzypaczką zmienił się w zdumienie. Jest dla niej wyrozumiały i serdeczny.
Małżeństwo z Żabczyńską nauczyło go cierpliwości. Zawsze marzył o poufałości, małżeńskiej solidarności, spokoju i swojej opiekuńczej przewadze nad kobietą. Szybko jednak okazało się, że ich dom nigdy nie będzie szczęśliwy. Swoje życie podporządkował Róży – zawsze starał się zaspokajać jej potrzeby, był o nią zazdrosny, uczył dzieci, jak mają zachowywać się w obecności matki. Darzył ją ogromnym szacunkiem. Histeryczne zachowanie żony sprawiło, że w jej towarzystwie był niespokojny, zdezorientowany, zakłopotany, a gdy na niego patrzyła zawsze drżały mu ręce. Nieustannie czuwał, starając się przewidzieć, z jakiej strony kobieta go zaatakuje. Pomimo wielu krzywd nie potrafił jej znienawidzić – tylko jeden raz w ciągu czterdziestu lat nie potrafił zapanować nad gniewem i zapałał do niej chwilową nienawiścią. Było to w momencie, kiedy Róża wypomniała mu śmierć syna Kazia. W swojej uniżoności wobec żony przypominał zachowaniem niewolnika. Przez wiele lat czekał na najmniejszą choćby oznakę miłości, odrobinę ciepła i troskliwości. Najczęściej starał się ją zrozumieć, usprawiedliwić jej zachowanie.
Dla Władysia i Marty starał się być dobrym i kochającym ojcem. Wymarzonym, upragnionym dzieckiem stała się dla niego podobna do niego córka, rozumiejąca go bez słów. Dzieci darzył szacunkiem – widział w nich przyszłość narodu i nadzieję.
Życie Adama podporządkowane było miłości do żony, a z biegiem lat stało się koszmarem, „puszczą pełną zasadzek i upiorów”. Uwielbienie, jakim darzył Różę, stało się dla niego źródłem bolesnego szczęścia, tęsknotą za kobietą, której ciało posiadł, lecz nigdy nie zdobył jej duszy.
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Adam – charakterystyka postaci
Autor: Dorota BlednickaAdam jest mężem Róży Żabczyńskiej. Syn burmistrza z Nowego Miasta, „cichy, nic nie znaczący, bezwolny” absolwent uniwersytetu w Petersburgu, „z obrazkiem Częstochowskiej w kieszeni, z kacapską brodą i romantycznym, nadwiślańskim sercem”.
Adam jest człowiekiem głęboko wierzącym, mrukliwym i bezgranicznie zakochanym w żonie. Przez czterdzieści lat małżeństwa wiedział, że Róża kocha innego mężczyznę, lecz godził się z tą sytuacją i w jakiś sposób szanował tajemnicę kobiety. Piękną Różę pokochał od pierwszego spojrzenia, z czasem jego zachwyt skrzypaczką zmienił się w zdumienie. Jest dla niej wyrozumiały i serdeczny.
Małżeństwo z Żabczyńską nauczyło go cierpliwości. Zawsze marzył o poufałości, małżeńskiej solidarności, spokoju i swojej opiekuńczej przewadze nad kobietą. Szybko jednak okazało się, że ich dom nigdy nie będzie szczęśliwy. Swoje życie podporządkował Róży – zawsze starał się zaspokajać jej potrzeby, był o nią zazdrosny, uczył dzieci, jak mają zachowywać się w obecności matki. Darzył ją ogromnym szacunkiem. Histeryczne zachowanie żony sprawiło, że w jej towarzystwie był niespokojny, zdezorientowany, zakłopotany, a gdy na niego patrzyła zawsze drżały mu ręce. Nieustannie czuwał, starając się przewidzieć, z jakiej strony kobieta go zaatakuje. Pomimo wielu krzywd nie potrafił jej znienawidzić – tylko jeden raz w ciągu czterdziestu lat nie potrafił zapanować nad gniewem i zapałał do niej chwilową nienawiścią. Było to w momencie, kiedy Róża wypomniała mu śmierć syna Kazia. W swojej uniżoności wobec żony przypominał zachowaniem niewolnika. Przez wiele lat czekał na najmniejszą choćby oznakę miłości, odrobinę ciepła i troskliwości. Najczęściej starał się ją zrozumieć, usprawiedliwić jej zachowanie.
Dla Władysia i Marty starał się być dobrym i kochającym ojcem. Wymarzonym, upragnionym dzieckiem stała się dla niego podobna do niego córka, rozumiejąca go bez słów. Dzieci darzył szacunkiem – widział w nich przyszłość narodu i nadzieję.
Życie Adama podporządkowane było miłości do żony, a z biegiem lat stało się koszmarem, „puszczą pełną zasadzek i upiorów”. Uwielbienie, jakim darzył Różę, stało się dla niego źródłem bolesnego szczęścia, tęsknotą za kobietą, której ciało posiadł, lecz nigdy nie zdobył jej duszy.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies