Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Oświecenie
OÅ›wieceniowy utwór „Do Justyny. TÄ™skność na wiosnÄ™” Franciszka KarpiÅ„skiego, bÄ™dÄ…cy jednym z najpiÄ™kniejszych polskich wierszy miÅ‚osnych, zagwarantowaÅ‚ jego autorowi tytuÅ‚ „Å›piewaka Justyny” (inny przykÅ‚ad to „Do Justyny (Drzewa! WyÅ›cie maÅ‚e byÅ‚y...)”).
Utwór Franciszka KarpiÅ„skiego jest tekstem niezwykle subtelnym oraz delikatnym, traktujÄ…cym w sensie dosÅ‚ownym o tÄ™sknocie wiejskiego gospodarza za bogatymi uprawami, lub – w interpretacji metaforycznej, bazujÄ…cej głównie na tytule dzieÅ‚a – ukazujÄ…cym tÄ™sknotÄ™ porzuconego kochanka za JustynÄ….
Choć wymienione w tytule wiersza żeńskie imię nie pada w tekście, pierwszoosobowy podmiot liryczny swoje wyznanie miłości z pewnością kieruje właśnie do Justyny. Pięć czterowersowych, rymowanych zwrotek (rymy regularne, krzyżowe, żeńskie, dokładne) o układzie 10,8,10,8 głosek jest poetyckim zapisem tęsknoty autora wyznania za kobietą (lub szczodrymi zbiorami).
Zaliczany do grona liryki bezpoÅ›redniej utwór rozpoczyna siÄ™ przywoÅ‚aniem obrazu wschodzÄ…cego i zachodzÄ…cego sÅ‚oÅ„ca. Jego ruch jest przewidywalny, zaplanowany, odwieczny. Promienie i blask sÅ‚oÅ„ca oÅ›wietlajÄ… i ogrzewajÄ… Å›wiat, w przeciwieÅ„stwie niestety do ukochanej podmiotu lirycznego - „Å›wiatÅ‚o” przestaÅ‚o „Å›wiecić”:
„Już tyle razy sÅ‚oÅ„ce wracaÅ‚o
I blaskiem swoim dzień szczyci;
A memu światłu cóż to się stało,
Å»e mi dotychczas nie Å›wieci?”.
Porównanie ukochanej kobiety do słońca, atmosfery, jaką wokół siebie roztacza do jego blasku i świecenia jest piękną metaforą miłości, która zmienia życie człowieka na lepsze. Zestawienie uczuć podmiotu z krajobrazem oraz przemianami w przyrodzie, obecne w pierwszej części, zostało rozszerzone na pozostałe cztery zwrotki tekstu, stając się głównym zabiegiem kompozycyjnym.
Analizując budowę utworu, trzeba zwrócić jeszcze uwagę na podział zwrotek. Pierwsze cztery są zbudowane na zasadzie opozycji między budzącą się do życia wiosenną przyrodą a wpływem, jaki mają te zmiany na podmiot, przy zachowaniu prawidłowości, iż ostatnia linijka dowodzi przepełniającego autora tych słów poczucia pustki i braku:
„A memu Å›wiatÅ‚u cóż to siÄ™ staÅ‚o,Do Justyny. TÄ™skność na wiosnÄ™ - interpretacja i analiza
Autor: Karolina MarlêgaOÅ›wieceniowy utwór „Do Justyny. TÄ™skność na wiosnÄ™” Franciszka KarpiÅ„skiego, bÄ™dÄ…cy jednym z najpiÄ™kniejszych polskich wierszy miÅ‚osnych, zagwarantowaÅ‚ jego autorowi tytuÅ‚ „Å›piewaka Justyny” (inny przykÅ‚ad to „Do Justyny (Drzewa! WyÅ›cie maÅ‚e byÅ‚y...)”).
Utwór Franciszka KarpiÅ„skiego jest tekstem niezwykle subtelnym oraz delikatnym, traktujÄ…cym w sensie dosÅ‚ownym o tÄ™sknocie wiejskiego gospodarza za bogatymi uprawami, lub – w interpretacji metaforycznej, bazujÄ…cej głównie na tytule dzieÅ‚a – ukazujÄ…cym tÄ™sknotÄ™ porzuconego kochanka za JustynÄ….
Choć wymienione w tytule wiersza żeńskie imię nie pada w tekście, pierwszoosobowy podmiot liryczny swoje wyznanie miłości z pewnością kieruje właśnie do Justyny. Pięć czterowersowych, rymowanych zwrotek (rymy regularne, krzyżowe, żeńskie, dokładne) o układzie 10,8,10,8 głosek jest poetyckim zapisem tęsknoty autora wyznania za kobietą (lub szczodrymi zbiorami).
Zaliczany do grona liryki bezpoÅ›redniej utwór rozpoczyna siÄ™ przywoÅ‚aniem obrazu wschodzÄ…cego i zachodzÄ…cego sÅ‚oÅ„ca. Jego ruch jest przewidywalny, zaplanowany, odwieczny. Promienie i blask sÅ‚oÅ„ca oÅ›wietlajÄ… i ogrzewajÄ… Å›wiat, w przeciwieÅ„stwie niestety do ukochanej podmiotu lirycznego - „Å›wiatÅ‚o” przestaÅ‚o „Å›wiecić”:
„Już tyle razy sÅ‚oÅ„ce wracaÅ‚o
I blaskiem swoim dzień szczyci;
A memu światłu cóż to się stało,
Å»e mi dotychczas nie Å›wieci?”.
Porównanie ukochanej kobiety do słońca, atmosfery, jaką wokół siebie roztacza do jego blasku i świecenia jest piękną metaforą miłości, która zmienia życie człowieka na lepsze. Zestawienie uczuć podmiotu z krajobrazem oraz przemianami w przyrodzie, obecne w pierwszej części, zostało rozszerzone na pozostałe cztery zwrotki tekstu, stając się głównym zabiegiem kompozycyjnym.
Analizując budowę utworu, trzeba zwrócić jeszcze uwagę na podział zwrotek. Pierwsze cztery są zbudowane na zasadzie opozycji między budzącą się do życia wiosenną przyrodą a wpływem, jaki mają te zmiany na podmiot, przy zachowaniu prawidłowości, iż ostatnia linijka dowodzi przepełniającego autora tych słów poczucia pustki i braku:
Że mi dotychczas nie świeci?
(…)
Mojej pszenicy nie widać!
(…)
A mój mi ptaszek nie śpiewa!
(...)
A mój mi kwiatek nie schodzi!”.
Wracając do analizy poszczególnych linijek tekstu, w drugiej zwrotce podmiot informuje o kolejnym zmianach, jakie zaszły w przyrodzie:
„Już siÄ™ i zboże do góry wzbiÅ‚o,
I ledwie nie kłos chce wydać;
CaÅ‚e siÄ™ pole zazieleniÅ‚o”.
Mimo rosnącego zboża i pola, które całe się zazieleniło, jego wybranka niestety nie nadchodzi:
„Mojej pszenicy nie widać!”.
W powyższej strofie mamy kolejne metafory. UpÅ‚yw czasu zostaÅ‚ przedstawiony na przykÅ‚adzie dojrzewajÄ…cego zboża, zaÅ› ukochana podmiotu – dla lepszego wkomponowania jej w caÅ‚y obraz poetycki – zostaÅ‚a nazwana „pszenicÄ…”.
Trzecia część przynosi informacjÄ™ o zachowaniu ptaków, one również oczekujÄ… powrotu tytuÅ‚owej Justyny, „ptaszka”, który nie Å›piewa:
„Już sÅ‚owik w sadzie zaczÄ…Å‚ swe pieÅ›ni,
Gaj mu się cały odzywa.
Kłócą powietrze ptaszkowie leśni;
A mój mi ptaszek nie Å›piewa!”.
Czas pÅ‚ynie nieubÅ‚aganie. ZmieniajÄ…ca siÄ™ pogoda zostawia Å›lady na polu – kwiaty, powódź, lecz mimo kolejnych dni obiekt tÄ™sknoty podmiotu nadal nie doÅ‚Ä…cza do niego:
„Już tyle kwiatów ziemia wydaÅ‚a
Po onegdajszej powodzi;
W różne się barwy łąka przybrała;
A mój mi kwiatek nie schodzi!”.
Ostatnia zwrotka rozpoczyna siÄ™ apostrofÄ…, skierowanÄ… do pojawiajÄ…cej siÄ™ w tytule wiosny, symbolu nadziei, odrodzenia, :
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies