Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Król Edyp
SÅ‚ownik jÄ™zyka polskiego podaje: „Cierpieć – to odczuwać, przeżywać, znosić ból fizyczny lub moralny z powodu czegoÅ›; doznawać czegoÅ› przykrego”. Liczne przykÅ‚ady cierpienia odnaleźć możemy w literaturze, co potwierdzajÄ… sÅ‚owa Leszka KoÅ‚akowskiego: „Prawie caÅ‚a literatura, prawie caÅ‚a poezja, prawie caÅ‚a sztuka wyrosÅ‚y z ludzkiego bólu”.
Jednym z najbardziej wybitnych dzieÅ‚, podejmujÄ…cych tÄ™ tematykÄ™ – jest tragedia starożytnego geniusza Sofoklesa. W Królu Edypie przedstawiÅ‚ dramat jednostki, losem której kieruje nieodwracalne przeznaczenie. TytuÅ‚owy bohater pada ofiarÄ… klÄ…twy, mimo iż dokÅ‚ada wszelkich siÅ‚, by oszukać fatum, czyli „to, co przepowiedziane, zrzÄ…dzone przez bogów”. Cierpienie jednak nie jest skÄ…pe. SpotkaÅ‚o również JokastÄ™, małżonkÄ™ i matkÄ™ króla. Historia przeklÄ™tego, kazirodczego zwiÄ…zku dwójki nieÅ›wiadomych tego osób odsÅ‚oniÅ‚a jeszcze jeden wymiar cierpienia – niesprawiedliwość.
Edyp cierpiał, ponieważ odsłaniająca swe karty przeszłość w końcu przekonała go, iż to, czego obawiał się najbardziej, już się dokonało. Zabił swego ojca, ożenił się z matką, z którą miał czworo dzieci. Sprowadził tym samym przekleństwo na swój ród i na ziemie. Wolał odejść na zawsze, niż być ciężarem dla córek i synów i wstydem dla poddanych. Scena pożegnania z Antygoną i Ismeną dowodzi, ile bólu kosztował Edypa ta decyzja:
„O dziatki! Gdzież wy? Nie stroÅ„cie ode mnie,
Niech was obejmę w miłosnym uścisku
W rękach, co oczy niegdyś pełne błysku
Ojca w tak czarne pogrążyÅ‚y ciemnie”.
Podobnie cierpiała Jokasta. Urodziła dzieci swego syna, z którym dopuściła się grzechu kazirodztwa, choć zdecydowała się nawet poświęcić pierworodnego syna Edypa), by do tego nie dopuścić.
Antyczny twórca odsÅ‚oniÅ‚ przed nami jeszcze jeden – zdawaÅ‚oby siÄ™, że „przyziemny” – wymiar cierpienia. Chodzi mi tu o cierpienie fizyczne, które staje siÄ™ dla przeklÄ™tych bohaterów sposobem na uÅ›mierzenie bólu wewnÄ™trznego. Otóż Jokasta wolaÅ‚a powieÅ›ci siÄ™ w swej komnacie na chuÅ›cie, a jej małżonek (i syn jednoczeÅ›nie) – wyÅ‚upić sobie oczy, niż spojrzeć w oczy dzieciom z kazirodczego, grzesznego Å‚oża oraz poddanym, na których przez ten czyn spadÅ‚a zaraz i cierpienia.
Cierpienie Edypa byÅ‚o zdeterminowane być może wyznacznikami dramatu antycznego. Wystarczy tu wspomnieć chociażby zasadÄ™ katharsis, czyli „oczyszczenia”. CzytajÄ…c lub oglÄ…dajÄ…c mÄ™kÄ™ i wyrzuty sumienia niewinnego czÅ‚owieka przeżywamy gÅ‚Ä™boki wstrzÄ…s uczuciowy, co ma być poczÄ…tkiem – wedÅ‚ug starożytnych - wyzwolenia duszy z win, oczyszczenia ze zÅ‚ych emocji poprzez przeżycie uczucia „litoÅ›ci i trwogi”. ÅšledzÄ…c akcjÄ™ tragedii, mamy doznać uczucia litoÅ›ci. Trwoga natomiast ma być naszym udziaÅ‚em, kiedy oglÄ…damy dramat czÅ‚owieka, w którym odnajdujemy siebie.
Motyw cierpienia w „Królu Edypie”
Autor: Karolina MarlêgaSÅ‚ownik jÄ™zyka polskiego podaje: „Cierpieć – to odczuwać, przeżywać, znosić ból fizyczny lub moralny z powodu czegoÅ›; doznawać czegoÅ› przykrego”. Liczne przykÅ‚ady cierpienia odnaleźć możemy w literaturze, co potwierdzajÄ… sÅ‚owa Leszka KoÅ‚akowskiego: „Prawie caÅ‚a literatura, prawie caÅ‚a poezja, prawie caÅ‚a sztuka wyrosÅ‚y z ludzkiego bólu”.
Jednym z najbardziej wybitnych dzieÅ‚, podejmujÄ…cych tÄ™ tematykÄ™ – jest tragedia starożytnego geniusza Sofoklesa. W Królu Edypie przedstawiÅ‚ dramat jednostki, losem której kieruje nieodwracalne przeznaczenie. TytuÅ‚owy bohater pada ofiarÄ… klÄ…twy, mimo iż dokÅ‚ada wszelkich siÅ‚, by oszukać fatum, czyli „to, co przepowiedziane, zrzÄ…dzone przez bogów”. Cierpienie jednak nie jest skÄ…pe. SpotkaÅ‚o również JokastÄ™, małżonkÄ™ i matkÄ™ króla. Historia przeklÄ™tego, kazirodczego zwiÄ…zku dwójki nieÅ›wiadomych tego osób odsÅ‚oniÅ‚a jeszcze jeden wymiar cierpienia – niesprawiedliwość.
Edyp cierpiał, ponieważ odsłaniająca swe karty przeszłość w końcu przekonała go, iż to, czego obawiał się najbardziej, już się dokonało. Zabił swego ojca, ożenił się z matką, z którą miał czworo dzieci. Sprowadził tym samym przekleństwo na swój ród i na ziemie. Wolał odejść na zawsze, niż być ciężarem dla córek i synów i wstydem dla poddanych. Scena pożegnania z Antygoną i Ismeną dowodzi, ile bólu kosztował Edypa ta decyzja:
„O dziatki! Gdzież wy? Nie stroÅ„cie ode mnie,
Niech was obejmę w miłosnym uścisku
W rękach, co oczy niegdyś pełne błysku
Ojca w tak czarne pogrążyÅ‚y ciemnie”.
Podobnie cierpiała Jokasta. Urodziła dzieci swego syna, z którym dopuściła się grzechu kazirodztwa, choć zdecydowała się nawet poświęcić pierworodnego syna Edypa), by do tego nie dopuścić.
Antyczny twórca odsÅ‚oniÅ‚ przed nami jeszcze jeden – zdawaÅ‚oby siÄ™, że „przyziemny” – wymiar cierpienia. Chodzi mi tu o cierpienie fizyczne, które staje siÄ™ dla przeklÄ™tych bohaterów sposobem na uÅ›mierzenie bólu wewnÄ™trznego. Otóż Jokasta wolaÅ‚a powieÅ›ci siÄ™ w swej komnacie na chuÅ›cie, a jej małżonek (i syn jednoczeÅ›nie) – wyÅ‚upić sobie oczy, niż spojrzeć w oczy dzieciom z kazirodczego, grzesznego Å‚oża oraz poddanym, na których przez ten czyn spadÅ‚a zaraz i cierpienia.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies