Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Akademia pana Kleksa
Historia o księżycowych ludziach
Gdy chłopcy przynieśli senne lusterka panu Kleksowi, ten oznajmił, że nazajutrz odbędzie się wielkie wydarzenie – opowie o tym, co jego oko widziało na księżycu. Na uroczystość zaprosił sąsiednie bajki, dlatego poprosił chłopców, by zajęli się przygotowaniem Akademii. Wszyscy ochoczo wzięli się do pracy, a nad całością czuwał Mateusz. Jednak nie wszystko szło tak jak powinno. Czyjaś niewidzialna ręka rozlała atrament, porozcinała poduszki, w sypialni rozniosła sadzę, krzesła wysmarowała klejem, zaś puszczona woda zalała łazienkę i kuchnię.
Artur wraz z Adasiem przyłapali winowajcę. Alojzy właśnie przecinał elektryczne kable. Nie reagował na upomnienia i przyznał się do wszystkich występków. Wystraszeni koledzy pobiegli do pana Kleksa. Uczony twierdził, że wobec mechanizmu skonstruowanego przez Filipa jest bezsilny. Należało być wyrozumiałym. Alojzy drwił z innych chłopców i ciągle im dokuczał. Groził, że spali całą Akademię. Dokuczał nawet swemu bratu. Był jednak inteligentny i bardzo szybko się uczył. Poznał nawet język chiński. Adaś, by odciągnąć urwisa od Akademii, wybrał się z nim na polowanie na szczygły. Gdy zasnął, Adaś zostawił go w parku. Zmęczeni krzątaniną chłopcy szybko poszli spać.
Chłopcy następnego dnia byli wystrojeni od rana. Od dziesiątej zaczęli się zjeżdżać goście z różnych bajek. Mimo późnej jesieni zakwitły kwiaty. Przybywało wiele bajkowych postaci bardzo różnymi środkami lokomocji (np. latającym dywanem). Wśród gości byli: kot w butach, kura znosząca złote jajka, niedźwiadek Miś, Koziołek Matołek, Kaczka Dziwaczka, lis-przechera, czapla i żuraw, a nawet konik polny i mrówka. Chłopcy rozsadzali przybyłych i częstowali smakołykami przygotowanymi przez pana Kleksa.
O jedenastej pan Kleks rozpoczął swoje wystąpienie o księżycowych ludziach zwanych Lunnami. Mieszkają oni we wnętrzu gór i drążą metalowe korytarze. Poza nimi nie ma innych żywych istot na mroźnym księżycu. Lunnowie utworzeni są z mglistej miazgi podobnej do obłoków i mogą przybierać najrozmaitsze, dowolne kształty. Nie posiadają światła, ale sami promieniują. Żywią się zielonymi kulkami, które wybierają z miedzi. Wydają dźwięki podobne do uderzeń srebrnych dzwonków i doskonale w ten sposób porozumiewają się między sobą. Poruszają się płynąc. Na południowej półkuli w Wielkiej Srebrnej Górze mieszkał władca Lunnów – król Niesfor, który sprawował rządy silnej ręki. Pewnego dnia postanowił wyjść na powierzchnię…
W tym momencie Kleks przerwał opowieść ponieważ z ogrodu dobiegały niepokojące dźwięki. Do sali wpadł wściekły Alojzy z kijem i zaczął rozganiać gości. Rozbił także stół ze smakołykami przygotowanymi dla słuchaczy. Pan Ambroży stał bezradny. W Sali zrobił się popłoch i harmider, goście uciekali. Wieszczka lalek próbowała powstrzymać łobuza, jednak bezskutecznie. W końcu wszyscy goście opuścili Akademię. Chłopcy byli przerażeni i oburzeni. Pan Kleks stwierdził niewzruszony, że nadeszła pora obiadu. „Akademia pana Kleksa” - streszczenie szczegółowe
Autor: Jakub RudnickiHistoria o księżycowych ludziach
Gdy chłopcy przynieśli senne lusterka panu Kleksowi, ten oznajmił, że nazajutrz odbędzie się wielkie wydarzenie – opowie o tym, co jego oko widziało na księżycu. Na uroczystość zaprosił sąsiednie bajki, dlatego poprosił chłopców, by zajęli się przygotowaniem Akademii. Wszyscy ochoczo wzięli się do pracy, a nad całością czuwał Mateusz. Jednak nie wszystko szło tak jak powinno. Czyjaś niewidzialna ręka rozlała atrament, porozcinała poduszki, w sypialni rozniosła sadzę, krzesła wysmarowała klejem, zaś puszczona woda zalała łazienkę i kuchnię.
Artur wraz z Adasiem przyłapali winowajcę. Alojzy właśnie przecinał elektryczne kable. Nie reagował na upomnienia i przyznał się do wszystkich występków. Wystraszeni koledzy pobiegli do pana Kleksa. Uczony twierdził, że wobec mechanizmu skonstruowanego przez Filipa jest bezsilny. Należało być wyrozumiałym. Alojzy drwił z innych chłopców i ciągle im dokuczał. Groził, że spali całą Akademię. Dokuczał nawet swemu bratu. Był jednak inteligentny i bardzo szybko się uczył. Poznał nawet język chiński. Adaś, by odciągnąć urwisa od Akademii, wybrał się z nim na polowanie na szczygły. Gdy zasnął, Adaś zostawił go w parku. Zmęczeni krzątaniną chłopcy szybko poszli spać.
Chłopcy następnego dnia byli wystrojeni od rana. Od dziesiątej zaczęli się zjeżdżać goście z różnych bajek. Mimo późnej jesieni zakwitły kwiaty. Przybywało wiele bajkowych postaci bardzo różnymi środkami lokomocji (np. latającym dywanem). Wśród gości byli: kot w butach, kura znosząca złote jajka, niedźwiadek Miś, Koziołek Matołek, Kaczka Dziwaczka, lis-przechera, czapla i żuraw, a nawet konik polny i mrówka. Chłopcy rozsadzali przybyłych i częstowali smakołykami przygotowanymi przez pana Kleksa.
O jedenastej pan Kleks rozpoczął swoje wystąpienie o księżycowych ludziach zwanych Lunnami. Mieszkają oni we wnętrzu gór i drążą metalowe korytarze. Poza nimi nie ma innych żywych istot na mroźnym księżycu. Lunnowie utworzeni są z mglistej miazgi podobnej do obłoków i mogą przybierać najrozmaitsze, dowolne kształty. Nie posiadają światła, ale sami promieniują. Żywią się zielonymi kulkami, które wybierają z miedzi. Wydają dźwięki podobne do uderzeń srebrnych dzwonków i doskonale w ten sposób porozumiewają się między sobą. Poruszają się płynąc. Na południowej półkuli w Wielkiej Srebrnej Górze mieszkał władca Lunnów – król Niesfor, który sprawował rządy silnej ręki. Pewnego dnia postanowił wyjść na powierzchnię…
Sekrety pana Kleksa
Pan Kleks z dnia na dzień kurczył się, co go bardzo irytowało. Był roztargniony i często się zamyślał. Nawet najmniejszy Alfred przewyższał go o głowę. Alojzy żartował sobie z niego, zachowywał się skandalicznie i dręczył innych. Pan Kleks tracił swój autorytet. Akademia także się kurczyła, a wraz z nią park – potężne drzewa stały się krzaczkami. W wigilię Bożego Narodzenia dyrektor zapowiedział zniknięcie Akademii i zakończenie bajki. W nocy Anastazy miał otworzyć bramę. Chłopcy mieli zaś powrócić do swych domów. Wszyscy byli smutni i ze łzami żegnali się z nauczycielem.
Ambroży Kleks miał jednak dla uczniów niespodziankę. Zabrał ich na drugie piętro i otworzył dotychczas pozamykane drzwi. Pośrodku jednej z sal stała pięknie udekorowana choinka, a obok niej bogato zastawione stoły. Po uroczystej kolacji dyrektor rozdawał uczniom upominki. Okazało się, że brakuje Alojzego. Anatol przypuszczał, że był on w sekretach pana Kleksa. Nauczyciel przez lufcik wyleciał na górę. Po chwili do sali wkroczył umorusany Alojzy, trzymając w rękach hebanową szkatułkę. Otworzył ją wytrychem i wysypał z niej kilkanaście porcelanowych tabliczek, zapisanych drobnym chińskim pismem. Powrócił pan Kleks wzrostem przypominający małe dziecko. Po chwili Alojzy zniszczył sekrety. Dyrektor za pomocą pompki i pigułek powrócił do naturalnej postaci i ukarał sztucznego chłopca – rozebrał go na części i schował w specjalnej walizce.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8
Szybki test:
W dębowej dziupli Adaś wraz z Arturem znaleźli:a) guzik i tabakierkę
b) kluczyk i gwizdek
c) monetę i posążek
d) pierścień i kubek
Rozwiązanie
Jakiego dania Adaś nie wybrał po przygotowaniu obiadu dla kolegów?
a) kurczak z mizerią
b) omlet ze szpinakiem
c) pierogi z jagodami
d) jajecznica z pomidorami
Rozwiązanie
Jaki pojazd naprawił pan Kleks za pomocą swych magicznych narzędzi?
a) tramwaj
b) rower
c) lokomotywę
d) bicykl
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies