Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Tango
Rewolucja obyczajowa i upadek norm doprowadziły do sytuacji zastanej na początku utworu. Pokolenie, które dokonało tych wielkich i nieodwracalnych zmian jest w „Tangu” utożsamione przez Stomila i Eleonorę. To oni zaczęli „rozbijać tradycję”, co doprowadziło według ich syna do stwierdzenia: „Tu już nie ma w ogóle żadnej tradycji ani żadnego systemu, są tylko fragmenty, proch! Bezwładne przedmioty. Wyście wszystko zniszczyli i niszczycie ciągle, aż zapomnieliście sami, od czego się właściwie zaczęło”. Widzimy w tym momencie pewien paradoks, przedstawiciel młodszego pokolenia pouczał starszych i pragnął przywrócić stan rzeczy z przeszłości, gdy obowiązywały normy, prawa i reguły. Jak sam mówił, chciał powrotu normalności, czyli stanu, gdy to on będzie mógł buntować się przeciwko zasadom, a nie jego ojciec czy matka. Właśnie taką sytuację uznalibyśmy za typowy konflikt pokoleń: postępowy syn przeciwko konserwatywnym rodzicom, czy dziadkom. W „Tangu” jest odwrotnie.
Eleonora nie mogła zrozumieć Artura i zadała mu pytanie: „(…) dlaczego akurat ty, najmłodszy, chcesz koniecznie mieć jakieś zasady. Zawsze bywało odwrotnie”. Należy również zwrócić uwagę na przedstawicieli najstarszego pokolenia, a zwłaszcza na Eugenię. Babcia tak bardzo przywykła do swobody, iż nie mogła wytrzymać bez gry w karty z Edkiem. „Wszystko jej się w głowie pomieszało”, mówił Artur o staruszce, która zachowywała się i ubierała jak nastoletnia dziewczyna. Niespotykanym wcześniej elementem fabularnym jest fakt, iż Arturowi udało się zdobyć oparcie w przedstawicielu najstarszego pokolenia, wuju Eugeniuszu. Zazwyczaj bywało tak, iż generacje prezentowały skrajnie różne poglądy, ale w „Tangu” jest inaczej. Marzenia obydwu bohaterów wydają się być zbieżne. Klęska, jaką poniósł Artur, jest klęską całego pokolenia romantyków, aktywistów, którzy chcieli zmienić świat, poprzez odnowienie dawnych norm. Ich wysiłek spotkał się z brutalnością totalitaryzmu.
Partner serwisu: 
kontakt | polityka cookies
Przewrotny konflikt pokoleń ukazany w „Tangu”
Rewolucja obyczajowa i upadek norm doprowadziły do sytuacji zastanej na początku utworu. Pokolenie, które dokonało tych wielkich i nieodwracalnych zmian jest w „Tangu” utożsamione przez Stomila i Eleonorę. To oni zaczęli „rozbijać tradycję”, co doprowadziło według ich syna do stwierdzenia: „Tu już nie ma w ogóle żadnej tradycji ani żadnego systemu, są tylko fragmenty, proch! Bezwładne przedmioty. Wyście wszystko zniszczyli i niszczycie ciągle, aż zapomnieliście sami, od czego się właściwie zaczęło”. Widzimy w tym momencie pewien paradoks, przedstawiciel młodszego pokolenia pouczał starszych i pragnął przywrócić stan rzeczy z przeszłości, gdy obowiązywały normy, prawa i reguły. Jak sam mówił, chciał powrotu normalności, czyli stanu, gdy to on będzie mógł buntować się przeciwko zasadom, a nie jego ojciec czy matka. Właśnie taką sytuację uznalibyśmy za typowy konflikt pokoleń: postępowy syn przeciwko konserwatywnym rodzicom, czy dziadkom. W „Tangu” jest odwrotnie.
Eleonora nie mogła zrozumieć Artura i zadała mu pytanie: „(…) dlaczego akurat ty, najmłodszy, chcesz koniecznie mieć jakieś zasady. Zawsze bywało odwrotnie”. Należy również zwrócić uwagę na przedstawicieli najstarszego pokolenia, a zwłaszcza na Eugenię. Babcia tak bardzo przywykła do swobody, iż nie mogła wytrzymać bez gry w karty z Edkiem. „Wszystko jej się w głowie pomieszało”, mówił Artur o staruszce, która zachowywała się i ubierała jak nastoletnia dziewczyna. Niespotykanym wcześniej elementem fabularnym jest fakt, iż Arturowi udało się zdobyć oparcie w przedstawicielu najstarszego pokolenia, wuju Eugeniuszu. Zazwyczaj bywało tak, iż generacje prezentowały skrajnie różne poglądy, ale w „Tangu” jest inaczej. Marzenia obydwu bohaterów wydają się być zbieżne. Klęska, jaką poniósł Artur, jest klęską całego pokolenia romantyków, aktywistów, którzy chcieli zmienić świat, poprzez odnowienie dawnych norm. Ich wysiłek spotkał się z brutalnością totalitaryzmu.
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies