Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Akademia pana Kleksa
Moja wielka przygoda
Pewnej niedzieli Adaś nabrał dużo powietrza, wydął policzki i nagle poczuł się bardzo lekki i gotowy do lotu. Zaczął się wznosić ponad Akademię, a jego koledzy niknęli w oczach. Przestraszył się, gdy uświadomił sobie, że nie potrafi kierować lotem. Wznosił się jak balon, a o kierunku lotu decydowały podmuchy wiatru. Znalazł się nad miastem z domkami niczym z zapałek i mikroskopijnymi tramwajami. Wzbudził zaciekawienie przechodniów. Wszyscy zadzierali głowy i obserwowali dziwny lot. Gdy zapadł zmrok i zrobiło się chłodno uczeń Akademii przeraził się nie na żarty. Wyczerpany lotem zasnął.
Obudziło go uderzenie w plecy. Okazało się że znalazł się przy jakimś murze, jednak ziemia była przezroczysta i błękitna jak niebo, zaś mur zbudowany był z niebieskiego matowego szkła. Wkrótce odnalazł szklaną bramę i zapukał. Przez otwór wyjrzał buldog, a następnie przyjazny biały pudel. Adaś zagwizdał tak, jak niegdyś przywoływał swego psa Reksa. Po chwili ulubiony przyjaciel pojawił się i przywitał z chłopcem, a bramy otworzyły się. Wewnątrz widać było szeroką ulicę z umiejscowionymi przy niej małymi domkami – budami dla psów. Przechadzały się po niej psy przeróżnych ras.
Adaś, by upodobnić się do psów, zaczął chodzić na czworaka. Okazało się, że rozumie mowę psów i umie się nią posługiwać. Dowiedział się, że jest w psim raju, który znajduje się w połowie drogi do raju ludzkiego. Adaś opowiedział, jak się tu dostał. Reks kilka miesięcy temu wpadł pod samochód, a za swą wierność trafił do raju. Pies przedstawił mu buldoga Toma, pudla Glu-Glu i wiele innych psów. Wszystkie zwierzęta żyły w zgodzie i przyjaźni. Adama zaczepił pies Lord uskarżający się, że ludzie nie rozumieją zwierząt, a czasem są dla nich źli. Ulicą Białego Kła dotarli do pałacu doktora Dolittle. Pomnik weterynarza zrobiony był z czekolady i Adaś zaczął go ze smakiem jeść, podobnie jak psy.
Reks zaprosił go do siebie na szklankę mleka. W ogródku na drzewach rosła kiełbasa i serdelki, których gość spróbował, a następnie popił mlekiem o smaku śmietankowym. Reks opowiadał mu o innych mieszkańcach. Zaprowadził też człowieka na ulicę Dręczycieli. Po jej obu stronach stali chłopcy, którzy ze skruchą wyznawali swe przewinienia wobec psów. Dostawali się tu podczas snu. Następnie Adaś ze swym pupilem bawił się na placu Robaczków Świętojańskich, a potem posilił na ulicy Biszkoptowej. Zwiedził wiele innych ciekawych miejsc i dowiedział się o życiu w psim raju.
Po pewnym czasie psie przysmaki znudziły się Adasiowi. Tęsknił za Akademią. Pewnego dnia do chłopca przyleciał Mateusz z instrukcją od pana Kleksa, jak ma kierować swym lotem. Pożegnał się z psami, a przede wszystkim z Reksiem i wraz z Mateuszem opuścił psi raj. Po kilku godzinach dotarli do Akademii. Okazało się, że Niezgódki nie było dwanaście dni. Przyrzekł, że już nie będzie latał.„Akademia pana Kleksa” - streszczenie szczegółowe
Autor: Jakub RudnickiMoja wielka przygoda
Pewnej niedzieli Adaś nabrał dużo powietrza, wydął policzki i nagle poczuł się bardzo lekki i gotowy do lotu. Zaczął się wznosić ponad Akademię, a jego koledzy niknęli w oczach. Przestraszył się, gdy uświadomił sobie, że nie potrafi kierować lotem. Wznosił się jak balon, a o kierunku lotu decydowały podmuchy wiatru. Znalazł się nad miastem z domkami niczym z zapałek i mikroskopijnymi tramwajami. Wzbudził zaciekawienie przechodniów. Wszyscy zadzierali głowy i obserwowali dziwny lot. Gdy zapadł zmrok i zrobiło się chłodno uczeń Akademii przeraził się nie na żarty. Wyczerpany lotem zasnął.
Obudziło go uderzenie w plecy. Okazało się że znalazł się przy jakimś murze, jednak ziemia była przezroczysta i błękitna jak niebo, zaś mur zbudowany był z niebieskiego matowego szkła. Wkrótce odnalazł szklaną bramę i zapukał. Przez otwór wyjrzał buldog, a następnie przyjazny biały pudel. Adaś zagwizdał tak, jak niegdyś przywoływał swego psa Reksa. Po chwili ulubiony przyjaciel pojawił się i przywitał z chłopcem, a bramy otworzyły się. Wewnątrz widać było szeroką ulicę z umiejscowionymi przy niej małymi domkami – budami dla psów. Przechadzały się po niej psy przeróżnych ras.
Adaś, by upodobnić się do psów, zaczął chodzić na czworaka. Okazało się, że rozumie mowę psów i umie się nią posługiwać. Dowiedział się, że jest w psim raju, który znajduje się w połowie drogi do raju ludzkiego. Adaś opowiedział, jak się tu dostał. Reks kilka miesięcy temu wpadł pod samochód, a za swą wierność trafił do raju. Pies przedstawił mu buldoga Toma, pudla Glu-Glu i wiele innych psów. Wszystkie zwierzęta żyły w zgodzie i przyjaźni. Adama zaczepił pies Lord uskarżający się, że ludzie nie rozumieją zwierząt, a czasem są dla nich źli. Ulicą Białego Kła dotarli do pałacu doktora Dolittle. Pomnik weterynarza zrobiony był z czekolady i Adaś zaczął go ze smakiem jeść, podobnie jak psy.
Reks zaprosił go do siebie na szklankę mleka. W ogródku na drzewach rosła kiełbasa i serdelki, których gość spróbował, a następnie popił mlekiem o smaku śmietankowym. Reks opowiadał mu o innych mieszkańcach. Zaprowadził też człowieka na ulicę Dręczycieli. Po jej obu stronach stali chłopcy, którzy ze skruchą wyznawali swe przewinienia wobec psów. Dostawali się tu podczas snu. Następnie Adaś ze swym pupilem bawił się na placu Robaczków Świętojańskich, a potem posilił na ulicy Biszkoptowej. Zwiedził wiele innych ciekawych miejsc i dowiedział się o życiu w psim raju.
Fabryka dziur i dziurek
Pewnego dnia pan Kleks oznajmił uczniom, że obejrzą najwspanialszą fabrykę, w której pracuje jego przyjaciel – inżynier Kopeć. Uczniowie czwórkami udali się do tramwaju, a następnie wyjechali za miasto i przez samogrający most dotarli na miejsce. Do fabryki prowadziły ruchome chodniki. Przywitał ich inspektor Kopeć, któremu Kleks przedstawił uczniów. Technik uprzedził, by niczego nie dotykać.
Fabryka składała się z dwunastu budynków. Słychać było stukot kół i odgłos maszyn. W pierwszej hali przy wielu maszynach uwijali się robotnicy. Głos inżyniera zagłuszały maszyny. Były tu wyrabiane m. in. dziurki od kluczy, dziurki w nosie i dziurki w uszach. Gotowe wyroby przenoszone były do składu. Pan Kleks wymienił swoje dziurki w nosie. W dalszych halach powstawały większe otwory - dziury na łokciach, dziury w moście, a nawet dziury w niebie. W jednym z pawilonów mieściła się sortownia, zaś w ostatnim budynku pakownia. Kopeć podarował im dziurki do obwarzanków, które po powrocie upiekł pan Kleks. Inżynier odprowadził ich na przystanek, gdzie czekał już tramwaj. Przyświecając sobie płomykami późnym wieczorem dotarli do Akademii.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8
Szybki test:
Jaki pojazd naprawił pan Kleks za pomocą swych magicznych narzędzi?a) bicykl
b) lokomotywę
c) tramwaj
d) rower
Rozwiązanie
Do jakiej bajki wpadł globus podczas lekcji geografii?
a) o Trzech Świnkach
b) o królewnie śnieżce i dwunastu krasnoludkach
c) o dziewczynce z zapałkami
d) o Tomciu Paluchu
Rozwiązanie
Jakim pojazdem chłopcy dostali się do fabryki dziur i dziurek?
a) pociągiem
b) autobusem
c) trolejbusem
d) tramwajem
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies