Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Akademia pana Kleksa
Pewnego razu, gdy panu Kleksowi zabrakło zapałek, wręczył Adasiowi złoty kluczyk i wysłał go do bajki Andersena „O dziewczynce z zapałkami”. Adaś bardzo się ucieszył i, nie wiedząc jak, od razu trafił do właściwej bramy w murze okalającym Akademię.
Po drugiej stronie zobaczył ulicę nieznanego miasta, po której snuło się mnóstwo ludzi. Padał tam śnieg, mimo że po drugiej stronie bramy było lato. Adaś jednak nie czuł zimna. Podszedł do niego starszy pan i przedstawił się jako Andersen. Spytał o powód jego wizyty w bajce. Przywołał małą zziębniętą dziewczynkę z zapałkami. Wziął jedno pudełko i podał chłopcu.
Pocieszył Adasia, by nie płakał i nie wzruszał się losem zmarzniętej osóbki, ponieważ była to tylko bajka. Wszystko było w niej zmyślone i nieprawdziwe. Dziewczynka uśmiechnęła się do Adasia, skinęła ręką na pożegnanie, a pan Andersen odprowadził go z powrotem do furtki. Koledzy z Akademii zazdrościli Adasiowi spotkania z panem Andersenem.
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Wizyta w bajce „Dziewczynka z zapałkami” - streszczenie
Autor: Jakub RudnickiPewnego razu, gdy panu Kleksowi zabrakło zapałek, wręczył Adasiowi złoty kluczyk i wysłał go do bajki Andersena „O dziewczynce z zapałkami”. Adaś bardzo się ucieszył i, nie wiedząc jak, od razu trafił do właściwej bramy w murze okalającym Akademię.
Po drugiej stronie zobaczył ulicę nieznanego miasta, po której snuło się mnóstwo ludzi. Padał tam śnieg, mimo że po drugiej stronie bramy było lato. Adaś jednak nie czuł zimna. Podszedł do niego starszy pan i przedstawił się jako Andersen. Spytał o powód jego wizyty w bajce. Przywołał małą zziębniętą dziewczynkę z zapałkami. Wziął jedno pudełko i podał chłopcu.
Pocieszył Adasia, by nie płakał i nie wzruszał się losem zmarzniętej osóbki, ponieważ była to tylko bajka. Wszystko było w niej zmyślone i nieprawdziwe. Dziewczynka uśmiechnęła się do Adasia, skinęła ręką na pożegnanie, a pan Andersen odprowadził go z powrotem do furtki. Koledzy z Akademii zazdrościli Adasiowi spotkania z panem Andersenem.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies