Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Romeo i Julia
W pewnej chwili weszła Julia. Chłodno traktując przyszłego męża, poprosiła Ojca o chwilę rozmowy. Po wyjściu Parysa, ukochana Romea odkryła przed franciszkaninem swe uczucia: „Nie ma już nadziei! / Nie ma ratunku! Nie ma ocalenia!”. Oznajmiła, iż jeżeli nie otrzyma od niego rady „zgodnej z honorem”, popełni samobójstwo. Gdy Laurenty napomknął jej o swoim tajemniczym pomyśle, wymagającym odwagi i męstwa, Julia nie zwlekając – zgodziła się: „Bylebym tylko pozostała czystą / Małżonką mego lubego kochanka”.
Miała wrócić do domu, udając wesołość, i zgodzić się na ślub z hrabią. Następnego dnia, czyli w środę, Julia miała dołożyć wszelkich starań, by zostać sama na noc: „Niech Marta nie śpi ten raz w twym pokoju”. Laurenty dał jej „flaszeczkę”, z której miała wypić „filtrowany likwor”, wskutek czego po ciele miał ją przebiec usypiający dreszcz: „(…) który owładnie / Wszelką żywotną funkcją; wszystkie pulsa / Wstrzymają w tobie swe zwyczajne bicie; / Ni dech, ni ciepło nie wskaże, że żyjesz. / Róże ust twoich i policzków zbledną / Jak popiół; oczu zasłony zapadną, / Jak gdy dłoń śmierci zakrywa dzień życia; / Każdy twój członek, pozbawiony władzy, / Zdrętwieje, stęgnie, zziębnie jak u trupa”.
Julia miała pozostać w tym stanie pozornej nagłej śmierci przez czterdzieści dwie godziny. Wówczas to ocknęłaby się „jak ze snu błogiego”. Plan miał ją uchronić przed ponownym zamążpójściem: „Gdy więc nazajutrz z rana narzeczony / Przyjdzie cię zbudzić, znajdzie cię umarłą;”. Laurenty przewidywał, że ciało zostanie złożone w odsłoniętej trumnie pod sklepieniem, w którym spoczywali wszyscy przodkowie Kapuletów. Franciszkanin zobowiązał się sprowadzić tam Romea i czekać wraz z nim na ocknięcie dziewczyny, która potem miała być skrycie wywieziona przez prawowitego małżonka do Mantui. Młoda żona zgodziła się wykonać polecenia Laurentego, który obiecał wysłać jednego ze swych zaufanych braci z listem do Romea.
SCENA DRUGA
Do pokoju w domu Kapuletów weszli jego gospodarze wraz z Martą i sługami. Trwały przygotowania do przyjęcia weselnego. „Romeo i Julia” - streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina Marl�gaW pewnej chwili weszła Julia. Chłodno traktując przyszłego męża, poprosiła Ojca o chwilę rozmowy. Po wyjściu Parysa, ukochana Romea odkryła przed franciszkaninem swe uczucia: „Nie ma już nadziei! / Nie ma ratunku! Nie ma ocalenia!”. Oznajmiła, iż jeżeli nie otrzyma od niego rady „zgodnej z honorem”, popełni samobójstwo. Gdy Laurenty napomknął jej o swoim tajemniczym pomyśle, wymagającym odwagi i męstwa, Julia nie zwlekając – zgodziła się: „Bylebym tylko pozostała czystą / Małżonką mego lubego kochanka”.
Miała wrócić do domu, udając wesołość, i zgodzić się na ślub z hrabią. Następnego dnia, czyli w środę, Julia miała dołożyć wszelkich starań, by zostać sama na noc: „Niech Marta nie śpi ten raz w twym pokoju”. Laurenty dał jej „flaszeczkę”, z której miała wypić „filtrowany likwor”, wskutek czego po ciele miał ją przebiec usypiający dreszcz: „(…) który owładnie / Wszelką żywotną funkcją; wszystkie pulsa / Wstrzymają w tobie swe zwyczajne bicie; / Ni dech, ni ciepło nie wskaże, że żyjesz. / Róże ust twoich i policzków zbledną / Jak popiół; oczu zasłony zapadną, / Jak gdy dłoń śmierci zakrywa dzień życia; / Każdy twój członek, pozbawiony władzy, / Zdrętwieje, stęgnie, zziębnie jak u trupa”.
Julia miała pozostać w tym stanie pozornej nagłej śmierci przez czterdzieści dwie godziny. Wówczas to ocknęłaby się „jak ze snu błogiego”. Plan miał ją uchronić przed ponownym zamążpójściem: „Gdy więc nazajutrz z rana narzeczony / Przyjdzie cię zbudzić, znajdzie cię umarłą;”. Laurenty przewidywał, że ciało zostanie złożone w odsłoniętej trumnie pod sklepieniem, w którym spoczywali wszyscy przodkowie Kapuletów. Franciszkanin zobowiązał się sprowadzić tam Romea i czekać wraz z nim na ocknięcie dziewczyny, która potem miała być skrycie wywieziona przez prawowitego małżonka do Mantui. Młoda żona zgodziła się wykonać polecenia Laurentego, który obiecał wysłać jednego ze swych zaufanych braci z listem do Romea.
SCENA DRUGA
Pan Kapulet był bardzo rad z tego, że córka poszła do Ojca Laurentego (miał nadzieję, że franciszkanin przekona ją do zamążpójścia). Po powrocie dziewczyny, usłyszał, że kapłan: „(…) kazał mi się rzucić / Do twych nóg i o przebaczenie prosić”. Uradowany takim obrotem spraw, Kapulet usłyszał jeszcze, że Julia spotkała w celi Ojca Laurentego Parysa: „(…) okazałam mu miłość, jak mogłam, / Nie przekraczając granicy skromności”. Po odegraniu roli posłusznej i uległej córki, Julia poprosiła Martę, by poszła z nią do pokoju i pomogła jej przymierzyć ubrania na jutrzejszą uroczystość.
SCENA TRZECIA
W pokoju dziewczyny Marta usłyszała prośbę swej wychowanicy, by zostawiła ją tej nocy samą: „Bo dużo muszę pacierzy odmówić / Dla uproszenia sobie względów niebios / Nad moim stanem, jak wiesz, pełnym grzechu”. W pewnym momencie dołączyła do nich Pani Kapulet (przysłana przez męża, by czuwała nad przygotowaniami). Ona także została poproszona o opuszczenie pokoju. Obie z Martą miały skupić się na ostatnich szczegółach wesela.
Gdy w końcu Julia pozostała sama, zaczęła zastanawiać się nad różnymi scenariuszami przebudzenia po wypiciu napoju. Zastanawiała się, czy zobaczy koło siebie ukochanego, czy może już nigdy się nie ocknie, ponieważ Laurenty dał jej prawdziwą truciznę (by ukryć swój udział w połączeniu jej na wieki z Romeem). W końcu, zdeterminowana swym losem, odważnie wychyliła zawartość flakonika: „Do ciebie, mój luby, / Spełniam ten toast zbawienia lub zguby” i rzuciła się na łóżko.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Szybki test:
Na przyjęciu Romea:a) rozpoznał Pan Kapuleti
b) rozpoznała Pani Kapuleti
c) rozpoznał Tybalt
d) rozpoznała Marta
Rozwiązanie
Benwolia i Romea na wieczorne przyjęcie u Kapuletów przez brak roztropności zaprosił:
a) Parys
b) Tybalt
c) Służący
d) Kapuleti
Rozwiązanie
Romeo walcząc z Tybaltem chciał pomścić śmierć:
a) Merkucja
b) Benwolia
c) Parysa
d) Baltazara
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies