Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Kordian
Scena siódma
Osoby: Wojsko polskie, generałowie, Car, Wielki Książę Konstanty, Chór, Kuruta, Lud
Na Placu Saskim w Warszawie zbierają się żołnierze, tworząc zgrabny szyk. Gra Orkiestra. Car uroczyście pozdrawia wojaków. Kilku żołnierzy przyprowadza Kordiana i stawia go przed władcą. Przybiega rozwścieczony Książę Konstanty i impertynencko ubliża skazańcowi:„Ha! psie polski! przyszedłeś – czemuś taki blady?”
Rozkazuje mu przeskoczyć konno przez szpaler żołnierzy z wzniesionymi w górę bagnetami. Jeżeli ta niezwykle trudna sztuka powiedzie się młodzieńcowi, Książę zamierza darować mu życie. Wie jednak, że jest to praktycznie niewykonalne. Przywołuje Kurutę – generała, którego bardzo ceni. Obydwaj potwierdzają swoje przypuszczenia – Kordian nie przeskoczy żołnierskiego szyku najeżonego bagnetami, ale młodzian odważnie dosiada konia. Ku zdziwieniu i uciesze ludu, udaje mu się skok. Zyskuje tym sympatię i podziw Wielkiego Księcia. Ów zamierza go uwolnić.
„(...) No! no! chwat młodzieniec! (...)
Ręczę za twoje życie(...)”
Jednak car, mimo Kordianowego popisu, zwraca się potajemnie do generałów z prośbą o sąd wojenny i wydanie rozkazu rozstrzelania Kordiana. Na placu rozlega się melodia Mazurka Dąbrowskiego.
Historia skoku. Prawdopodobnie pomysł przedstawienia skoku Kordiana przez szpaler żołnierskich bagnetów ma źródło w dwóch faktach, o których owego czasu mógł posłyszeć Słowacki: pierwszy wspomina postać Wielkiego Księcia i pewnego odważnego oficera wykonującego przed wodzem popisowe skoki na koniu. Oficer wcale nie planował skoku przez bagnetową piramidę, lecz w pewnym momencie zwierzę przestało reagować na rozkazy jeźdźca. Widząc odwagę żołnierza, książę Konstanty zdenerwował się i wydał komendę utworzenia „przeszkody” z bagnetów. Koń i jeździec pokonali ją kilkakrotnie; drugi nawiązuje do skoku Józefa Ordęgi ponad głowami żołnierzy rosyjskich w bitwie pod Stoczkiem (14 luty 1831) podczas powstania listopadowego.
Scena ósma Osoby: Kordian, Ksiądz, Grzegorz – stary sługa, Oficer „Kordian” – streszczenie szczegółowe
Autor: Ewa PetniakScena siódma
Osoby: Wojsko polskie, generałowie, Car, Wielki Książę Konstanty, Chór, Kuruta, Lud
Na Placu Saskim w Warszawie zbierają się żołnierze, tworząc zgrabny szyk. Gra Orkiestra. Car uroczyście pozdrawia wojaków. Kilku żołnierzy przyprowadza Kordiana i stawia go przed władcą. Przybiega rozwścieczony Książę Konstanty i impertynencko ubliża skazańcowi:„Ha! psie polski! przyszedłeś – czemuś taki blady?”
Rozkazuje mu przeskoczyć konno przez szpaler żołnierzy z wzniesionymi w górę bagnetami. Jeżeli ta niezwykle trudna sztuka powiedzie się młodzieńcowi, Książę zamierza darować mu życie. Wie jednak, że jest to praktycznie niewykonalne. Przywołuje Kurutę – generała, którego bardzo ceni. Obydwaj potwierdzają swoje przypuszczenia – Kordian nie przeskoczy żołnierskiego szyku najeżonego bagnetami, ale młodzian odważnie dosiada konia. Ku zdziwieniu i uciesze ludu, udaje mu się skok. Zyskuje tym sympatię i podziw Wielkiego Księcia. Ów zamierza go uwolnić.
„(...) No! no! chwat młodzieniec! (...)
Ręczę za twoje życie(...)”
Jednak car, mimo Kordianowego popisu, zwraca się potajemnie do generałów z prośbą o sąd wojenny i wydanie rozkazu rozstrzelania Kordiana. Na placu rozlega się melodia Mazurka Dąbrowskiego.
Historia skoku. Prawdopodobnie pomysł przedstawienia skoku Kordiana przez szpaler żołnierskich bagnetów ma źródło w dwóch faktach, o których owego czasu mógł posłyszeć Słowacki: pierwszy wspomina postać Wielkiego Księcia i pewnego odważnego oficera wykonującego przed wodzem popisowe skoki na koniu. Oficer wcale nie planował skoku przez bagnetową piramidę, lecz w pewnym momencie zwierzę przestało reagować na rozkazy jeźdźca. Widząc odwagę żołnierza, książę Konstanty zdenerwował się i wydał komendę utworzenia „przeszkody” z bagnetów. Koń i jeździec pokonali ją kilkakrotnie; drugi nawiązuje do skoku Józefa Ordęgi ponad głowami żołnierzy rosyjskich w bitwie pod Stoczkiem (14 luty 1831) podczas powstania listopadowego.
W izbie klasztornej zamienionej na więzienie znajdują się: Kordian, Ksiądz i Grzegorz. Skazaniec przed śmiercią spowiada się i godzi ze swoim losem. Zaprzecza, jakoby pozostawił na ziemi coś wartościowego. Jest gotów umrzeć, ale jednocześnie desperacko usiłuje zostawić na świecie jakaś cząstkę siebie, ocalić pamięć o sobie. Kapłan obiecuje w przyklasztornym ogrodzie zasadzić różę na jego cześć i nazwać ją imieniem straceńca.
Młodzieniec w patetycznych słowach mówi o swoim „odejściu”:
„Zamknę cierpienia i bole pokonam;
Lecz tu łez moich duma nie zatrzyma...
O! gdybym wiedział, że tak bez powrotu
Ziemię żegnałem; przed chwilą odlotu
Patrzałbym na świat innymi oczyma,
Dłużej! Ciekawiej, a może ze łzami...”
Czuje się samotnym indywidualistą, ale jednocześnie raduje go myśl, że nie jest biernym człowiekiem z tłumu, który godzi się na tyranię Cara. Próbował przeciwstawić się narzuconej władzy, walczył. Jest narodowym bohaterem zasilającym szeregi „zmarłych Polaków”. Mówi:
„Nie będę z nimi! – Niech słowo ojczyzna
Zmaleje dźwiękiem do trzech liter cara;”
Po odejściu Księdza Grzegorz przypomina Kordianowi o dziecinnej próbie samobójczej. Przypuszcza, że obecnie młodzieniec ponosi konsekwencje tamtego nierozważnego, grzesznego czynu.
Sługa, na życzenie Kordiana, obiecuje ochrzcić wnuka imieniem panicza, ale skazaniec po chwili wycofuje się ze swojej prośby. Obawia się, by los nie skrzywdził chłopca, tak, jak stało się to w jego przypadku:
„Kordian:
Boże! dziecka za imię ukarać nie raczysz,
Ani mu stworzysz życie równe memu życiu?”
„Pamiątkami” po bohaterze mają być blada róża kwitnąca w klasztornym ogrodzie i nienarodzony jeszcze chłopiec noszący imię Kordian. Do celi wchodzi oficer z zapłakanym Księdzem i obwieszcza, że aresztanta czeka śmierć przez rozstrzelanie. Kordian całuje siwą głowę klęczącego sługi: „Bądź zdrów – mój wierny – ojcze...”
Scena dziewiąta
Osoby: Wielki Książę Konstanty, Car, Adiutant
W jednej z komnat zamku królewskiego toczy się rozmowa pomiędzy braćmi: Carem Mikołajem I i jego bratem – Wielkim Księciem Konstantym. Ten ostatni próbuje wymóc na władcy akt ułaskawienia Kordiana. Mikołaj nie zgadza się. Mężczyźni rozpoczynają bulwersującą sprzeczkę. Zarzewiem konfliktu okazuje się problem władzy. Konstanty przypomina bratu, że to on, jako starszy, darował mu prawa do tronu, dzięki czemu Mikołaj może w chwili obecnej mienić się cesarzem Rosji i królem polskim. Car zarzuca Księciu brak urody - „nos Tatara” i „sprzedanie” tronu na życzenie matki – Marii Fiodorowny.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Szybki test:
Na placu po skoku Kordiana rozlega się melodia:a) pieśni żałobnej
b) Mazurka Dąbrowskiego
c) marsza wojskowego
d) hymnu rosyjskiego
Rozwiązanie
W parku Kordian rozmawia z:
a) dozorcą
b) stróżem
c) zamyślonym mężczyzną
d) przechodniem
Rozwiązanie
Według koncepcji Doktora Bóg pierwszego dnia stworzył:
a) lud Izraela
b) Napoleona
c) Sokratesa
d) Rzym
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies