Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Medaliony
Dwojra Zielona z opowiadania o tym samym tytule, w desperacji wołała: „Dajcie mnie noża”, bo nie miała już siły, by żyć:
„Już nie mogłam żyć. Oka nie miałam, nic nie miałam.”
Młode kobiety na wizie („Wiza”) wiedziały, że następnego dnia, nie będą już na niej stały, lecz siła tęsknoty i pragnienie wolności były silniejsze niż świadomość nędzy i poniżenia. Dlatego zaśpiewały swój „samobójczy” hymn narodowy.
Zaprezentowane przykłady wskazują, w jak tragicznej sytuacji musiał znaleźć się człowiek, by wybierać, nie pomiędzy życiem a śmiercią, ale pomiędzy rodzajami śmierci.
Motyw cierpienia
Cierpienie w „Medalionach” to spotęgowane wszelkie negatywne uczucia, jakich doświadcza każdy człowiek. Do rangi ogromnego bólu psychicznego urasta strach, przerażenie, niepokój. Towarzyszy temu poczucie osamotnienia, opuszczenia i bezradności. Człowiek nie ma wpływu na własny los. Zostaje osaczony. Jedynym pewnikiem wydaje się śmierć. Ludzie są wywożeni poza tereny swoich miejsc zamieszkania (często w niewiadomym kierunku), koncentrowani w obozach pracy, gdzie wykorzystuje się potencjał ich siły fizycznej, więzieni w gettach. Wielokrotnie zostają poddani rozmaitym praktykom medycznym, eksperymentom. Stają się „materiałem” naukowym oraz „surowcem” możliwym do dalszego przetwarzania. By sprawować nad nimi pełnię władzy wykorzystuje się przemoc i terror. Są bici, poniżani, okłamywani, traktowani przedmiotowo. Nie mają szans zaspokojenia elementarnych potrzeb, a głód staje się podstawą „łamania” człowieka(z opowiadania „Dno”):
„Budzili nas o trzeciej w nocy, nie było światła, po ciemku słałyśmy łóżka, piłyśmy czarną kawę bez cukru i jadłyśmy prędko ten chleb. Od czwartej do wpół do szóstej był apel na dworze. Zimno, deszcz, albo śnieg, wszystko jedno. Potem było pół godziny drogi do fabryki, tak żeby zdążyć na szóstą. Obiad dawali nam w fabryce. To była zupa z liści czy czegoś, nie umiem wytłumaczyć, brukiew suszona czy coś takiego. Rano i wieczór czarna kawa bez cukru, do tego dziesięć deka chleba na cały dzień. (...) Więc byłyśmy wciąż głodne. Straszny był głód.”
Motyw wojnyMotywy literackie w „Medalionach” Nałkowskiej
Autor: Ewa PetniakDwojra Zielona z opowiadania o tym samym tytule, w desperacji wołała: „Dajcie mnie noża”, bo nie miała już siły, by żyć:
„Już nie mogłam żyć. Oka nie miałam, nic nie miałam.”
Młode kobiety na wizie („Wiza”) wiedziały, że następnego dnia, nie będą już na niej stały, lecz siła tęsknoty i pragnienie wolności były silniejsze niż świadomość nędzy i poniżenia. Dlatego zaśpiewały swój „samobójczy” hymn narodowy.
Zaprezentowane przykłady wskazują, w jak tragicznej sytuacji musiał znaleźć się człowiek, by wybierać, nie pomiędzy życiem a śmiercią, ale pomiędzy rodzajami śmierci.
Motyw cierpienia
Cierpienie w „Medalionach” to spotęgowane wszelkie negatywne uczucia, jakich doświadcza każdy człowiek. Do rangi ogromnego bólu psychicznego urasta strach, przerażenie, niepokój. Towarzyszy temu poczucie osamotnienia, opuszczenia i bezradności. Człowiek nie ma wpływu na własny los. Zostaje osaczony. Jedynym pewnikiem wydaje się śmierć. Ludzie są wywożeni poza tereny swoich miejsc zamieszkania (często w niewiadomym kierunku), koncentrowani w obozach pracy, gdzie wykorzystuje się potencjał ich siły fizycznej, więzieni w gettach. Wielokrotnie zostają poddani rozmaitym praktykom medycznym, eksperymentom. Stają się „materiałem” naukowym oraz „surowcem” możliwym do dalszego przetwarzania. By sprawować nad nimi pełnię władzy wykorzystuje się przemoc i terror. Są bici, poniżani, okłamywani, traktowani przedmiotowo. Nie mają szans zaspokojenia elementarnych potrzeb, a głód staje się podstawą „łamania” człowieka(z opowiadania „Dno”):
„Budzili nas o trzeciej w nocy, nie było światła, po ciemku słałyśmy łóżka, piłyśmy czarną kawę bez cukru i jadłyśmy prędko ten chleb. Od czwartej do wpół do szóstej był apel na dworze. Zimno, deszcz, albo śnieg, wszystko jedno. Potem było pół godziny drogi do fabryki, tak żeby zdążyć na szóstą. Obiad dawali nam w fabryce. To była zupa z liści czy czegoś, nie umiem wytłumaczyć, brukiew suszona czy coś takiego. Rano i wieczór czarna kawa bez cukru, do tego dziesięć deka chleba na cały dzień. (...) Więc byłyśmy wciąż głodne. Straszny był głód.”
Wojna zawsze jest czynnikiem dezorganizującym życie społeczne. Niesie ze sobą najgorsze rozwiązania i nigdy nie przyczynia się do polubownych i kompromisowych rozwiązań. Uwalnia najgorsze instynkty, deprawuje i niszczy. Sieje panikę, spustoszenie, śmierć. Ukazuje daremność wszystkich działań, poniża człowieka, neguje jego godność jako istoty rozumnej.
Obraz wojny w „Medalionach” to karykatura ludzkich zachowań, nieudolna fotografia człowieka, któremu oddano władzę, i który w okrutny sposób wykorzystał ten dar. Wojna prezentowana na kartach lektury nie przypomina walki obronnej, ukazuje bestialstwo agresora, jego brutalność. Odciska swoje piętno na ofiarach okupacji. To głównie one toczą walkę – tę wewnętrzną, która zmusza do zgadzania się na zło oraz tę o przetrwanie – walkę o każdy przeżyty dzień lub o wybór śmierci.
Symbolem wojny są groby, w których spoczywają ciała tych, których walka już się skończyła, oraz wszelkie zniszczenia – zdewastowane cmentarze, domy, zagrabione dobra kultury. Jej emblematem są również statystyki, gdzie dominuje ogromna ilość cyfr, a policzalność obejmuje wszystko, co zostało bezpowrotnie utracone.
Motyw oprawcy i ofiary ( motyw Niemców i Żydów)
„Ludzie ludziom zgotowali ten los” – już samo motto utworu wskazuje na kategorię oprawcy i ofiary. Katem i „cierpiętnikiem” był człowiek. Atak Niemiec na Polskę, we wrześniu 1939 r., uczynił z obywateli zamieszkujących nasz kraj ofiary wojny. Przemoc i terror stały się zasadami panującymi. Na straży wszelkiego porządku stanęła śmierć i groźba śmierci. Wszystkie działania dyktowane były strachem. Oprawcy nie przebierali w środkach. Zabijali szybko i skutecznie. Dokonywano masowych mordów, szczególnie na ludności żydowskiej, postrzeganej jako wroga narodu niemieckiego. Obrazuje i upamiętnia ów fakt lektura „Medalionów”.
strona: 1 2 3
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies