Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Barok

Veto albo nie pozwalam - interpretacja i analiza


Wiersz Wacława Potockiego „Veto albo nie pozwalam”, jak sam tytuł wskazuje, dotyczy zasady ustrojowej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, w myśl której każdy z posłów biorących udział w obradach Sejmu miał prawo do zerwania ich i unieważnienia podjętych na nich uchwał.

Utwór składa się z zaledwie ośmiu wersów (pisanych trzynastozgłoskowcem o rymach parzystych, dokładnych, żeńskich), jest przykładem liryki inwokacyjnej. Pierwszoosobowy podmiot liryczny już w pierwszym wersie zdradza adresata tekstu:
„Powiedałem ci nieraz, miły bracie (...)”.

Życzliwość nadawcy do odbiorcy w żaden sposób nie zapowiada zakończenia dzieła, gdy rozgniewany podmiot nazwie „miłego brata” bękartem:
„Źle zażywasz, bękarcie, wolności sekretu,
powetujęć* pokusa* kiedyś tego wetu”.

Kontrast między początkową łagodnością a finalną wściekłością „ja” mówiącego zwraca uwagę na to, o czym mowa jest w środku liryku, co tak bardzo rozjuszyło podmiot.

Jak już było wyżej zauważone, utwór dotyczy przywileju veta. Kompozycja została oparta na wytłumaczeniu odbiorcy, na czym polega to obcobrzmiące uprawnienie, a dokładniej na towarzyszącej łacińskiej maksymie grze słów i znaczeń. Tytułowe „veto”, czyli „nie pozwalam”, zostaje wyprowadzone w otworze od słowa „vae”, oznaczającego w języku polskim „biada”. W tym tkwi właśnie sedno interpretacji dzieła – dla podmiotu „veto” to właśnie porażka, niebezpieczeństwo, zagrożenie dla państwowego ustroju:
„(...) to
po polsku: nie pozwalam, po łacinie: veto.
Wiem. Niechże wedle sensu swego kto przekłada,
to będzie z łacińskiego: vae, po polsku: biada.
Jakobyś rzekł: biada to, gdy zły nie pozwala
na dobre i tym słówkiem ojczyznę rozwala.
Źle zażywasz, bękarcie, wolności sekretu,
powetujęć* pokusa* kiedyś tego wetu”.

Nieprzychylna opinia Potockiego na temat panującej we współczesnych mu czasach w Rzeczypospolitej korupcji, dbania jedynie o własne interesy, ślepego dążenie jedynie do pomnożenia majątku oraz zagarnięcia dla siebie jeszcze większych przywilejów była wynikiem szczegółowej analizy przebiegu sejmików oraz kronikarskiej drobiazgowości przy opisywaniu obyczajów i zwyczajów świata szlacheckiego. Nie bez powodu poeta uchodzi za:
„znakomitego świadka swoich czasów, uważnego obserwatora i odpowiedzialnego moralisty. (…) Na rzeczywistość szlachecką spoglądał z perspektywy życzliwego, wyrozumiałego sąsiada, humorysty, lecz wcale często także satyryka i moralisty, strofującego szlachtę i duchowieństwo za egoizm, chciwość, nieuctwo i tchórzostwo” (Edmund Kotarski, „Wacław Potocki”).


Zobacz inne artykuły:

Morsztyn Jan Andrzej
Niestatek (Oczy są ogień…) - interpretacja i analiza
Do trupa. Sonet - interpretacja i analiza
Cuda miłości. Sonet - interpretacja i analiza
Niestatek (Prędzej kto wiatr w wór zamknie, prędzej i promieni...) - interpretacja i analiza

Naborowski Daniel
Na oczy królewny angielskiej - interpretacja i analiza
Krótkość żywota - interpretacja i analiza
Krótkość żywota - wiadomosci wstępne
Róża - interpretacja i analiza
Róża - wiadomości wstępne

Potocki Wacław
Człowiek - interpretacja i analiza
Człowiek – igrzysko Boże - interpretacja i analiza
Veto albo nie pozwalam - interpretacja i analiza
Veto albo nie pozwalam - geneza

Inne



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies