Żona modna - interpretacja i analiza - strona 4
Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Oświecenie

Żona modna - interpretacja i analiza

Autor: Karolina Marlêga

„Aż siÄ™ wezdrgnÄ…Å‚ Franciszek, skoro to wyrzekÅ‚a,
A klucznica natychmiast ze strachu uciekÅ‚a”.

Gdy przyszło do omawiania kwestii sypialni, młoda żona stanowczo zaprezentowała swój pogląd na dzielenie jej z mężem:
„Spali? ProszÄ™, mospanie, do swoich pokojów.
Ja muszę mieć osobne od spania, od strojów,
Od książek, od muzyki, od zabaw prywatnych,
Dla panien pokojowych, dla sÅ‚użebnic pÅ‚atnych”.

PrzysÅ‚uchujÄ…c siÄ™ niewyobrażalnym zachciankom żony, Piotrowi nie pozostaÅ‚o nic innego, jak tylko…uciec:
„UciekÅ‚em, jak siÄ™ jejmość rozpoczęła zżymać,
Już też więcej nie mogłem tych bajek wytrzymać,
UciekÅ‚em”.

Wycofanie siÄ™ Piotra do swoich wyimaginowanych obowiÄ…zków umożliwiÅ‚o kobiecie wprowadzanie swoich porzÄ…dków. W domu nastaÅ‚a „wrzawa”, sprzÄ™ty byÅ‚y sprowadzane z Warszawy kilka razy dziennie. Dwa tygodnie później wiejski dom pana Piotra nie przypominaÅ‚ już w niczym tego z kawalerskich lat:
„Jejmość w planty obfita, a w dzieÅ‚ach przemożna,
Z stołowej izby balki wyrzuciwszy stare,
Dała sufit, a na nim Wenery ofiarę.
Już alkowa złocona w sypialnym pokoju,
Gipsem wymarmurzony gabinet od stroju.
Poszły słojki z apteczki, poszły konfitury,
A nowym dziełem kunsztu i architektury
Z półek szafy mahoni, w nich książek bez liku,
A wszystko po francusku; globus na stoliku,
Buduar szklni się złotem, pełno porcelany,
Stoliki marmurowe, zwierÅ›ciadlane Å›ciany”.

Wiejski domek Piotra zamienił się w warszawski pałac. Niestety, jego właściciel nie przypominał dumnego i władczego arystokraty, lecz przestraszoną mysz. Schował się w najdalszej części budynku, pokazując tylko wtedy, gdy trzeba było uregulować kolejną należność.
Pewnego dnia do młodej pary zjechali się goście:
„Wykwintne kawalery i modne imoÅ›cie,
Bal, maszki, trąby, kotły, gromadna muzyka,
Pan szambelan za zdrowie jejmości wykrzyka,
Pan adiutant wypija moje stare wino,
A jejmość w kÄ…cie szepczÄ…c z paniÄ… staroÅ›cinÄ…”.
Zabawa trwaÅ‚a w najlepsze, ale nie dla gospodarza. On musiaÅ‚ pomagać sÅ‚użbie w obsÅ‚ugiwaniu kapryÅ›nych goÅ›ci, a w koÅ„cu pomagać w…gaszeniu pożaru stodoÅ‚y, która zajęła siÄ™ od nieumiejÄ™tnie rozpalanych fajerwerków:
„Ja wybiegam, ja gaszÄ™, ratujÄ™ i pÅ‚aczÄ™,
A tu brzmiÄ… coraz gÅ‚oÅ›niej na wiwat trÄ™bacze”.

Wróciwszy na salę z pogorzeliska, zmęczony i brudny Piotr obserwował w milczeniu zachowanie zebranych, którzy nic sobie nie zrobili z dotykającej go właśnie finansowej katastrofy. Zabawa trwała w najlepsze:
„Nowe żarty, przymówki, nowe poÅ›miewiska.
SiedzÄ… goÅ›cie, a coraz wiÄ™cej ich przybywa”.

Gdy bohater ośmielił się zwrócić uwagę rozrzutnej żonie, ta dumnie wypomniała mu wniesione w posagu cztery wsie. Wymiana zdań przerodziła się w kłótnię:
„PrzekÅ‚adam zbytni ekspens, jejmość zapalczywa
Z swoimi czterma wsiami odzywa siÄ™ dwornie.
„I osiem nie wystarczy” - przekÅ‚adam pokornie.
„To siÄ™ wróćmy do miasta”.

Powrót do miasta okazał się być jeszcze bardziej kosztownym ruchem. Podsumowanie kilku tygodni luksusu i przepychu kończy rozmowę smutnego nowożeńca:
„Już tu od kilku niedziel zbytkujem i siedziem.
Już... ale dobrze mi tak, choć frasunek bodzie,
Cóż mam czynić? Próżny żal, jak mówiÄ…, po szkodzie”.

Ignacy Krasicki w swojej gorzkiej satyrze „Å»ona modna” przyjrzaÅ‚ siÄ™ typowemu oÅ›wieceniowemu małżeÅ„stwu, na które z powodów czysto praktycznych zdecydowali siÄ™ zamożny wiejski szlachcic i dama wychowana w mieÅ›cie. Poeta poddaÅ‚ krytyce dwie kwestie: małżeÅ„stwo dla zysku oraz tzw. modne życie. Pierwszy wÄ…tek zostaÅ‚ potraktowany z pewnÄ… dozÄ… współczucia ze strony autora, ujawniajÄ…cego siÄ™ w koÅ„czÄ…cej utwór cynicznej uwadze bohatera, który w koÅ„cu przyznaÅ‚, iż „Próżny żal, jak mówiÄ…, po szkodzie”. ZaÅ›lepiony wizjÄ… poÅ‚Ä…czenia ziemi z przylegajÄ…cymi do niej wioskami, przystaÅ‚ na Å›lub „z rozsÄ…dku” z zupeÅ‚nie nieznanÄ… kobietÄ…. Kilka tygodni wspólnego życia daÅ‚o mu bolesnÄ… nauczkÄ™, wyciÄ…gniÄ™te z nich wnioski stanowiÄ… przestrogÄ™ dla wszystkich, którzy decyzjÄ™ o małżeÅ„stwie podejmujÄ… ze wzglÄ™dów czysto finansowych. Choć zawsze przy podejmowaniu poważnych decyzji należy kierować siÄ™ po trosze rozumem, zdaniem Krasickiego trzeba także brać pod uwagÄ™ zgodność charakterów czy podobieÅ„stwo zainteresowaÅ„.

strona:    1    2    3    4    5  

Zobacz inne artykuły:

Karpiński Franciszek
Laura i Filon - interpretacja i analiza
Do Justyny. Tęskność na wiosnę - interpretacja i analiza
Pieśń o Narodzeniu Pańskim

Krasicki Ignacy
Problematyka bajek Krasickiego
Kompozycja i styl bajek Krasickiego
Geneza bajek Krasickiego
Bajka – cechy gatunkowe
Do króla - interpretacja i analiza
Żona modna - interpretacja i analiza
Pijaństwo - interpretacja i analiza
Hymn do miłości Ojczyzny - interpretacja i analiza
Tematyka bajek Krasickiego
Ignacy Krasicki (1735-1801) - biogram
Wstęp do bajek - interpretacja i analiza
Ptaszki w klatce - interpretacja i analiza
Dewotka - interpretacja i analiza
Malarze - interpretacja i analiza
Filozof - interpretacja i analiza
Szczur i kot - interpretacja i analiza
JagniÄ™ i wilcy - interpretacja i analiza
Kruk i lis - interpretacja i analiza
Alegoria - definicja
Morał - definicja

Inne
Motywy w bajkach Krasickiego
Satyry Krasickiego




Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies