JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Romeo i Julia
Choć Benwolio broniÅ‚ Romea, mówiÄ…c, że bójkÄ™ rozpoczÄ…Å‚ Tybalt („Romeo darmo przekÅ‚adaÅ‚, jak próżnÄ… / ByÅ‚a ta kłótnia, przypominaÅ‚ zakaz / Waszej książęcej moÅ›ci, ale wszystkie / Te przedstawienia, uczynione grzecznie, / Spokojnym gÅ‚osem, nawet w korny sposób, / Nie mogÅ‚y wpÅ‚ynąć na zawziÄ™ty umysÅ‚ / Tybalta. Zamiast skÅ‚onić siÄ™ do zgody / Zwraca morderczÄ… stal w Merkucja piersi, (…) Romeo woÅ‚a: "Hola! przyjaciele! / Stójcie! odstÄ…pcie!", i ramieniem szybszym / Od słów rozdziela skrzyżowane klingi, / WpadajÄ…c miÄ™dzy nich; lecz w tejże chwili / Cios wymierzony z boku przez Tybalta / PrzeciÄ…Å‚ Merkucja życie. Tybalt zniknÄ…Å‚; / Wkrótce atoli ukazaÅ‚ siÄ™ znowu, / Kiedy Romeo już byÅ‚ zemstÄ… zawrzaÅ‚”), Pani Kapulet zawrzaÅ‚a, że Książe nie może mu wierzyć, ponieważ nie jest obiektywny. PrzedstawiÅ‚a jednoczeÅ›nie swojÄ… wersjÄ™ wydarzeÅ„ (choć nie widziaÅ‚a starcia): „Ich tu przynajmniej ze dwudziestu byÅ‚o; / Dwudziestu przeciw jednemu walczyÅ‚o”.
Książe, wysÅ‚uchawszy wszystkich opinii, skazaÅ‚ Romea na banicjÄ™: „Uprzedzam! Niechaj Romeo ucieka, / Bo gdy schwytany bÄ™dzie, Å›mierć go czeka”.
SCENA DRUGA
Julia (nieÅ›wiadoma ostatnich wydarzeÅ„) siedziaÅ‚a samotnie w swym pokoju, proszÄ…c dobre duchy o sprowadzenie Romea. W momencie wejÅ›cia Marty, niosÄ…cej w dÅ‚oniach drabinkÄ™ sznurkowÄ…, dziewczyna zaczęła siÄ™ domagać nowych wieÅ›ci o ukochanym. Niania machinalnie powtarzaÅ‚a: „Ach! on nie żyje, nie żyje! nie żyje! / Biada nam! biada nam! wszystko stracone! / On zginÄ…Å‚! on nie żyje! on zabity!”, nazywajÄ…c Romea okrutnikiem. Julia, myÅ›lÄ…c, że ukochany popeÅ‚niÅ‚ samobójstwo, prosiÅ‚a o bolesne szczegóły. UsÅ‚yszaÅ‚a: „WidziaÅ‚am ranÄ™ na me wÅ‚asne oczy. / Boże, zmiÅ‚uj siÄ™ nad nim, tu, tu oto, / Tu w samym Å›rodku mężnej jego piersi. / Straszny trup! straszny trup! blady jak popiół; / CaÅ‚y zbroczony, caÅ‚y krwiÄ… zbryzgany, / ZgÄ™stÅ‚Ä… krwiÄ…: ażem wzdrygnęła siÄ™ patrzÄ…c”.
W koÅ„cu jednak Marta siÄ™ opamiÄ™taÅ‚a i wyjawiÅ‚a imiÄ™ zabitego, mówiÄ…c, że Ukochany Julii zastaÅ‚ wygnany: „Tybalt nie żyje, Romeo wygnany, / Romeo zabiÅ‚ go, jest wiÄ™c wygnany”. Przerażona dziewczyna nie umiaÅ‚a ukryć lÄ™ku i bólu, które wywoÅ‚aÅ‚y te sÅ‚owa. Gdy Marta przeklęła Romea, Julia natychmiast stanęła w obronie męża, tÅ‚umaczÄ…c niani, że on nie byÅ‚by w stanie zabić Tybalta z zimnÄ… krwiÄ… („O, jakże mogÅ‚am mu zÅ‚orzeczyć!”). Nie mogÅ‚a uwierzyć, że w trzy godzinie po Å›lubie, jej małżonek zostaÅ‚ skazany na banicjÄ™: „(…) Romeo wygnany! / Z zbójczego tego wyrazu pÅ‚ynÄ…ca / Åšmierć nie ma granic ni miary, ni koÅ„ca / I żaden jÄ™zyk nie odda boleÅ›ci, / JakÄ… to straszne sÅ‚owo w sobie mieÅ›ci”.
Julia dowiedziaÅ‚a siÄ™, że jej rodzice klÄ™czÄ… przy zwÅ‚okach zabitego. Nie chciaÅ‚a do nich doÅ‚Ä…czyć, ważne byÅ‚o dla niej jedynie spotkanie z ukochanym („A ja w panieÅ„skim stanie jestem wdowÄ…. / Pójdź, nianiu, prowadź miÄ™ w małżeÅ„skie Å‚oże, / Nie mąż, już tylko Å›mierć w nie wstÄ…pić może”). Gdy Marta wychodziÅ‚a sprowadzić Romea, Julia daÅ‚a jej swój pierÅ›cionek: „(…) daj mu w zakÅ‚ad ten pierÅ›cionek / I na ostatnie proÅ› go pożegnanie”.„Romeo i Julia” - streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaChoć Benwolio broniÅ‚ Romea, mówiÄ…c, że bójkÄ™ rozpoczÄ…Å‚ Tybalt („Romeo darmo przekÅ‚adaÅ‚, jak próżnÄ… / ByÅ‚a ta kłótnia, przypominaÅ‚ zakaz / Waszej książęcej moÅ›ci, ale wszystkie / Te przedstawienia, uczynione grzecznie, / Spokojnym gÅ‚osem, nawet w korny sposób, / Nie mogÅ‚y wpÅ‚ynąć na zawziÄ™ty umysÅ‚ / Tybalta. Zamiast skÅ‚onić siÄ™ do zgody / Zwraca morderczÄ… stal w Merkucja piersi, (…) Romeo woÅ‚a: "Hola! przyjaciele! / Stójcie! odstÄ…pcie!", i ramieniem szybszym / Od słów rozdziela skrzyżowane klingi, / WpadajÄ…c miÄ™dzy nich; lecz w tejże chwili / Cios wymierzony z boku przez Tybalta / PrzeciÄ…Å‚ Merkucja życie. Tybalt zniknÄ…Å‚; / Wkrótce atoli ukazaÅ‚ siÄ™ znowu, / Kiedy Romeo już byÅ‚ zemstÄ… zawrzaÅ‚”), Pani Kapulet zawrzaÅ‚a, że Książe nie może mu wierzyć, ponieważ nie jest obiektywny. PrzedstawiÅ‚a jednoczeÅ›nie swojÄ… wersjÄ™ wydarzeÅ„ (choć nie widziaÅ‚a starcia): „Ich tu przynajmniej ze dwudziestu byÅ‚o; / Dwudziestu przeciw jednemu walczyÅ‚o”.
Książe, wysÅ‚uchawszy wszystkich opinii, skazaÅ‚ Romea na banicjÄ™: „Uprzedzam! Niechaj Romeo ucieka, / Bo gdy schwytany bÄ™dzie, Å›mierć go czeka”.
SCENA DRUGA
Julia (nieÅ›wiadoma ostatnich wydarzeÅ„) siedziaÅ‚a samotnie w swym pokoju, proszÄ…c dobre duchy o sprowadzenie Romea. W momencie wejÅ›cia Marty, niosÄ…cej w dÅ‚oniach drabinkÄ™ sznurkowÄ…, dziewczyna zaczęła siÄ™ domagać nowych wieÅ›ci o ukochanym. Niania machinalnie powtarzaÅ‚a: „Ach! on nie żyje, nie żyje! nie żyje! / Biada nam! biada nam! wszystko stracone! / On zginÄ…Å‚! on nie żyje! on zabity!”, nazywajÄ…c Romea okrutnikiem. Julia, myÅ›lÄ…c, że ukochany popeÅ‚niÅ‚ samobójstwo, prosiÅ‚a o bolesne szczegóły. UsÅ‚yszaÅ‚a: „WidziaÅ‚am ranÄ™ na me wÅ‚asne oczy. / Boże, zmiÅ‚uj siÄ™ nad nim, tu, tu oto, / Tu w samym Å›rodku mężnej jego piersi. / Straszny trup! straszny trup! blady jak popiół; / CaÅ‚y zbroczony, caÅ‚y krwiÄ… zbryzgany, / ZgÄ™stÅ‚Ä… krwiÄ…: ażem wzdrygnęła siÄ™ patrzÄ…c”.
W koÅ„cu jednak Marta siÄ™ opamiÄ™taÅ‚a i wyjawiÅ‚a imiÄ™ zabitego, mówiÄ…c, że Ukochany Julii zastaÅ‚ wygnany: „Tybalt nie żyje, Romeo wygnany, / Romeo zabiÅ‚ go, jest wiÄ™c wygnany”. Przerażona dziewczyna nie umiaÅ‚a ukryć lÄ™ku i bólu, które wywoÅ‚aÅ‚y te sÅ‚owa. Gdy Marta przeklęła Romea, Julia natychmiast stanęła w obronie męża, tÅ‚umaczÄ…c niani, że on nie byÅ‚by w stanie zabić Tybalta z zimnÄ… krwiÄ… („O, jakże mogÅ‚am mu zÅ‚orzeczyć!”). Nie mogÅ‚a uwierzyć, że w trzy godzinie po Å›lubie, jej małżonek zostaÅ‚ skazany na banicjÄ™: „(…) Romeo wygnany! / Z zbójczego tego wyrazu pÅ‚ynÄ…ca / Åšmierć nie ma granic ni miary, ni koÅ„ca / I żaden jÄ™zyk nie odda boleÅ›ci, / JakÄ… to straszne sÅ‚owo w sobie mieÅ›ci”.
SCENA TRZECIA
W celi Ojca Laurentego przebywaÅ‚ Romeo. Obaj ubolewali nad losem Montekiego, którego Książe skazaÅ‚ na wygnanie z obrÄ™bu Werony. MÅ‚odzieniec nie wyobrażaÅ‚ sobie życia z dala od ukochanej: „ZewnÄ…trz Werony nie ma, nie ma Å›wiata, / Tylko tortury, czyÅ›ciec, piekÅ‚o samo! / StÄ…d być wygnanym, jest to być wygnanym / Ze Å›wiata; być zaÅ› wygnanym ze Å›wiata, / Jest to Å›mierć ponieść; wygnanie jest zatem / ÅšmierciÄ… barwionÄ…. MieniÄ…c Å›mierć wygnaniem, / ZÅ‚otym toporem ucinasz mi gÅ‚owÄ™, / Z uÅ›miechem patrzÄ…c na ten cios Å›miertelny”. Choć franciszkanin próbowaÅ‚ mu wytÅ‚umaczyć, iż Książe wydaÅ‚ Å‚agodny wyrok, prosiÅ‚, by znalazÅ‚ spokój w filozofii, to jednak nie przekonaÅ‚ Romea: „Katusza to, nie Å‚aska. Tu jest niebo, / Gdzie Julia żyje; lada pies, kot, lada / Mysz marna, lada nikczemne stworzenie / Å»yje tu w niebie, może na niÄ… patrzeć, / Tylko Romeo nie może”.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Szybki test:
Kłótnię na publicznym placu przerwało pojawienie się:a) Księcia Eskulapa z orszakiem
b) Romea
c) państwa Montekich
d) państwa Kapuletich
RozwiÄ…zanie
Ojciec Laurenty to:
a) franciszkanin
b) bernardyn
c) dominikanin
d) salezjanin
RozwiÄ…zanie
Na przyjęciu Romea:
a) rozpoznała Pani Kapuleti
b) rozpoznał Tybalt
c) rozpoznał Pan Kapuleti
d) rozpoznała Marta
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies