Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Akademia pana Kleksa
Pewnego dnia uczniowie Akademii wybrali się z panem Kleksem tramwajem do fabryki dziur i dziurek. Przywitał ich inżynier Kopeć i oprowadził po poszczególnych halach, w których produkowane były różnej wielkości dziurki i dziury (dziurki w nosie, dziurki od kluczy, dziury w moście). Po powrocie do Akademii okazało się, że budynek zaatakowały muchy. Nie pomógł nawet wielki pająk krzyżak, dopiero wymyślona przez Kleksa muchołapka powstrzymała natrętne owady. Po ich uprzątnięciu pan Kleks pokłócił się z Filipem golarzem
Od tego momentu pan Kleks zmienił się. Stał się bardziej roztargniony i zaczął się kurczyć. Musiał zabrać wodę ze stawu, by ugasić parzące go płomienie świec. Adaś ruszył na ratunek zwierzętom – Królowej Żabce oddał złoty kluczyk, zaś ryby wraz z innymi kolegami przeniósł do bajki o rybaku i złotej rybce. W zamian od płaza otrzymał Żabkę Podajłapkę. Tego dnia do Akademii powróciło z księżyca oko pana Kleksa, który obiecał opowiedzieć chłopcom o księżycowych mieszkańcach.
Adaś miał sen o siedmiu szklankach. Gdy się obudził pan Kleks zarządził wyprawę do Chin. W odjeździe przeszkodziła wielka czarne chmura. Adaś wspiąwszy się na drabinę zebrał do szklanek deszcz, śnieg, grad, grom i błyskawicę oraz wiatr. Jego koledzy zmienili się w widelce. Pan Kleks ogłosił suszę, z nieba lał się wrzątek. Adaś wypuścił na niego deszcz, a następnie śnieg. Rozpętała się śnieżyca, którą przepędził za pomocą wiatru. Po oblaniu wrzątkiem pan Kleks zakwitł, pożądliły go pszczoły. Gdy uśmierzył ból gradem zaczął grać swą głową jak piłką. Adaś odnalazł zagubioną głowę w pokrzywach, przy pomocy pioruna. Kleks zjadł następnie grzmot i rozpadł się na tysiące małych Kleksów. Jednego Adaś schował do szklanki i zaniósł do kuchni. Obudził się, a nad sobą zobaczył prawdziwego pana Kleksa.
Pan Kleks z dnia na dzień zmniejszał się. W nocy ktoś dobijał się do bram Akademii. Okazało się, że golarz Filip przyprowadził dwóch synów – Anatola i Alojzego. Pan Kleks spał w szklance i kazał chłopcom zająć się gośćmi. Alojzy wciąż spał. Rano uczony stwierdził, że to lalka i zabrał ją szpitala chorych sprzętów, gdzie przy pomocy Adasia zajął się ożywianiem lalki. Po obiedzie sprowadził sztucznego chłopca na dół. Lalka bardzo szybko się uczyła. Po tygodniu nikt nie byłby już w stanie rozpoznać w Alojzym zwyczajnej lalki powołanej do życia przez pana Kleksa.
Pan Kleks zapowiedział wielką uroczystość, na której miał opowiedzieć, co jego oko widziało na księżycu. Chłopcy ochoczo przystąpili do przygotowania Akademii, ponieważ miało się pojawić wielu gości z innych bajek. Okazało się, że Alojzy robi im na złość i specjalnie bałagani oraz niszczy sprzęty. Pan Kleks był bezradny. Alojzy dokuczał innym uczniom. Adaś wyprowadził go do parku i śpiącego zostawił. Nazajutrz do Akademii przybyło wielu znamienitych gości z bajek. Zajmowali się nimi odświętnie ubrani chłopcy. O jedenastej pan Kleks zaczął prezentację. Wspomniał, że na księżycu, pod ziemią żyją Lunnowie – księżycowi ludzie, którzy mogą przybierać dowolne kształty. W Wielkiej Srebrnej Górze mieszkał władca Lunnów – król Niesfor. Opowieść uczonego przerwało wtargnięcie na salę Alojzego, który przepędził gości. Streszczenie „Akademii pana Kleksa” w pigułce
Autor: Jakub RudnickiPewnego dnia uczniowie Akademii wybrali się z panem Kleksem tramwajem do fabryki dziur i dziurek. Przywitał ich inżynier Kopeć i oprowadził po poszczególnych halach, w których produkowane były różnej wielkości dziurki i dziury (dziurki w nosie, dziurki od kluczy, dziury w moście). Po powrocie do Akademii okazało się, że budynek zaatakowały muchy. Nie pomógł nawet wielki pająk krzyżak, dopiero wymyślona przez Kleksa muchołapka powstrzymała natrętne owady. Po ich uprzątnięciu pan Kleks pokłócił się z Filipem golarzem
Od tego momentu pan Kleks zmienił się. Stał się bardziej roztargniony i zaczął się kurczyć. Musiał zabrać wodę ze stawu, by ugasić parzące go płomienie świec. Adaś ruszył na ratunek zwierzętom – Królowej Żabce oddał złoty kluczyk, zaś ryby wraz z innymi kolegami przeniósł do bajki o rybaku i złotej rybce. W zamian od płaza otrzymał Żabkę Podajłapkę. Tego dnia do Akademii powróciło z księżyca oko pana Kleksa, który obiecał opowiedzieć chłopcom o księżycowych mieszkańcach.
Adaś miał sen o siedmiu szklankach. Gdy się obudził pan Kleks zarządził wyprawę do Chin. W odjeździe przeszkodziła wielka czarne chmura. Adaś wspiąwszy się na drabinę zebrał do szklanek deszcz, śnieg, grad, grom i błyskawicę oraz wiatr. Jego koledzy zmienili się w widelce. Pan Kleks ogłosił suszę, z nieba lał się wrzątek. Adaś wypuścił na niego deszcz, a następnie śnieg. Rozpętała się śnieżyca, którą przepędził za pomocą wiatru. Po oblaniu wrzątkiem pan Kleks zakwitł, pożądliły go pszczoły. Gdy uśmierzył ból gradem zaczął grać swą głową jak piłką. Adaś odnalazł zagubioną głowę w pokrzywach, przy pomocy pioruna. Kleks zjadł następnie grzmot i rozpadł się na tysiące małych Kleksów. Jednego Adaś schował do szklanki i zaniósł do kuchni. Obudził się, a nad sobą zobaczył prawdziwego pana Kleksa.
Pan Kleks z dnia na dzień zmniejszał się. W nocy ktoś dobijał się do bram Akademii. Okazało się, że golarz Filip przyprowadził dwóch synów – Anatola i Alojzego. Pan Kleks spał w szklance i kazał chłopcom zająć się gośćmi. Alojzy wciąż spał. Rano uczony stwierdził, że to lalka i zabrał ją szpitala chorych sprzętów, gdzie przy pomocy Adasia zajął się ożywianiem lalki. Po obiedzie sprowadził sztucznego chłopca na dół. Lalka bardzo szybko się uczyła. Po tygodniu nikt nie byłby już w stanie rozpoznać w Alojzym zwyczajnej lalki powołanej do życia przez pana Kleksa.
Pan Kleks z dnia na dzień kurczył się, a wraz z nim malała cała Akademia. Alojzy zachowywał się skandalicznie. W wigilię Bożego Narodzenia dyrektor zapowiedział zniknięcie Akademii i zakończenie bajki. Nauczyciel na pożegnanie przygotował piękną choinkę i podarunki dla chłopców. Uroczystość przerwano, ponieważ okazało się, że Alojzy dostał się do sekretów pana Kleksa. Przyniósł hebanową szkatułkę z całą wiedzą doktora Paj-Chi-Wo i zniszczył porcelanowe tabliczki. Uczony rozłożył go na części i schował do walizki. Wściekły Filip zapowiedział zemstę.
Adaś znalazł się na dziedzińcu Akademii. Malała coraz bardziej, aż zamieniła się w klatkę ze szpakiem. Malutki pan Kleks zmienił się w guzik. Adaś znalazł się w tajemniczym pokoju z książkami. Szpak zamienił się w starszego, dystyngowanego pana. Powiedział, że nie jest księciem, a autorem bajki. Wziął z kolan książkę i odstawił na półkę – na jej grzbiecie widniał napis „Akademia pana Kleksa”.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies