Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Ania z Zielonego Wzgórza
Rozdział trzydziesty drugi. Lista przyjętych
Nastał koniec czerwca, pożegnanie szkoły i pani Stacy. Ania i Diana nie mogły uwierzyć, że okres ich wspólnej nauki w szkole minął bezpowrotnie. Ania obawiała się o egzaminy. Ciotka Józefina zaprosiła ją do siebie na czas sprawdzianu. Dziewczyna obiecała informować Dianę w liście o swym pobycie w mieście. We wtorek opisała Dianie przebieg egzaminu. Rano panna Stacy zaprowadziła dziewczynki do seminarium. Wszyscy prócz Janki byli zdenerwowani. Rozdzielono ich w pokojach i rozdano zagadnienia z literatury angielskiej. Po południu egzaminowano z historii. Wieczorem Ania z Ruby poszła na lody śmietankowe. W piątek po kolejnych egzaminach Ania zadowolona wróciła do Avonlea. Ze zdających nikt nic nie wiedział na pewno. Panna z Zielonego Wzgórza najbardziej pragnęła zdać lepiej egzamin niż Gilbert, a także dać powód do dumy Mateuszowi i Maryli. Pod koniec drugiego tygodnia kandydaci nerwowo przeglądali dzienniki z Charlottentown. Po ponad trzech tygodniach upragnioną informację przyniosła Diana. Okazało się, że zdali wszyscy, a nazwisko Ani było na samym szczycie dwustuosobowej listy. Tuż za nią z taką samą ilością punktów uplasował się Gilbert Blythe. Ania oznajmiła sukces Mateuszowi, Maryli i pani Linde, a wieczór spędziła z panią Allan.
Rozdział trzydziesty trzeci. Koncert w hotelu
Ania z Dianą przygotowywały się do wyjazdu na koncert do hotelu w Białych Piaskach, miały tam wystąpić okoliczne sławy, a Ania miała deklamować wiersze. Jej opiekunowie byli dumni. Ania miała organtynową suknię, którą kupił jej Mateusz, a koleżanka zaplotła jej włosy w dwa powiązane warkocze. Była zgrabna, wyglądała jak święta z obrazka. Po koleżanki zajechała Janka i Billy. W garderobie Ania poczuła, że jej suknia jest bardzo skromna, gdy zobaczyła wielką salę koncertową wolała być na widowni. Niektóre wykonawczynie, które przyjechały z miasta naśmiewały się z „wiejskich piękności”. Przed panną Shirley wystąpiła profesjonalna deklamatorka. Ania na scenie czuła się stremowana i sparaliżowana, aż ujrzała uśmiech Gilberta, przed którym nie chciała się zbłaźnić. Odzyskała pewność siebie i deklamowała jak nigdy dotąd. Publiczność poprosiła o bis. „Marchewka” została gwiazdą wieczoru. Po koncercie wraz z Dianą i Janką uczestniczyła w uroczystej kolacji. W drodze powrotnej dzieliły się wrażeniami.
Rozdział trzydziesty czwarty. SeminarzystkaStreszczenie szczegółowe „Ani z Zielonego Wzgórza”
Autor: Jakub RudnickiRozdział trzydziesty drugi. Lista przyjętych
Nastał koniec czerwca, pożegnanie szkoły i pani Stacy. Ania i Diana nie mogły uwierzyć, że okres ich wspólnej nauki w szkole minął bezpowrotnie. Ania obawiała się o egzaminy. Ciotka Józefina zaprosiła ją do siebie na czas sprawdzianu. Dziewczyna obiecała informować Dianę w liście o swym pobycie w mieście. We wtorek opisała Dianie przebieg egzaminu. Rano panna Stacy zaprowadziła dziewczynki do seminarium. Wszyscy prócz Janki byli zdenerwowani. Rozdzielono ich w pokojach i rozdano zagadnienia z literatury angielskiej. Po południu egzaminowano z historii. Wieczorem Ania z Ruby poszła na lody śmietankowe. W piątek po kolejnych egzaminach Ania zadowolona wróciła do Avonlea. Ze zdających nikt nic nie wiedział na pewno. Panna z Zielonego Wzgórza najbardziej pragnęła zdać lepiej egzamin niż Gilbert, a także dać powód do dumy Mateuszowi i Maryli. Pod koniec drugiego tygodnia kandydaci nerwowo przeglądali dzienniki z Charlottentown. Po ponad trzech tygodniach upragnioną informację przyniosła Diana. Okazało się, że zdali wszyscy, a nazwisko Ani było na samym szczycie dwustuosobowej listy. Tuż za nią z taką samą ilością punktów uplasował się Gilbert Blythe. Ania oznajmiła sukces Mateuszowi, Maryli i pani Linde, a wieczór spędziła z panią Allan.
Rozdział trzydziesty trzeci. Koncert w hotelu
Ania z Dianą przygotowywały się do wyjazdu na koncert do hotelu w Białych Piaskach, miały tam wystąpić okoliczne sławy, a Ania miała deklamować wiersze. Jej opiekunowie byli dumni. Ania miała organtynową suknię, którą kupił jej Mateusz, a koleżanka zaplotła jej włosy w dwa powiązane warkocze. Była zgrabna, wyglądała jak święta z obrazka. Po koleżanki zajechała Janka i Billy. W garderobie Ania poczuła, że jej suknia jest bardzo skromna, gdy zobaczyła wielką salę koncertową wolała być na widowni. Niektóre wykonawczynie, które przyjechały z miasta naśmiewały się z „wiejskich piękności”. Przed panną Shirley wystąpiła profesjonalna deklamatorka. Ania na scenie czuła się stremowana i sparaliżowana, aż ujrzała uśmiech Gilberta, przed którym nie chciała się zbłaźnić. Odzyskała pewność siebie i deklamowała jak nigdy dotąd. Publiczność poprosiła o bis. „Marchewka” została gwiazdą wieczoru. Po koncercie wraz z Dianą i Janką uczestniczyła w uroczystej kolacji. W drodze powrotnej dzieliły się wrażeniami.
Ostatnie trzy tygodnie przed wyjazdem minęły Ani i jej bliskim na przygotowaniach. Maryla kupiła odpowiedni materiał na wieczorową suknię, w której wychowanka wystąpiła przed nią i Mateuszem. Panna Cuthbert wzruszyła się, wspominając małą zabiedzoną sierotę, którą przyjęli przed czterema laty pod swój dach. Ania przytuliła ją, a wzruszony Mateusz wyszedł na spacer. Wrześniowego poranka Ania opuściła Zielone Wzgórze. Maryla w nocy płakała z tęsknoty. Ania i Gilbert zdecydowali się zacząć od kursów na wyższym poziomie, by już po roku uzyskać dyplom nauczyciela pierwszego stopnia. Panna Z Zielonego Wzgórza zastanawiała się, z którą dziewczyną spośród seminarzystek uda się jej zaprzyjaźnić. Zamieszkała w pensjonacie. W pierwszych dniach bardzo tęskniła za domem. Odwiedziła ją Józia Pye, której odpowiadało miejskie życie. Przyszły do niej także Ruby i Janka i wspólnie się pocieszały. Ania zdecydowała się starać o zdobycie złotego medalu, jednak najwyższą nagrodą było stypendium Avery’ego, które dawało prawo do wyższych, czteroletnich studiów w Redmond College.
Rozdział trzydziesty piąty. Zima w seminarium
Ania każdą sobotę i niedzielę spędzała w Avonlea. Żałowała, że przez swój upór nie może przyjaźnić się z Gilbertem i spierać się na różne tematy. Znalazła jednak grono podobnych sobie przyjaciółek – ambitnych i wrażliwych, spośród których najbardziej ceniła Stellę i Priscillę. Po Bożym Narodzeniu seminarzyści skupili się na nauce. O medal ubiegali się Ania, Gilbert i Lewis Wilson. Uczniowie panny Stacy odnosili sukcesy na różnych polach studenckiego życia. Niedziele Ania spędzała w willi pani Barry. Na wiosnę seminarzyści mówili wyłącznie o egzaminach. Panna Shirley, w porównaniu do innych dziewczyn, wiedziała, że poradzi sobie z egzaminami. Marzyła o przyszłości.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Szybki test:
Urodą (lub Jutrzenką) Ania Shirley nazwała kwiat:a) róży
b) piwonii
c) pelargonii
d) orchidei
Rozwiązanie
Maryla cierpiała na powracające:
a) ataki serca
b) ataki kolki
c) ataki kaszlu
d) ataki migreny
Rozwiązanie
Maryla podejrzewała Anię o zgubienie:
a) ametystowej broszki
b) czarnego szala
c) złotego pierścionka
d) srebrnej łyżeczki
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies