Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Medaliony
Rozdział „Profesor Spanner” przedstawia, w jaki sposób profanowano zwłoki ludzkie, nie mając na względzie prawa do godnego pochówku. Ofiarami naukowca byli m.in. ludzie skrzywdzeni psychicznie, których również pośmiertnie los nie oszczędził, degradując do roli „materiału – surowca”. Ofiarą systemu jest współpracujący ze Spannerem gdańszczanin. W wyniku zaistniałej sytuacji wojennej, widoku okrucieństwa okupanta, jego psychika została wypaczona, nie budziło w nim obrzydzenia utylizowanie szczątków ludzkich, począł nawet postrzegać Niemców jako geniuszy, którzy potrafią „zrobić coś z niczego”.
„Dno” ilustruje portret oprawcy porażonego swym dziełem – niemiecki wojskowy, który wystraszył się kobiet transportowanych w bydlęcych wagonach:
„Nawet Niemiec, i to się przeląkł, jak nas zobaczył.”
Ofiarą niepokojów wojennych jest „kobieta cmentarna”, niezdolna do racjonalnej egzystencji nawet po czasie okupacji. Jej psychika odbija dawną, okrutną rzeczywistość, do której zalicza głównie niemieckie prześladowania i represje wobec Żydów: „Do ludzi strzelają po ulicach. Palą ich w mieszkaniach. Po nocach krzyki takie i płacz. Nikt nie może ani spać, ani jeść, nikt nie może wytrzymać.”
Motyw kata i prześladowanego zarysowuje się w nowelce „Przy torze kolejowym”. Ranną Żydówkę zabija człowiek, pozornie miły i uczynny, lecz jego zachowanie jest tylko wyrafinowaną formą ukrycia drugiego oblicza – twarzy prześladowcy, którą napiętnował strach. Jest to przypadek dualnej (podwójnej) osobowości, przy czym ta druga - zła, być może nigdy by się nie ujawniła, gdyby nie czynniki zewnętrzne – obawa o własne życie, w przypadku wykrycia faktu udzielenia pomocy ludności żydowskiej: „Spod uchylonej powieki zobaczyła, jak policjant wyjął rewolwer z futerału i podał nieznajomemu. Ludzie małą grupką stojący dalej, widzieli, że nachylił się nad nią. Usłyszeli strzał i odwrócili się ze zgorszeniem.”
Dwojra Zielona (z pochodzenia Żydówka) jest ofiarą sylwestrowej zabawy Niemców – straciła wtedy oko. Złote zęby usunęła sobie sama, by móc je sprzedać i za co żyć. Ograniczenie racji żywnościowych czyniło człowieka posłusznym, a głodzenie jawiło się jako dodatkowy atut w rękach katów sprawujących władzę.Motywy literackie w „Medalionach” Nałkowskiej
Autor: Ewa PetniakRozdział „Profesor Spanner” przedstawia, w jaki sposób profanowano zwłoki ludzkie, nie mając na względzie prawa do godnego pochówku. Ofiarami naukowca byli m.in. ludzie skrzywdzeni psychicznie, których również pośmiertnie los nie oszczędził, degradując do roli „materiału – surowca”. Ofiarą systemu jest współpracujący ze Spannerem gdańszczanin. W wyniku zaistniałej sytuacji wojennej, widoku okrucieństwa okupanta, jego psychika została wypaczona, nie budziło w nim obrzydzenia utylizowanie szczątków ludzkich, począł nawet postrzegać Niemców jako geniuszy, którzy potrafią „zrobić coś z niczego”.
„Dno” ilustruje portret oprawcy porażonego swym dziełem – niemiecki wojskowy, który wystraszył się kobiet transportowanych w bydlęcych wagonach:
„Nawet Niemiec, i to się przeląkł, jak nas zobaczył.”
Ofiarą niepokojów wojennych jest „kobieta cmentarna”, niezdolna do racjonalnej egzystencji nawet po czasie okupacji. Jej psychika odbija dawną, okrutną rzeczywistość, do której zalicza głównie niemieckie prześladowania i represje wobec Żydów: „Do ludzi strzelają po ulicach. Palą ich w mieszkaniach. Po nocach krzyki takie i płacz. Nikt nie może ani spać, ani jeść, nikt nie może wytrzymać.”
Motyw kata i prześladowanego zarysowuje się w nowelce „Przy torze kolejowym”. Ranną Żydówkę zabija człowiek, pozornie miły i uczynny, lecz jego zachowanie jest tylko wyrafinowaną formą ukrycia drugiego oblicza – twarzy prześladowcy, którą napiętnował strach. Jest to przypadek dualnej (podwójnej) osobowości, przy czym ta druga - zła, być może nigdy by się nie ujawniła, gdyby nie czynniki zewnętrzne – obawa o własne życie, w przypadku wykrycia faktu udzielenia pomocy ludności żydowskiej: „Spod uchylonej powieki zobaczyła, jak policjant wyjął rewolwer z futerału i podał nieznajomemu. Ludzie małą grupką stojący dalej, widzieli, że nachylił się nad nią. Usłyszeli strzał i odwrócili się ze zgorszeniem.”
Michał P. („Człowiek jest mocny”) pracował przy grzebaniu uduszonych gazem ofiar. Byli to jego rodacy - Żydzi. Trwał dzięki sile fizycznej. Tak wspomina Niemców, którzy nadzorowali pracę przy masowych grobach:
„Żandarmi, którzy nas pilnowali w czasie służby, byli trzeźwi. Byli zawsze ci sami. Z nami nie rozmawiali. Czasem nam który rzucił do rowu paczkę papierosów. Raz przyjechało do lasu Żuchowskiego trzech obcych Niemców. Rozmawiali z oficerami SS, oglądali razem zwłoki, śmiali się i odjechali.”
„Medaliony” ukazują bezwzględność dręczycieli i bezradność dręczonych. Nie podważa to faktu, że za każdą z tych kategorii kryje się człowiek, niekoniecznie niemiecki okupant, czasem zwykły przechodzień, obserwator z obliczem obojętności. Mężczyzna z opowiadania „Przy torze kolejowym” to tylko przykład osoby, która dopuściła się haniebnego czynu ze strachu – jeden z wielu zapewne.
strona: 1 2 3
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies