Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Barok
Złożony z ośmiu rymowanych wersów wiersz Jana Andrzeja Morsztyna „Niestatek (Oczy są ogień...)” jest pod względem gatunkowym fraszką. Przemawia za tym krótka forma, żartobliwy nastrój oraz pozornie błaha tematyka, kryjąca w w sobie ukryte znaczenia.
Tematem liryku jest opis wyglądu kobiety w dwóch sytuacjach: kiedy żyje w zgodzie oraz kiedy jest pokłócona z mężczyzną, notabene podmiotem lirycznym (bohaterką opisu oraz adresatką jest jego kochanka).
W pierwszym przypadku podmiot liryczny wypowiada się o swojej wybrance w samych superlatywach, w czasach zgody obiekt analizy wydaje się niezwykle urodziwy, każda część jej ciała przykuwa uwagę podmiotu. Tworzy on subtelne, poetyckie metafory oraz wyrafinowane porównania, wymienione po przecinkach na zasadzie wyliczenia.
Oczy niewiasty są „ogniem”, czyli płynie z nich ogromny blask, potrafią rozpalić pewnie niejednego mężczyznę swym urokiem, są gorące i namiętne. Nad oczami unosi się czoło, ono – gładkie i jasne - jest „zwierciadłem”. Kolejnymi ważnymi elementami wyglądu kobiety są włosy. Zwrot „włos złotem” można odczytywać dwojako – ich właścicielka albo jest blondynką, albo – jeśli nie „i” - posiadaczką kosmyków tak gęstych i lśniących, iż niejedna kobieta z zazdrości nie może spokojnie spać. W opisie bohaterki liryku podmiot skupia się jeszcze na zębach („perłą ząb”), delikatnej cerze („płeć mlekiem zsiadłem”), czerwonych ustach („Usta koralem”) i rumianych policzkach („purpurą jagody”).
Przywołane porównania będą aktualne, póki wybranka jest posłuszna i wierna ich twórcy („Póki mi, panno, dotrzymujesz zgody”). W przeciwnym wypadku policzki tej samej kobiety będą jak u trędowatego („jagody są trądem”), jej usta skojarzą się z piekielnymi wrotami („usta czeluścią”), cera będzie koloru ołowianej farby („płeć blejwasem bladem”), zęby jak u szkapy („Ząb szkapią kością”), włosy staną się podobne do pajęczyny, czoło do pomarszczonej deski do maglowania, a oczy „perzyną”, czyli będą wypalone jak popiół.
Płynący z wiersza morał nie nastraja optymistycznie, gdyż uwidacznia relatywność w postrzeganiu piękna i brzydoty, uzależnionego od stosunku do przedmiotu osoby oceniającej go. Według niego to, co o nas myślą inni jest uwarunkowane tylko i wyłącznie zmiennymi czynnikami, takimi jak nastrój czy samopoczucie. Jak widać na przykładzie podmiotu lirycznego, jeśli wybranka jego serca jest mu posłuszna, wówczas stanowi dla niego wzór kobiety. Sytuacja zmienia się, gdy kochanka protestuje czy ma inne zdanie, wtedy zamienia się w trędowatego upiora. Niestatek (Oczy są ogień…) - interpretacja i analiza
Złożony z ośmiu rymowanych wersów wiersz Jana Andrzeja Morsztyna „Niestatek (Oczy są ogień...)” jest pod względem gatunkowym fraszką. Przemawia za tym krótka forma, żartobliwy nastrój oraz pozornie błaha tematyka, kryjąca w w sobie ukryte znaczenia.
Tematem liryku jest opis wyglądu kobiety w dwóch sytuacjach: kiedy żyje w zgodzie oraz kiedy jest pokłócona z mężczyzną, notabene podmiotem lirycznym (bohaterką opisu oraz adresatką jest jego kochanka).
W pierwszym przypadku podmiot liryczny wypowiada się o swojej wybrance w samych superlatywach, w czasach zgody obiekt analizy wydaje się niezwykle urodziwy, każda część jej ciała przykuwa uwagę podmiotu. Tworzy on subtelne, poetyckie metafory oraz wyrafinowane porównania, wymienione po przecinkach na zasadzie wyliczenia.
Oczy niewiasty są „ogniem”, czyli płynie z nich ogromny blask, potrafią rozpalić pewnie niejednego mężczyznę swym urokiem, są gorące i namiętne. Nad oczami unosi się czoło, ono – gładkie i jasne - jest „zwierciadłem”. Kolejnymi ważnymi elementami wyglądu kobiety są włosy. Zwrot „włos złotem” można odczytywać dwojako – ich właścicielka albo jest blondynką, albo – jeśli nie „i” - posiadaczką kosmyków tak gęstych i lśniących, iż niejedna kobieta z zazdrości nie może spokojnie spać. W opisie bohaterki liryku podmiot skupia się jeszcze na zębach („perłą ząb”), delikatnej cerze („płeć mlekiem zsiadłem”), czerwonych ustach („Usta koralem”) i rumianych policzkach („purpurą jagody”).
Przywołane porównania będą aktualne, póki wybranka jest posłuszna i wierna ich twórcy („Póki mi, panno, dotrzymujesz zgody”). W przeciwnym wypadku policzki tej samej kobiety będą jak u trędowatego („jagody są trądem”), jej usta skojarzą się z piekielnymi wrotami („usta czeluścią”), cera będzie koloru ołowianej farby („płeć blejwasem bladem”), zęby jak u szkapy („Ząb szkapią kością”), włosy staną się podobne do pajęczyny, czoło do pomarszczonej deski do maglowania, a oczy „perzyną”, czyli będą wypalone jak popiół.
Głównym środkiem stylistycznym w wierszu jest kontrast między opisem wyglądu kobiety w czasie zgody i podczas waśni. Różnica jest tak diametralna, iż mimowolnie dzieli liryk na dwie części. Poza przeciwieństwami, Morsztyn urozmaicił tekst sugestywnymi wyliczeniami, składającymi się na miejscami niezwykle oryginalne, a nawet szokujące porównania, co widać zwłaszcza w drugiej części dzieła:
„Jak się zwadzimy - jagody są trądem,
Usta czeluścią, płeć blejwasem bladem,
Ząb szkapią kością, włosy pajęczyną,
Czoło maglownią, a oczy perzyną”.
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies