Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Akademia pana Kleksa
W domu czekała ich przykra niespodzianka. Akademię opanowały roje much. Obsiadły wszystko i były wszędzie. Atakowały chłopców. Dowodziła nimi królowa much. Żaden sposób nie pomagał na pozbycie się ich. Pan Kleks zamyślił się, a muchy tak go obsiadły, że nie było go widać. Pan Kleks znalazł pająka krzyżaka i powiększył go do wielkości kota. Pajęczak zaczął pleść sieć i pożerał złapaną zdobycz, jednak wkrótce nasycił się i zmalał. Wówczas muchy rozszarpały go. W końcu nauczyciel wymyślił specjalny rodzaj muchołapki. Wypuszczał bańki mydlane z klejem, do których przylepiały się owady i spadały na ziemię. Chłopcy usuwali muchołapki z uwięzionymi owadami. Nazajutrz wywiozły je olbrzymie ciężarówki. Gdy muchy zniknęły okazało się, że na otomanie śpi Filip golarz. Po tajemniczej rozmowie z Kleksem wyszedł wzburzony, krzycząc, by pan Kleks znalazł sobie innego fryzjera, i że przyprowadzi w następnym tygodniu kogoś, dla kogo powstała Akademia. Dyrektor nakazał przygotowanie dwóch nowych posłań. Chłopcy zasnęli zmęczeni.
Sen o siedmiu szklankach
Pierwszego września każdy z chłopców zajmował się tym, co sprawiało mu radość. Pan Kleks od wizyty Filipa posmutniał i przygarbił się. Często też przypalał potrawy na obiad. Przyznał, że zna się na wielu rzeczach, jednak z fryzjerem nie mógł sobie poradzić. Podejrzewał, że Akademia będzie miała kłopoty przez niego. Zdradził Adasiowi, jako najlepszemu uczniowi, że Filip chce przysłać do Akademii swych dwóch synów, a gdyby się nie zgodził, odbierze mu wszystkie piegi.
Adaś poszedł szukać Mateusza, by wypytać go o relacje Kleksa i Filipa. W ogrodzie usłyszał dziwne odgłosy. Okazało się, że ktoś spuścił wodę ze stawu i raki wraz z żabami ruszyły na poszukiwanie nowej siedziby. Zaś ryby trzepotały się na dnie. Żabom przewodziła Królewna Żabka, która wspomniała, że pan Ambroży z niewiadomych powodów zabrał całą wodę ze stawu. Poprosiła Adasia o zwrot złotego kluczyka, by mogła otworzyć jedną z bajek, w której występował staw lub jezioro. Adaś pobiegł do Akademii i skrzyknął kilku chłopaków, by ratowali ryby. Nigdzie nie mógł znaleźć dyrektora. Dopiero w Sali chorych sprzętów odszukał maleńkiego niczym Tomcio Paluch uczonego, który bujał się na wahadle zegara.
Najpierw zarzucił Adasiowi, że mu przeszkadza, a następnie przeprosił. Powiedział, że brak piegów powoduje, że się kurczy. Dodatkowo płomienie świec, które nosił w kieszeni zaczęły go parzyć i musiał użyć wody ze stawu, by je ugasić. Współczuł rybom, rakom i żabom. Mimo, że część jego kieszeni zarosła znalazł złoty kluczyk i nakazał przekazać go Królewnie Żabce. W zamian od płaza otrzymał Żabkę Podajłapkę, która miała mu pomóc we wszelkich przedsięwzięciach. „Akademia pana Kleksa” - streszczenie szczegółowe
Autor: Jakub RudnickiW domu czekała ich przykra niespodzianka. Akademię opanowały roje much. Obsiadły wszystko i były wszędzie. Atakowały chłopców. Dowodziła nimi królowa much. Żaden sposób nie pomagał na pozbycie się ich. Pan Kleks zamyślił się, a muchy tak go obsiadły, że nie było go widać. Pan Kleks znalazł pająka krzyżaka i powiększył go do wielkości kota. Pajęczak zaczął pleść sieć i pożerał złapaną zdobycz, jednak wkrótce nasycił się i zmalał. Wówczas muchy rozszarpały go. W końcu nauczyciel wymyślił specjalny rodzaj muchołapki. Wypuszczał bańki mydlane z klejem, do których przylepiały się owady i spadały na ziemię. Chłopcy usuwali muchołapki z uwięzionymi owadami. Nazajutrz wywiozły je olbrzymie ciężarówki. Gdy muchy zniknęły okazało się, że na otomanie śpi Filip golarz. Po tajemniczej rozmowie z Kleksem wyszedł wzburzony, krzycząc, by pan Kleks znalazł sobie innego fryzjera, i że przyprowadzi w następnym tygodniu kogoś, dla kogo powstała Akademia. Dyrektor nakazał przygotowanie dwóch nowych posłań. Chłopcy zasnęli zmęczeni.
Sen o siedmiu szklankach
Pierwszego września każdy z chłopców zajmował się tym, co sprawiało mu radość. Pan Kleks od wizyty Filipa posmutniał i przygarbił się. Często też przypalał potrawy na obiad. Przyznał, że zna się na wielu rzeczach, jednak z fryzjerem nie mógł sobie poradzić. Podejrzewał, że Akademia będzie miała kłopoty przez niego. Zdradził Adasiowi, jako najlepszemu uczniowi, że Filip chce przysłać do Akademii swych dwóch synów, a gdyby się nie zgodził, odbierze mu wszystkie piegi.
Adaś poszedł szukać Mateusza, by wypytać go o relacje Kleksa i Filipa. W ogrodzie usłyszał dziwne odgłosy. Okazało się, że ktoś spuścił wodę ze stawu i raki wraz z żabami ruszyły na poszukiwanie nowej siedziby. Zaś ryby trzepotały się na dnie. Żabom przewodziła Królewna Żabka, która wspomniała, że pan Ambroży z niewiadomych powodów zabrał całą wodę ze stawu. Poprosiła Adasia o zwrot złotego kluczyka, by mogła otworzyć jedną z bajek, w której występował staw lub jezioro. Adaś pobiegł do Akademii i skrzyknął kilku chłopaków, by ratowali ryby. Nigdzie nie mógł znaleźć dyrektora. Dopiero w Sali chorych sprzętów odszukał maleńkiego niczym Tomcio Paluch uczonego, który bujał się na wahadle zegara.
Pan Kleks, choć nieco mniejszy, sprawnie zarządzał przenosinami ryb. Udał się do „Bajki o rybaku i rybaczce” i tam wypuścił biedne stworzenia. Rybak namówił chłopców do zażycia morskiej kąpieli. Gdy powrócili szpak Mateusz uprzedził ich, że do Akademii zbliża się balonik. Był to niebieski balonik, który wraz z okiem pana Kleksa wracał z wyprawy na księżyc. Nauczyciel był zachwycony tym, co ujrzał dzięki oku na księżycu. Obiecał chłopcom opowiedzieć o tym, jednak we właściwym czasie. Po obiedzie odczytał z księgi najpiękniejszych snów to, co przyśniło się Adasiowi Niezgódce.
Adaś obudził się i zobaczył, że pan Kleks pozamieniał wszystkie meble w chłopców. Było ich przeszło stu. Powiedział, że zabiera ich na wycieczkę do Chin. Przed domem stał pociąg z pudełek od zapałek i czajnikiem zamiast lokomotywy. Wszyscy zmieścili się w środku. Nagle niebo zasłoniła wieka chmura i rozpętał się wicher, który porozrzucał wagony. Adaś pobiegł do kuchni wziął siedem szklanek i drabinę. Przystawił ją do dachu Akademii i wszedł na samą górę, aż sięgnął chmury. Najpierw zebrał z wierzchu cały deszcz i wlał go do pierwszej szklanki. Następnie zeskrobał pokrywający chmurę śnieg i wsypał do drugiej szklanki. Do trzeciej szklanki wrzucił grad, do czwartej - grzmot, do piątej - błyskawicę, do szóstej - wiatr.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8
Szybki test:
Przysmakiem Mateusza były:a) ziarna ryżu
b) sny chłopców
c) pigułki na porost włosów
d) piegi
Rozwiązanie
Jakim pojazdem chłopcy dostali się do fabryki dziur i dziurek?
a) trolejbusem
b) pociągiem
c) tramwajem
d) autobusem
Rozwiązanie
Alojzy, sztuczny chłopiec, nauczył się języka:
a) francuskiego
b) chińskiego
c) mongolskiego
d) finlandzkiego
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies