Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Kordian

„Kordian” na deskach teatrów – najciekawsze inscenizacje i opinie o nich

Autor: Ewa Petniak

W urzeczywistnieniu wyglądało to jak jedna, w liniach prostych, w tonie zielonkawej szarości utrzymana monumentalna konstrukcja architektoniczna, ujęta w trzy zasadnicze płaszczyzny. Stanowiły one pewne kontrastowe dysjunkcje (podziały) na niebo, piekło, niebo i ziemię dynamicznie współdziałały, podkreślały, wydzielały lub skupiały elementy akcji. Rozliczne zmiany jej terenu były akcentowane przez skróty symbolizujące (np. pojedyncze meble), syntetyczne konstrukcje (kolumny, schody). Zasadnicze znaczenie odegrały nadto masy i operowanie techniką świetlną, w których Schiller nie ma w Polsce równego sobie mistrza. Czuło się w tym wiedzę świetlną (...).

Wspaniałe efekty gestu, wokalizacji i rytmu tłumów (blisko sto osób), świadoma, stała, ściśle obliczona, kolorystycznie wielolita gra światła, w tle tej wielkiej konstrukcji, przy zestrojonym stylu gry aktorskiej i ilustracji muzycznej Majerskiego, dobyły w pełni to, co jest w utworze najbardziej immanentne (wewnętrzne), najistotniejsze: romantyczny patos, poetyckość koncepcji dramatycznej i psychologicznej. (...)”

„Z (...) prologu Schiller wydobył pierwszorzędne możliwości sceniczne i poddał w nim ton zasadniczy, motyw uczuciowy całego utworu: potężną wibrację buntu, namiętną pasję oskarżycielską, piętnującą i potępiającą, całą bezpośredniość wcielonego w „Kordianie” wyrazu polemiki emigracyjnej, gorzkiej rewizji psychiki narodu i własnego ja: ludzkiego i poetyckiego.” (Tymon Terlecki)

Adaptacje sceniczne Erwina Axera i Bronisława Dąbrowskiego
Erwin Axer reżyserował „Kordiana” przy współpracy Jerzego Kreczmara. W rolę tytułowej postaci wcielił się Tadeusz Łomnicki, premiera odbyła się w Teatrze Narodowym w Warszawie.

Reżyser Bronisław Dąbrowski współpracował z Kazimierzem Wyką, oprawę muzyczną przygotował Stefan Kisielewski. Kordiana zagrał Ryszard Pietruski. Pierwszy spektakl odbył się w krakowskim teatrze im. Juliusza Słowackiego, 29 listopada 1956 roku.

Zygmunt Greń, Powrót „Kordiana” [w:] Godzina przestrogi, Kraków 1964: „(...)Erwin Axer zobaczył Kordiana jako dramat współczesnej psychologii i moralności. Bronisław Dąbrowski przedstawił na scenie tylko dramat historyczny. [...] Obydwa przedstawienia inaczej pokazywały Kordiana. W Krakowie Ryszard Pietruski jest melancholijny i bajroniczny. Czynu nie ma siły podźwignąć, przed pluton egzekucyjny idzie ze smutkiem; z żalem opuszcza ludzi, mówiąc to słynne: „Nie będę z nimi...” Inaczej w Warszawie. Tadeusz Łomnicki monolog swój „Nie będę z nimi!” rzuca z pasją i wzgardą. Jego Kordian jest wyższy ponad ludzi, którzy nie dotrzymali mu kroku. Ginie nie przytłoczony swoją słabością, ale tchórzostwem i oportunizmem spiskowych. Nienawistne są dla niego ich racje lęku i czołobitności nazywane racjami sumienia. (...)”
„Ale „Kordian” nie jest tylko melancholijnym życiorysem piętnastoletniego chłopca. „Kordian” to dramat epoki. Dramat trzech postaw wobec rzeczywistości, trzech równie ponoszących klęskę. I tu się kryje tajemnica współczesnego rozumienia utworu. I tu się kryje tajemnica przenikliwości Słowackiego. I tu – tajemnica trzech tak różnych stylów artystycznych, a przy tym tak celnych i tak konsekwentnych. „Kordian” nie jest historią osamotnionego rewolucjonisty. Jest w trzech aktach napisaną i w trzech aspektach oglądaną tragedią pokolenia. (...)” (Zygmunt Greń)

Przedstawienie reżyserowane przez Axera (wraz z Jerzym Kreczmarem) dowiodło nadzwyczajnej aktualności naszego dramatu romantycznego. Trzeba mu tylko odebrać fałszywy patos i pseudoromantyczne koturny, trzeba go poddać ostrej analizie intelektualnej. przedstawił na scenie tylko dramat historyczny. [...]

Zrobił to Axer. Nie posłużył się żadnym „nowatorstwem”. Przedstawienie było ascetyczne i stało na granicach rapsodyzmu (rapsodyzm – jęz. greckiego: doskonała recytacja tekstu bez posługiwania się innymi środkami sztuki teatralnej). Ale był to rapsodyzm nie tylko poetycki, lecz wzbogacony: polityczny i współczesny. Scenę budowały rekwizyty najkonieczniejsze do rozwoju akcji. Rozświetlony – w każdej scenie inaczej – horyzont był tej scenografii (Władysław Daszewski) jedynym i najsilniejszym akcentem.

strona:    1    2    3    4    5    6  

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„Kordian” – streszczenie szczegółowe
Streszczenie „Kordiana” w pigułce
Geneza „Kordiana”
Juliusz Słowacki życiorys
Obraz polskiego społeczeństwa w „Kordianie” Słowackiego (sąd nad Polakami)
Losy Kordiana
Artyzm „Kordiana” - stylistyka i język
Konflikt wartości w „Kordianie” Słowackiego
Spór Słowackiego i Mickiewiczem o rolę poezji
„Kordian” jako dramat romantyczny
Kompozycja i struktura „Kordiana”
Obraz narodów europejskich w „Kordianie”
O roli poety i poezji w „Kordianie”
Motyw spisku w „Kordianie” Słowackiego
Plan wydarzeń „Kordiana”
Nawiązania historyczne „Kordiana” - powstanie listopadowe i jego słynne bitwy
„Kordian” na deskach teatrów – najciekawsze inscenizacje i opinie o nich
Skok Kordiana w aspekcie historycznym
Twórczość Słowackiego - kalendarium
Krytyka literacka o „Kordianie”
Najważniejsze cytaty z „Kordiana” Słowackiego
Bibliografia




Bohaterowie
Charakterystyka Kordiana - kliniczny przypadek romantyka
„Kordian” charakterystyka pozostałych bohaterów



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies