Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Romeo i Julia
Dramat „Romeo i Julia” wywarł ogromny wpływ na kulturę, widoczny zarówno w twórczości literackiej, jak i teatralnej czy filmowej. Historia nieszczęśliwych kochanków stała się sztandarowym motywem wielu wierszy, spektakli, filmów, a nawet bajek animowanych. Ideał miłości ponad wszystko, zdolnej do największych poświęceń, miłości „od pierwszego wejrzenia”, który podarował potomności Szekspir, jest nieoceniony.
Najbardziej znanym w polskiej poezji nawiązaniem do szekspirowskiej „tragedii miłości” jest wiersz Cypriana Kamila Norwida „W Weronie”, w którym „Łagodne oko błękitu” patrzy na gruzy domów zwaśnionych rodzin, na skutki ich nieprzejednanej zawiści.
Pierwsza strofa wiersza Konopnickiej:
„Do ołtarza miłości pielgrzymuję cicha,
Płomień niosąc na ustach, a w sercu tęsknotę;
Na drogę moją słońce rzuca róże złote,
W młodocianych winnicach przelotny wiatr wzdycha:
- O Giulia!”
Także Maria Konopnicka popełniła wiersz nawiązujący do historii Romea i Julii. Jego tytuł jest taki sam, jak wiersza Norwida – „W Weronie”.
Trzeba jeszcze wspomnieć o wierszu Agnieszki Osieckiej „Kochankowie z ulicy kamiennej”, w którym opisuje współczesnych kochanków. Są zwykłymi ludźmi: w kieszeniach noszą drobne na kino, jedzą chleb i piją piwo, a w zimie, tak jak innym – marzną im ręce. Nie są podobni do szekspirowskich kochanków (nawet nie znają ich historii), lecz czasem, „brzydcy i brudni”, pragną choć na chwilę zakosztować prawdziwej miłości.: „Aż dnia pewnego biorą pochodnie, / w pochód ruszają, brzydcy i głodni. / "Chcemy Romea - wrzeszczą dziewczyny - my na Kamienną już nie wrócimy". / "My chcemy Julii - drą się chłopaki - / dajcie nam Julię zbiry, łajdaki". / Idą i szumią, / idą i krzyczą, / amor szmaciany płynie ulicą...”
Ciekawą interpretację sztuki Szekspira przedstawił Baz Luhrmann w swoim filmie z 1996 roku o tym samym tytule, z bożyszczem nastolatek Leonardem DiCaprio w roli Romea i, nikomu wówczas nieznaną, Claire Danes w roli Julii. Przeniósł on akcję z XVI-wiecznej Europy we współczesność, zamki zamienił drapaczami chmur, a szpady pistoletami, nie zmieniając jednak oryginalnych dialogów! Całość uzupełnił muzyką rockową i nowoczesną scenografią (wystarczy przypomnieć scenę, w której Romeo wchodzi do „grobowca” Julii, i widzi ją oświetloną setkami świeczek).
Sztuka jest nawet inspiracją dla musicali. Ósmego października 2004 roku w Warszawie odbyła się światowa prapremiera spektaklu muzycznego „Romeo i Julia czyli Sny w Weronie”, z oryginalną muzyką Janusza Stokłosy, polskim tekstem zainspirowanym dramatem Szekspira, w reżyserii i choreografii Janusza Józefowicza. Nawiązania do „Romea i Julii” w kulturze
Autor: Karolina MarlgaDramat „Romeo i Julia” wywarł ogromny wpływ na kulturę, widoczny zarówno w twórczości literackiej, jak i teatralnej czy filmowej. Historia nieszczęśliwych kochanków stała się sztandarowym motywem wielu wierszy, spektakli, filmów, a nawet bajek animowanych. Ideał miłości ponad wszystko, zdolnej do największych poświęceń, miłości „od pierwszego wejrzenia”, który podarował potomności Szekspir, jest nieoceniony.
Najbardziej znanym w polskiej poezji nawiązaniem do szekspirowskiej „tragedii miłości” jest wiersz Cypriana Kamila Norwida „W Weronie”, w którym „Łagodne oko błękitu” patrzy na gruzy domów zwaśnionych rodzin, na skutki ich nieprzejednanej zawiści.
Pierwsza strofa wiersza Konopnickiej:
„Do ołtarza miłości pielgrzymuję cicha,
Płomień niosąc na ustach, a w sercu tęsknotę;
Na drogę moją słońce rzuca róże złote,
W młodocianych winnicach przelotny wiatr wzdycha:
- O Giulia!”
Także Maria Konopnicka popełniła wiersz nawiązujący do historii Romea i Julii. Jego tytuł jest taki sam, jak wiersza Norwida – „W Weronie”.
Trzeba jeszcze wspomnieć o wierszu Agnieszki Osieckiej „Kochankowie z ulicy kamiennej”, w którym opisuje współczesnych kochanków. Są zwykłymi ludźmi: w kieszeniach noszą drobne na kino, jedzą chleb i piją piwo, a w zimie, tak jak innym – marzną im ręce. Nie są podobni do szekspirowskich kochanków (nawet nie znają ich historii), lecz czasem, „brzydcy i brudni”, pragną choć na chwilę zakosztować prawdziwej miłości.: „Aż dnia pewnego biorą pochodnie, / w pochód ruszają, brzydcy i głodni. / "Chcemy Romea - wrzeszczą dziewczyny - my na Kamienną już nie wrócimy". / "My chcemy Julii - drą się chłopaki - / dajcie nam Julię zbiry, łajdaki". / Idą i szumią, / idą i krzyczą, / amor szmaciany płynie ulicą...”
Ciekawą interpretację sztuki Szekspira przedstawił Baz Luhrmann w swoim filmie z 1996 roku o tym samym tytule, z bożyszczem nastolatek Leonardem DiCaprio w roli Romea i, nikomu wówczas nieznaną, Claire Danes w roli Julii. Przeniósł on akcję z XVI-wiecznej Europy we współczesność, zamki zamienił drapaczami chmur, a szpady pistoletami, nie zmieniając jednak oryginalnych dialogów! Całość uzupełnił muzyką rockową i nowoczesną scenografią (wystarczy przypomnieć scenę, w której Romeo wchodzi do „grobowca” Julii, i widzi ją oświetloną setkami świeczek).
W zapowiedzi tego wydarzenia artystycznego czytamy: „Tematem musicalu jest miłość dwojga młodych ludzi, nie umiejących odnaleźć porozumienia ze światem dorosłych w chwili rodzącej się wielkiej miłości. To dramat pokoleń rodziców i dzieci, którzy nie umieją ze sobą rozmawiać, słuchać się i szanować swoich potrzeb. Młodzieńcza bezkompromisowa miłość napotyka bezwzględność komercyjnego świata rodziców, pochłoniętych swoimi sprawami”.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies