JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Opowiadania Borowskiego
WÅ‚aÅ›cicielem firmy, w której pracowaÅ‚, byÅ‚ inżynier majÄ…cy żonÄ™, trwoniÄ…cÄ… pieniÄ…dze na utrzymanie żebraków, koÅ›ciołów, zakonników i ich „syna erotomana”. Mężczyzna czerpaÅ‚ z firmy ogromne zyski do chwili, gdy jego pracownicy nie zaczÄ™li kraść z niej towarów i sprzedawać ich „na lewo”. Mimo wszystko inżynierowi wiodÅ‚o siÄ™ bardzo dobrze dziÄ™ki ugodowym stosunkom z Niemcami. PotrafiÅ‚ wykorzystać nowÄ… rzeczywistość: rozbudowaÅ‚ skÅ‚ady w centrali, wydzierżawiÅ‚ plac i otworzyÅ‚ filiÄ™ swego przedsiÄ™biorstwa, kupiÅ‚ dworski pojazd, konia, wynajÄ…Å‚ woźnicÄ™, nabyÅ‚ majÄ…tek pod WarszawÄ…, a także posiadaÅ‚ kawaÅ‚ lasu, rozbudowaÅ‚ wÅ‚asnÄ… bocznicÄ™ kolejowÄ…, przy której miaÅ‚ „magazyny przeÅ‚adunkowe z materiaÅ‚ami budowlanymi”. Choć byÅ‚ tak bogaty, nie zapominaÅ‚ o swych rodakach – dawaÅ‚ im „zarobić”. Gdy trzeba byÅ‚o komuÅ› pomóc lub dać Å‚apówkÄ™ „gdzie trzeba” – nie uchylaÅ‚ siÄ™ od tego. FinansowaÅ‚ nawet przez trzy miesiÄ…ce studia narratora. Ludzie pracujÄ…cy w filii dorabiali sobie na boku: sprzedawali wapno na ulicy, robili prywatne kursy przewozowe, narrator kradÅ‚ nawet kredÄ™ i ton (glinkÄ™ kredowÄ… do produkcji farb), które sprzedawaÅ‚ potem w mydlarni.
W firmie pracowaÅ‚ także kierownik Jan, z którym bohater wszedÅ‚ w tajnÄ… spółkÄ™ handlowÄ…: wraz z MariÄ… produkowali bimber. Dziewczyna zajmowaÅ‚a siÄ™ dystrybucjÄ… po cenie detalicznej, a panowie ksiÄ™gowaniem. Jan coraz bardziej zagÅ‚Ä™biaÅ‚ siÄ™ w „lewych” interesach, wykorzystujÄ…c firmÄ™ jako „punkt przelotowy” dla kradzionych i skupowanych towarów. ZnaÅ‚ siÄ™ na zÅ‚ocie i kosztownoÅ›ciach, sprzedawaÅ‚ i skupywaÅ‚ meble, handlowaÅ‚ lokalami, miaÅ‚ ukÅ‚ady ze zÅ‚odziejami kolejowymi, z komisami, mechanikami, a poza tym przyjaźniÅ‚ siÄ™ ze sprzedawcami i kierowcami. Przed wojnÄ… pracowaÅ‚ jako magazynier w przedsiÄ™biorstwie żydowskim wÅ‚aÅ›nie u doktorowej. KupiÅ‚ wtedy auto sportowe i pracowaÅ‚ jako taksówkarz. NabyÅ‚ także pod miastem parcelÄ™ budowlanÄ…, a tuż przed wybuchem wojny drugÄ… dziaÅ‚kÄ™ na przedmieÅ›ciach.
W okolicy, w której pracowaÅ‚ narrator, byÅ‚a dawna szkoÅ‚a oraz sklepik paskarski, w którym wÅ‚aÅ›ciciel majÄ…cy żonÄ™ i dwoje dzieci, prowadziÅ‚ nielegalne interesy z żandarmami i policjantami. Nad szklankÄ… bimbru handlowaÅ‚ z nimi ludźmi, uwiÄ™zionymi w szkole. NocÄ… policjanci wypuszczali przez okna budynku tych, za których otrzymali od niego pieniÄ…dze (sklepikarz byÅ‚ poÅ›rednikiem w wykupywaniu ludzi przez rodzinÄ™ czy znajomych). Gdy tylko tacy szczęśliwcy wydostali siÄ™ na zewnÄ…trz – uciekali we wszystkie strony. Nieraz zdarzaÅ‚o siÄ™, że bohater musiaÅ‚ przepÄ™dzać pijane uciekinierki – prostytutki – z placu firmy… WÅ‚aÅ›ciciel sklepu, nie dosyć, że zarabiaÅ‚ duże pieniÄ…dze, to jeszcze oszukiwaÅ‚ klientów, nie doważajÄ…c towaru. Nie korzystaÅ‚ jednak z usÅ‚ug wypuszczanych dziewczyn. Åšlepa uliczka, przy której mieÅ›ciÅ‚a siÄ™ firma, wybrukowana byÅ‚a „kocimi Å‚bami”(kamienie bez asfaltu) i leżaÅ‚a miÄ™dzy polem a szeregiem domów, w których znajdowaÅ‚y siÄ™: pralnie, mydlarnie, fryzjer. Niedaleko znajdowaÅ‚ siÄ™ koÅ›ciółek, a tuż przy kolejowym torze schronisko dla bezdomnych. Pożegnanie z MariÄ… - streszczenie
Autor: Karolina MarlêgaWÅ‚aÅ›cicielem firmy, w której pracowaÅ‚, byÅ‚ inżynier majÄ…cy żonÄ™, trwoniÄ…cÄ… pieniÄ…dze na utrzymanie żebraków, koÅ›ciołów, zakonników i ich „syna erotomana”. Mężczyzna czerpaÅ‚ z firmy ogromne zyski do chwili, gdy jego pracownicy nie zaczÄ™li kraść z niej towarów i sprzedawać ich „na lewo”. Mimo wszystko inżynierowi wiodÅ‚o siÄ™ bardzo dobrze dziÄ™ki ugodowym stosunkom z Niemcami. PotrafiÅ‚ wykorzystać nowÄ… rzeczywistość: rozbudowaÅ‚ skÅ‚ady w centrali, wydzierżawiÅ‚ plac i otworzyÅ‚ filiÄ™ swego przedsiÄ™biorstwa, kupiÅ‚ dworski pojazd, konia, wynajÄ…Å‚ woźnicÄ™, nabyÅ‚ majÄ…tek pod WarszawÄ…, a także posiadaÅ‚ kawaÅ‚ lasu, rozbudowaÅ‚ wÅ‚asnÄ… bocznicÄ™ kolejowÄ…, przy której miaÅ‚ „magazyny przeÅ‚adunkowe z materiaÅ‚ami budowlanymi”. Choć byÅ‚ tak bogaty, nie zapominaÅ‚ o swych rodakach – dawaÅ‚ im „zarobić”. Gdy trzeba byÅ‚o komuÅ› pomóc lub dać Å‚apówkÄ™ „gdzie trzeba” – nie uchylaÅ‚ siÄ™ od tego. FinansowaÅ‚ nawet przez trzy miesiÄ…ce studia narratora. Ludzie pracujÄ…cy w filii dorabiali sobie na boku: sprzedawali wapno na ulicy, robili prywatne kursy przewozowe, narrator kradÅ‚ nawet kredÄ™ i ton (glinkÄ™ kredowÄ… do produkcji farb), które sprzedawaÅ‚ potem w mydlarni.
W firmie pracowaÅ‚ także kierownik Jan, z którym bohater wszedÅ‚ w tajnÄ… spółkÄ™ handlowÄ…: wraz z MariÄ… produkowali bimber. Dziewczyna zajmowaÅ‚a siÄ™ dystrybucjÄ… po cenie detalicznej, a panowie ksiÄ™gowaniem. Jan coraz bardziej zagÅ‚Ä™biaÅ‚ siÄ™ w „lewych” interesach, wykorzystujÄ…c firmÄ™ jako „punkt przelotowy” dla kradzionych i skupowanych towarów. ZnaÅ‚ siÄ™ na zÅ‚ocie i kosztownoÅ›ciach, sprzedawaÅ‚ i skupywaÅ‚ meble, handlowaÅ‚ lokalami, miaÅ‚ ukÅ‚ady ze zÅ‚odziejami kolejowymi, z komisami, mechanikami, a poza tym przyjaźniÅ‚ siÄ™ ze sprzedawcami i kierowcami. Przed wojnÄ… pracowaÅ‚ jako magazynier w przedsiÄ™biorstwie żydowskim wÅ‚aÅ›nie u doktorowej. KupiÅ‚ wtedy auto sportowe i pracowaÅ‚ jako taksówkarz. NabyÅ‚ także pod miastem parcelÄ™ budowlanÄ…, a tuż przed wybuchem wojny drugÄ… dziaÅ‚kÄ™ na przedmieÅ›ciach.
Stara Å»ydówka siedziaÅ‚a w kantorze na tapczanie i rozmawiaÅ‚a z kierownikiem. CzekaÅ‚a na powrót ziÄ™cia i córki z getta. Mężczyzna zwracaÅ‚ siÄ™ do niej z szacunkiem i wdziÄ™cznoÅ›ciÄ… za to, że niegdyÅ› to ona wprowadziÅ‚a go w Å›wiat interesów i wiele nauczyÅ‚a. Przed wojnÄ… byÅ‚a bogatÄ… wÅ‚aÅ›cicielkÄ… przedsiÄ™biorstwa budowlanego, paru ciężarowych samochodów i wÅ‚asnej „odnogi kolejowej”. ZatrudniaÅ‚a dziesiÄ…tki robotników, miaÅ‚a niewyczerpalne konta w bankach krajowych i szwajcarskich, brylanty i zÅ‚oto. Teraz byÅ‚a biednÄ…, skromnie ubranÄ…, gÅ‚odujÄ…cÄ… staruszkÄ…. MartwiÅ‚a siÄ™, że córka nie odnajdzie jej na peryferyjnej uliczce. WyszÅ‚a z pokoju sprawdzić walizki.
Od niedawna w kantorze pracowaÅ‚a także urzÄ™dniczka, która pilnowaÅ‚a kasy na polecenie inżyniera, który podejrzewaÅ‚ okradanie firmy przez jej pracowników (to prawda – każdy „dorabiaÅ‚” na boku). UrzÄ™dniczka nie znaÅ‚a siÄ™ na towarach, pracowaÅ‚a dziennie tylko kilka godzin, a i tak bardzo siÄ™ nudziÅ‚a. Kierownik oznajmiÅ‚ narratorowi, że jego narzeczona Maria wróci później, gdyż dzwoniÅ‚a i przekazaÅ‚a, że w mieÅ›cie trwajÄ… Å‚apanki. Mężczyzna martwiÅ‚ siÄ™, że inżynier w koÅ„cu wyrzuci ich z pracy za zÅ‚odziejstwo, a na otwarcie wÅ‚asnego interesu nie mieli przecież pieniÄ™dzy (bohater ulokowaÅ‚ wszystkie oszczÄ™dnoÅ›ci w produkcjÄ™ bimbru, zakup książek i papieru do pisania). UrzÄ™dniczka w pewnej chwili oÅ›wiadczyÅ‚a, iż doktorowa, pod nieobecność kierownika, dzwoniÅ‚a do córki i dowiedziaÅ‚a siÄ™, że ta nie może już opuÅ›cić getta.
strona: 1 2 3
Szybki test:
W którym roku rozgrywa się akcja opowiadania "Pożegnanie z Marią"?a) W 1942
b) W 1941
c) W 1944
d) W 1943
RozwiÄ…zanie
Co studiowała Maria z opowiadania "Pożegnanie z Marią"?
a) germanistykÄ™
b) polonistykÄ™
c) chemiÄ™
d) historiÄ™
RozwiÄ…zanie
Czym zajmował się Tadek z opowiadania "Pożegnianie z Marią"?
a) był magazynierem
b) nie miał stałego zajęcia
c) wykładał na uniwersytecie
d) pracował na budowie
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies