Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Akademia pana Kleksa
Pan Kleks zaproponował uczniom zabawę w poszukiwaczy skarbów. Adaś wraz z Arturem zaczął planować wyprawę. Park otaczający Akademię był bardzo rozległy i łatwo było w nim można się pogubić. Niektóre części parku przypominały dżunglę, gdzie ludzka noga nie postała od wielu lat i skąd po nocach dolatywały tajemnicze odgłosy i szumy. Chłopcy po naradzie wzięli: latarki, sznury, ostry nóż myśliwski, kilka innych pożytecznych przedmiotów oraz garść kolorowych szkiełek, na wypadek głodu. Ruszyli w kierunku wschodniej części parku.
Po przebiciu się przez gęste chaszcze i przeczołganiu pod gałęziami dotarli do środka tajemniczej gęstwiny. Wokół słyszeli tajemnicze szmery. Nad głowami rozpościerał się wielki dąb, a w nim widać było szeroką dziuplę. Za pomocą sznura i pętli chłopcy wdrapali się na drzewo i weszli w głąb drzewa. We wnętrzu ujrzeli kręcone, prowadzące w dół schody. Zaczęli schodzić w dół. Po kwadransie ujrzeli wąski korytarz. po drodze czuli strach.
Dotarli w końcu do ogromnej sali, oświetlonej jaskrawym zielonym światłem. Pośrodku stały trzy żelazne skrzynie z pięknymi okuciami. W pierwszej z nich Adaś ujrzał zieloną żabkę z maleńką złotą koroną na głowie. Okazało się, że to Królewna Żabka. Ostrzegła, by jej nie dotykali, bo zmienią się w żaby. Jej bajka nie miała zakończenia. W zamian za zostawienie jej w spokoju ofiarowała im to, co znajdowało się w pozostałych skrzyniach. W drugiej znajdował się złoty gwizdek, który wziął Artur, zaś w trzeciej mały złoty kluczyk.
Po zagwizdaniu gwizdkiem chłopcy znaleźli się u stóp dębu. Dziupla zniknęła. Adaś z Arturem ruszyli w drogę powrotną. Przy stawie zobaczyli skarby znalezione przez innych: złote monety, sznur pereł, skrzypce ze złotymi strunami, kubek z ametystu, tabakierki, pierścienie z drogimi kamieniami, srebrne talerze, posążki z bursztynu i kości słoniowej i mnóstwo rozmaitych cennych przedmiotów. Gdy pokazali panu Kleksowi, co znaleźli ten wytłumaczył, że to nieocenione skarby - kluczyk otwierał wszystkie bez wyjątku zamki, a gwizdek posiadał taką właściwość, że wystarczyło na nim zagwizdać, aby znaleźć się tam, gdzie się pragnęło znaleźć. Dzielni poszukiwacze otrzymali specjalne wyróżnienie - pan Kleks zdjął sobie z nosa dwie duże piegi i przylepił po jednej każdemu z nich.
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Zabawa Adasia i Artura w poszukiwaczy skarbów - streszczenie
Autor: Jakub RudnickiPan Kleks zaproponował uczniom zabawę w poszukiwaczy skarbów. Adaś wraz z Arturem zaczął planować wyprawę. Park otaczający Akademię był bardzo rozległy i łatwo było w nim można się pogubić. Niektóre części parku przypominały dżunglę, gdzie ludzka noga nie postała od wielu lat i skąd po nocach dolatywały tajemnicze odgłosy i szumy. Chłopcy po naradzie wzięli: latarki, sznury, ostry nóż myśliwski, kilka innych pożytecznych przedmiotów oraz garść kolorowych szkiełek, na wypadek głodu. Ruszyli w kierunku wschodniej części parku.
Po przebiciu się przez gęste chaszcze i przeczołganiu pod gałęziami dotarli do środka tajemniczej gęstwiny. Wokół słyszeli tajemnicze szmery. Nad głowami rozpościerał się wielki dąb, a w nim widać było szeroką dziuplę. Za pomocą sznura i pętli chłopcy wdrapali się na drzewo i weszli w głąb drzewa. We wnętrzu ujrzeli kręcone, prowadzące w dół schody. Zaczęli schodzić w dół. Po kwadransie ujrzeli wąski korytarz. po drodze czuli strach.
Dotarli w końcu do ogromnej sali, oświetlonej jaskrawym zielonym światłem. Pośrodku stały trzy żelazne skrzynie z pięknymi okuciami. W pierwszej z nich Adaś ujrzał zieloną żabkę z maleńką złotą koroną na głowie. Okazało się, że to Królewna Żabka. Ostrzegła, by jej nie dotykali, bo zmienią się w żaby. Jej bajka nie miała zakończenia. W zamian za zostawienie jej w spokoju ofiarowała im to, co znajdowało się w pozostałych skrzyniach. W drugiej znajdował się złoty gwizdek, który wziął Artur, zaś w trzeciej mały złoty kluczyk.
Po zagwizdaniu gwizdkiem chłopcy znaleźli się u stóp dębu. Dziupla zniknęła. Adaś z Arturem ruszyli w drogę powrotną. Przy stawie zobaczyli skarby znalezione przez innych: złote monety, sznur pereł, skrzypce ze złotymi strunami, kubek z ametystu, tabakierki, pierścienie z drogimi kamieniami, srebrne talerze, posążki z bursztynu i kości słoniowej i mnóstwo rozmaitych cennych przedmiotów. Gdy pokazali panu Kleksowi, co znaleźli ten wytłumaczył, że to nieocenione skarby - kluczyk otwierał wszystkie bez wyjątku zamki, a gwizdek posiadał taką właściwość, że wystarczyło na nim zagwizdać, aby znaleźć się tam, gdzie się pragnęło znaleźć. Dzielni poszukiwacze otrzymali specjalne wyróżnienie - pan Kleks zdjął sobie z nosa dwie duże piegi i przylepił po jednej każdemu z nich.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies