Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Faust
Wagner podziwia szacunek, jaki budzi w ludziach Faust. Wszyscy go podziwiają, chwalą i chylą głowy przed nim. Faust zbliża się do kamienia, na którym niegdyś siadał, by modlić się do Boga o koniec zarazy, ufając, że wyjedna u Stwórcy łaskę dla chorych. Uważa, że podziw ludzi dla niego jest ironiczny. Jego ojciec, badacz ciemnych sił, żył w świecie urojeń, próbując przygotowywać różne leki i nikt nie zastanawiał się wówczas, czy ktoś od nich wyzdrowiał. On sam podawał chłopom trujące lekarstwo, a teraz jest uważany przez nich za wybawcę i dożył chwili, w której świat czci jego i ojca – dwóch bezczelnych morderców. Wagner usiłuje usprawiedliwić jego postępowanie. Uważa, że Faust starał się jak najlepiej służyć ludziom i wykorzystywać wiedzę, przekazaną mu przez ojca. Doktor twierdzi, że szczęśliwym jest ten, kto może zapomnieć o swych błędach. Patrzy na zachodzące nad chatą słońce i żałuje, że nie może wznieść się ku niebu. Wagner odpowiada, że nigdy nie zaznał podobnej tęsknoty i nie zazdrości ptakom skrzydeł. Dla niego najważniejsza jest nauka. Faust wyjaśnia mu, że powinien cieszyć się, że zna tylko jeden pęd. W nim żyją dwie dusze, jedna ciągnie ku ziemskim prawom, druga każe mu poznawać wiedzę praojców. Przywołuje duchy, lecz Wagner ucisza go, prosząc, by nie wołał ich do siebie, ponieważ niosą ze sobą niebezpieczeństwo. Chce wracać do domu.
Nagle Faust dostrzega czarnego psa. Wagner twierdzi, że to pudel, który najwyraźniej szuka śladów swego pana. Faust jest przekonany, że pies biega w kółko, a za nim wlecze się płomień, lecz Wagner tego nie dostrzega. Doktor twierdzi, że pies tworzy magiczne kręgi, coraz bardziej zbliżając się do nich. Jego towarzysz jest przekonany, że to tylko zwierzę, które łasi się do nich i merda ogonem. Faust przyzywa do siebie zwierzę i przyznaje słuszność Wagnerowi, że najwyraźniej pies jest tresowany, a nie jest duchem, tak jak sądził. Obaj przechodzą przez bramę miasta.
Pracownia Fausta
Faust wchodzi do swojej pracowni, prowadząc pudla. Uspokaja psa, który biega po izbie i daje mu najlepszą ze swych poduszek. Zwierzę zaczyna warczeć, a mężczyzna próbuje uciszyć go, ponieważ ten dźwięk go niepokoi. Otwiera prastarą księgę Starego Testamentu i zaczyna tłumaczyć ją z oryginału. Przy pierwszym zdaniu: „Na początku było Słowo”, zastanawia się, jak nadać temu nową formę. Zapisuje: „Była na początku Myśl”, potem uznaje, że lepiej brzmi: „Moc na początku była”. Czuje, że i to zdanie jest nieodpowiednie i natchniony Duchem zapisuje: „Był na początku Czyn”. Od pracy odciąga go szczekanie psa. Pragnie ciszy i przepędza pudla. Nagle, na jego oczach, pies zaczyna zmieniać swój kształt. Na krużganku słychać duchy, które pomagają zmienić się psu.
Zaskoczony Faust wypowiada zaklęcie, lecz zwierzę leży spokojnie. Faust wypowiada kolejne zaklęcie, potężniejsze od poprzedniego, przyzywając diabła i nakazując mu położyć się u jego stóp. Pomieszczenie wypełnia mgła, z której wyłania się Mefistofeles, ubrany jak wędrowny scholar. Widok ten wzbudza śmiech doktora, a diabeł kłania się przed nim. Faust pyta go o imię. Diabeł odpowiada, że jest duchem, który zawsze odpowiada przecząco, a jego żywiołem jest wszelkie zło. Odpowiada, że jest częścią ciemności, z której zrodziło się światło. Faust każe mu odejść, lecz diabeł odpowiada, że drogę zagradza mu znak pentagramu na progu izby. Mężczyzna pyta, jakim sposobem wszedł do jego pracowni. Mefistofeles wyjaśnia, że znak jest źle narysowany, jako pies nie dostrzegł pentagramu, lecz teraz stał się więźniem domu Fausta, ponieważ musi wyjść tą samą drogą, którą wszedł. „Faust” – streszczenie szczegółowe
Autor: Dorota BlednickaWagner podziwia szacunek, jaki budzi w ludziach Faust. Wszyscy go podziwiają, chwalą i chylą głowy przed nim. Faust zbliża się do kamienia, na którym niegdyś siadał, by modlić się do Boga o koniec zarazy, ufając, że wyjedna u Stwórcy łaskę dla chorych. Uważa, że podziw ludzi dla niego jest ironiczny. Jego ojciec, badacz ciemnych sił, żył w świecie urojeń, próbując przygotowywać różne leki i nikt nie zastanawiał się wówczas, czy ktoś od nich wyzdrowiał. On sam podawał chłopom trujące lekarstwo, a teraz jest uważany przez nich za wybawcę i dożył chwili, w której świat czci jego i ojca – dwóch bezczelnych morderców. Wagner usiłuje usprawiedliwić jego postępowanie. Uważa, że Faust starał się jak najlepiej służyć ludziom i wykorzystywać wiedzę, przekazaną mu przez ojca. Doktor twierdzi, że szczęśliwym jest ten, kto może zapomnieć o swych błędach. Patrzy na zachodzące nad chatą słońce i żałuje, że nie może wznieść się ku niebu. Wagner odpowiada, że nigdy nie zaznał podobnej tęsknoty i nie zazdrości ptakom skrzydeł. Dla niego najważniejsza jest nauka. Faust wyjaśnia mu, że powinien cieszyć się, że zna tylko jeden pęd. W nim żyją dwie dusze, jedna ciągnie ku ziemskim prawom, druga każe mu poznawać wiedzę praojców. Przywołuje duchy, lecz Wagner ucisza go, prosząc, by nie wołał ich do siebie, ponieważ niosą ze sobą niebezpieczeństwo. Chce wracać do domu.
Nagle Faust dostrzega czarnego psa. Wagner twierdzi, że to pudel, który najwyraźniej szuka śladów swego pana. Faust jest przekonany, że pies biega w kółko, a za nim wlecze się płomień, lecz Wagner tego nie dostrzega. Doktor twierdzi, że pies tworzy magiczne kręgi, coraz bardziej zbliżając się do nich. Jego towarzysz jest przekonany, że to tylko zwierzę, które łasi się do nich i merda ogonem. Faust przyzywa do siebie zwierzę i przyznaje słuszność Wagnerowi, że najwyraźniej pies jest tresowany, a nie jest duchem, tak jak sądził. Obaj przechodzą przez bramę miasta.
Pracownia Fausta
Faust wchodzi do swojej pracowni, prowadząc pudla. Uspokaja psa, który biega po izbie i daje mu najlepszą ze swych poduszek. Zwierzę zaczyna warczeć, a mężczyzna próbuje uciszyć go, ponieważ ten dźwięk go niepokoi. Otwiera prastarą księgę Starego Testamentu i zaczyna tłumaczyć ją z oryginału. Przy pierwszym zdaniu: „Na początku było Słowo”, zastanawia się, jak nadać temu nową formę. Zapisuje: „Była na początku Myśl”, potem uznaje, że lepiej brzmi: „Moc na początku była”. Czuje, że i to zdanie jest nieodpowiednie i natchniony Duchem zapisuje: „Był na początku Czyn”. Od pracy odciąga go szczekanie psa. Pragnie ciszy i przepędza pudla. Nagle, na jego oczach, pies zaczyna zmieniać swój kształt. Na krużganku słychać duchy, które pomagają zmienić się psu.
Faust jest zaskoczony faktem, że piekło ma swoje prawa i zastanawia się, czy można zawrzeć jakąś umowę z diabłami. Szatan wyjaśnia, że mogą obiecać człowiekowi to, czego zażąda i prosi doktora, by go wypuścił. Faust zatrzymuje diabła. Mefistofeles zgadza się zostać w pracowni i chce uprzyjemnić czas sztuczkami. Wzywa chór duchów, które swoim śpiewem usypiają Fausta. Diabeł jest z tego zadowolony. Zachęca duchy, aby zepchnęły mężczyznę w otchłań marzeń i ucieka. Po obudzeniu doktor czuje się oszukany po raz drugi. Wydaje mu się, że przyśnił mu się diabeł, a w czasie snu z jego domu uciekł pudel.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22
Szybki test:
Twór człowieczy stworzony przez Wagnera to:a) Hominkilus
b) Hominikus
c) Hominkulis
d) Homunkulus
Rozwiązanie
Córka Eskulapa, Manto, mogła:
a) rozkochać wybraną dziewczynę w dowolnym mężczyźnie
b) wyleczyć mężczyznę z nieszczęśliwej miłości
c) sporządzić miłosny napój
d) uwieźć dla mężczyzny wybrankę
Rozwiązanie
Klejnoty ofiarowane Małgorzacie:
a) ukryła matka
b) zabrał pop
c) zniknęły w tajemniczy sposób
d) schowała jej przyjaciółka
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies