Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Ania z Zielonego Wzgórza
Przez następne dwa tygodnie Mateusz zachowywał się dziwnie. Gdy w Wigilię Bożego Narodzenia pani Linde przyniosła suknię wszystko dla Maryli stało się jasne. Skrytykowała modę i postawę brata. Gdy nazajutrz dziewczynka dostała suknię nie mogła opanować wzruszenia – była taka, o jakiej od zawsze marzyła. Po śniadaniu Diana wręczyła jej podarek od panny Józefiny – skórzane pantofelki. Dzień koncertu był bardzo uroczysty, a gwiazdą wieczoru została Ania Shirley. Podczas powrotu do domu z Dianą podsumowywały wydarzenie. Maryla i Mateusz, którzy po raz pierwszy od dwudziestu lat byli na koncercie, mieli być z kogo dumni. W rozmowie wspomnieli o przyszłości Ani – seminarium nauczycielskim.
Rozdział dwudziesty szósty. Klub literacki
Ani i innym trudno było powrócić do monotonnego życia po koncercie. Wielu jego uczestników z różnych przyczyn obraziło się na siebie. W marcu Ania skończyła trzynaście lat. Podczas spaceru z Dianą rozmawiały o swej przyszłości. W przeciwieństwie do Diany pisanie wypracowań „z głowy” nie sprawiało Ani najmniejszego problemu. Nakreśliła treść swego ostatniego opowiadania o dwóch pięknych, młodych dziewczynach, które kończyło się tragicznie. Ania postanowiła, że założą własny klub literacki, by pielęgnować wyobraźnię i ćwiczyć pisanie opowiadań. Z czasem wstąpiły do niego kolejne dziewczyny. Każda raz w tygodniu przygotowywała opowiadanie, następnie odczytywała je na głos, a potem następowała dyskusja. Ania dbała, by każdy utwór miał morał. Pastorostwo bawiło się opowiadaniem Ani, podobnie jak ciotka Józefina. Maryla potępiała o zajęcie, uważając, że rzeczy praktyczne są ważniejsze.
Rozdział dwudziesty siódmy. Próżność i ból duszy
Pod koniec kwietnia Maryla wracała z posiedzenia związku dobroczynnego. Cieszyła się na myśl o powrocie do ciepłego domu. Jednak Ania nie rozpaliła w kominku i nie przygotowała kolacji, co denerwowało gospodynię. Mateusz był cierpliwy i czekał na wyjaśnienie sytuacji. Było już ciemni i opiekunowie zaczęli się martwić o swą pociechę. Gdy Maryla poszła na górę zobaczyła, że Ania jest w swoim łóżku przykryta kołdrą. Stwierdziła, że jest pogrążona w rozpaczy i już nigdy się nikomu nie pokaże na oczy. Okazało się, że jej włosy mają odcień zielono-brązowy. Postanowiła je zafarbować na kruczoczarno przy użyciu farby kupionej od wędrownego handlarza – niemieckiego Żyda. Maryla stwierdziła, że zgubiła ją próżność. Po tygodniu prób zmycia farby zapadła decyzja o ścięciu włosów. Ania płakała podczas tej czynności. Stwierdziła, że była dumna ze swych włosów.
Rozdział dwudziesty ósmy. Niefortunna inscenizacjaStreszczenie szczegółowe „Ani z Zielonego Wzgórza”
Autor: Jakub RudnickiPrzez następne dwa tygodnie Mateusz zachowywał się dziwnie. Gdy w Wigilię Bożego Narodzenia pani Linde przyniosła suknię wszystko dla Maryli stało się jasne. Skrytykowała modę i postawę brata. Gdy nazajutrz dziewczynka dostała suknię nie mogła opanować wzruszenia – była taka, o jakiej od zawsze marzyła. Po śniadaniu Diana wręczyła jej podarek od panny Józefiny – skórzane pantofelki. Dzień koncertu był bardzo uroczysty, a gwiazdą wieczoru została Ania Shirley. Podczas powrotu do domu z Dianą podsumowywały wydarzenie. Maryla i Mateusz, którzy po raz pierwszy od dwudziestu lat byli na koncercie, mieli być z kogo dumni. W rozmowie wspomnieli o przyszłości Ani – seminarium nauczycielskim.
Rozdział dwudziesty szósty. Klub literacki
Ani i innym trudno było powrócić do monotonnego życia po koncercie. Wielu jego uczestników z różnych przyczyn obraziło się na siebie. W marcu Ania skończyła trzynaście lat. Podczas spaceru z Dianą rozmawiały o swej przyszłości. W przeciwieństwie do Diany pisanie wypracowań „z głowy” nie sprawiało Ani najmniejszego problemu. Nakreśliła treść swego ostatniego opowiadania o dwóch pięknych, młodych dziewczynach, które kończyło się tragicznie. Ania postanowiła, że założą własny klub literacki, by pielęgnować wyobraźnię i ćwiczyć pisanie opowiadań. Z czasem wstąpiły do niego kolejne dziewczyny. Każda raz w tygodniu przygotowywała opowiadanie, następnie odczytywała je na głos, a potem następowała dyskusja. Ania dbała, by każdy utwór miał morał. Pastorostwo bawiło się opowiadaniem Ani, podobnie jak ciotka Józefina. Maryla potępiała o zajęcie, uważając, że rzeczy praktyczne są ważniejsze.
Rozdział dwudziesty siódmy. Próżność i ból duszy
Pod koniec kwietnia Maryla wracała z posiedzenia związku dobroczynnego. Cieszyła się na myśl o powrocie do ciepłego domu. Jednak Ania nie rozpaliła w kominku i nie przygotowała kolacji, co denerwowało gospodynię. Mateusz był cierpliwy i czekał na wyjaśnienie sytuacji. Było już ciemni i opiekunowie zaczęli się martwić o swą pociechę. Gdy Maryla poszła na górę zobaczyła, że Ania jest w swoim łóżku przykryta kołdrą. Stwierdziła, że jest pogrążona w rozpaczy i już nigdy się nikomu nie pokaże na oczy. Okazało się, że jej włosy mają odcień zielono-brązowy. Postanowiła je zafarbować na kruczoczarno przy użyciu farby kupionej od wędrownego handlarza – niemieckiego Żyda. Maryla stwierdziła, że zgubiła ją próżność. Po tygodniu prób zmycia farby zapadła decyzja o ścięciu włosów. Ania płakała podczas tej czynności. Stwierdziła, że była dumna ze swych włosów.
Ania z Dianą i koleżankami postanowiła odegrać inscenizację poematu Tennysona „Elaine”. Panna z Zielonego Wzgórza miała być tytułową bohaterką i leżeć na dnie łodzi płynącej po wodzie. Uważała jednak, że jej rude włosy nie pasują do tej roli. Diana zapewniła, że jej włosy po obcięciu pociemniały. Dziewczęta bawiły się teraz najczęściej nad stawem i korzystały z łódki pana Barry. Dryfowała ona z jednego końca na przeciwległy cypel. Ania w końcu się zgodziła wyznaczając koleżankom pozostałe role, zaś sama położyła się na czarnym szalu na dnie łodzi.
Elaine - bohaterka legend arturiańskich. Rzucono na nią przekleństwo, które na zawsze miało ją uwięzić na wyspie Shalott. Gdyby ją opuściła, miała ją czekać śmierć. Całe dnie tkała na zamku gobelin. Pewnego dnia spostrzegła przez okno pięknego Sir Lancelota w lśniącej zbroi. Zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia. Opuściła zamek i popłynęła łodzią do Camelotu. Po drodze słabła coraz bardziej, ale nie zawróciła. Umarła, gdy wpłynęła do Camelotu. Zebrani nad rzeką, podziwiali jej urodę, a Lancelot powiedział, że nigdy nie widział nikogo piękniejszego i prosił dla niej o litość u Boga.
Koleżanki ode pchały łódź, która zahaczyła o wystający pal i pobiegły na drugi koniec stawu. Po chwili łódź zaczęła nabierać wody. Nie było przy niej wioseł. Ania miała nadzieję uchwycić się pali mostowych i wdrapać na jeden z nich. Udało jej się to i tkwiła na jednym z nich w nieromantycznej pozie. Koleżanki widząc tonącą łódź pomyślały, że Ania także poszła na dno. Na stawie pojawił się Gilbert na łodzi pana Andrewsa i uratował „niespełnioną Elaine”. Dziewczyna stwierdziła, że ma wobec niego dług wdzięczności. Chłopak zaproponował jej przyjaźń i poczuła, ze sprawia jej to przyjemność, jednak dawne urazy zwyciężyły. Uraziła tym godność Gilberta. W drodze Ania spotkała koleżanki, które szukały dla niej pomocy. Opowiedziała im o cudownym ratunku. Ania po tej przygodzie oznajmiła Maryli, że wyleczyła się z romantyczności.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Szybki test:
Największym kompleksem Ani były:a) podbródek i dłonie
b) nogi i nos
c) kształt głowy i sposób chodzenia
d) włosy i piegi
Rozwiązanie
Podczas wizyty w Charlottentown Ania nie była:
a) na wyścigach konnych
b) na wystawie gołębi pocztowych
c) na koncercie w akademii
d) na przejażdżce w parku
Rozwiązanie
Maryla podejrzewała Anię o zgubienie:
a) srebrnej łyżeczki
b) złotego pierścionka
c) ametystowej broszki
d) czarnego szala
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies