Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Medaliony
Utwór rozpoczyna podzielona na trzy części „miniatura” pt. „Profesor Spanner”, natomiast wieńczy go rozdział zatytułowany „Dorośli i dzieci w Oświęcimiu”.
Pierwsza „nowela” podzielona na trzy nierównoległe części nie zdradza miejsca akcji, uwidacznia się ono dopiero w ostatniej części, w której czytelnik dowiaduje się, że niewielki budynek z czerwonej cegły, stanowiący źródło przeobrażania zwłok ludzkich na surowiec wtórny (mydło, skóry) znajdował się obok Instytutu Anatomicznego we Wrzeszczu pod Gdańskiem. Mieściła się w nim ponadto składnica ciał, z których skórę ludzką wykorzystywano jako materiał garbarski, kości człowiecze jako anatomiczny materiał naukowy, a wszystko to w oparciu o specjalną receptę i procedurę przekształcania pozornie zbędnych elementów w celach ściśle utylitarnych i praktycznych.
Wymowny jest przykład zwłok marynarza bez głowy, na którego klatce piersiowej widniej napis: „Bóg z nami”, stanowiący w pewnym sensie kontrast między wiarą w człowieka a wiarą w Boga:
„W jednym z tych sarkofagów leżał na stosie umarłych (...) „marynarz” bez głowy – młodzieniec wspaniały, wielki jak gladiator. Na jego piersi szerokiej wytatuowany był kontur statku. Poprzez zarys dwóch kominów przechodził napis wiary daremnej: Bóg z nami.”
Ślady istnienia „Najwyższego” były niewytłumaczalne w całym ówczesnym procesie „odczłowieczenia”.
Kontrast tworzą również „białokremowe” ciała w zestawieniu z ciemną piwnicą, do której wchodzi Komisja, oraz śmierć z budzącą się do życia przyrodą. Rozpoczyna się wiosna: „dzień był pogodny, majowy chłodnawy. Wiatr od morza szedł rześki (...).” Podobny „efekt” osiąga pisarka w innych rozdziałach np. „Kobieta cmentarna”, „Człowiek jest mocny”. Kontrast towarzyszy całemu zbiorowi opowiadań. Autorka wprowadza również zasadę kontrastu - ofiara i kat, żyd i Niemiec. Poszczególne opowiadania pokazują, że skazani na śmierć, więźniowie obozów, mieszkańcy gett są poza realnym życiem, są oddzieleni murem od innych.
Kompozycja i problematyka „Medalionów” Nałkowskiej
Autor: Ewa PetniakUtwór rozpoczyna podzielona na trzy części „miniatura” pt. „Profesor Spanner”, natomiast wieńczy go rozdział zatytułowany „Dorośli i dzieci w Oświęcimiu”.
Pierwsza „nowela” podzielona na trzy nierównoległe części nie zdradza miejsca akcji, uwidacznia się ono dopiero w ostatniej części, w której czytelnik dowiaduje się, że niewielki budynek z czerwonej cegły, stanowiący źródło przeobrażania zwłok ludzkich na surowiec wtórny (mydło, skóry) znajdował się obok Instytutu Anatomicznego we Wrzeszczu pod Gdańskiem. Mieściła się w nim ponadto składnica ciał, z których skórę ludzką wykorzystywano jako materiał garbarski, kości człowiecze jako anatomiczny materiał naukowy, a wszystko to w oparciu o specjalną receptę i procedurę przekształcania pozornie zbędnych elementów w celach ściśle utylitarnych i praktycznych.
Wymowny jest przykład zwłok marynarza bez głowy, na którego klatce piersiowej widniej napis: „Bóg z nami”, stanowiący w pewnym sensie kontrast między wiarą w człowieka a wiarą w Boga:
„W jednym z tych sarkofagów leżał na stosie umarłych (...) „marynarz” bez głowy – młodzieniec wspaniały, wielki jak gladiator. Na jego piersi szerokiej wytatuowany był kontur statku. Poprzez zarys dwóch kominów przechodził napis wiary daremnej: Bóg z nami.”
Ślady istnienia „Najwyższego” były niewytłumaczalne w całym ówczesnym procesie „odczłowieczenia”.
Kontrast tworzą również „białokremowe” ciała w zestawieniu z ciemną piwnicą, do której wchodzi Komisja, oraz śmierć z budzącą się do życia przyrodą. Rozpoczyna się wiosna: „dzień był pogodny, majowy chłodnawy. Wiatr od morza szedł rześki (...).” Podobny „efekt” osiąga pisarka w innych rozdziałach np. „Kobieta cmentarna”, „Człowiek jest mocny”. Kontrast towarzyszy całemu zbiorowi opowiadań. Autorka wprowadza również zasadę kontrastu - ofiara i kat, żyd i Niemiec. Poszczególne opowiadania pokazują, że skazani na śmierć, więźniowie obozów, mieszkańcy gett są poza realnym życiem, są oddzieleni murem od innych.
Wizja budzącej się do życia przyrody w wymienionych opowiadaniach jest odwrotnością - opozycją do nowo odkrywanych faktów śmierci i zbrodni.
W drugiej części rozdziału pierwszego wypowiada się naoczny świadek wypadków. Relacjonuje proces produkcji mydła (wyrabianego z tłuszczu ludzkiego), „zdobywania” surowca oraz wskazań, co do przechowywania go i wykorzystywania. Nie dostrzega nic zdrożnego w fakcie wykorzystywania ciała ludzkiego jako użytecznego „materiału”, wręcz przeciwnie, uznaje go za dowód genialnego praktycyzmu – uczynienia czegoś z niczego. Z części trzeciej, poświęconej zeznaniom autorytetów z dziedziny anatomii, wykluwa się niedorzeczna konkluzja o ścisłości powiązań profesora Spannera z kryzysem ekonomicznym w Niemczech.
Kolejna „miniatura” zatytułowana „Dno” ilustruje m.in. portret oprawcy porażonego swym dziełem – mężczyzna, który przestraszył się kobiet transportowanych do obozu pracy. „Dno” ukazuje ekstremum pojawiające się w obozie, np. kanibalizm więźniarek.
„Kobieta cmentarna” to typowa wizja człowieka zagubionego w rzeczywistości, który wobec bezkresu cierpień psychicznych spowodowanych wojną, nie potrafi, a może nie chce odnaleźć się w teraźniejszości, tak jakby lepsze nie mogło nastąpić po złym, bo spodziewać się można jeszcze gorszego (przeświadczenie kobiety o planowanym odwecie Żydów).
Nowela „Przy torze kolejowym” to studium zobojętnienia i strachu, tak wszechpotężnego, że mobilizującego do zabójstwa. Ów strach staje się fundamentem – bazą siły i wiary w to, że by przeżyć, samemu należy zmienić się w kata. A wszelkie czyny da się usprawiedliwić „historyczną koniecznością.” W taki sposób rozumuje młody mężczyzna oddający „łaskawczy” strzał do rannej Żydówki.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies