Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Ten obcy
Zaskoczeni
Nazajutrz członkowie paczki nie zastali na wyspie Zenka. Julek wspomniał, że od Wiktora dowiedział się, że w Łętowie ścigała go policja. Zdecydowali się iść w stronę sklepu położonego przy szosie warszawskiej. Po drodze z krzaków wyłonił się trzymający jabłka Zenek. Marian był oburzony jego występkiem – kradzieżą jabłek. Zenek uważał, że to „sport nie dla tchórzy”. Atmosfera była nieciekawa. Zdecydowali się wracać na wyspę, przedtem jednak zaszli do pobliskiego sklepu po oranżadę.
Gdy pili napój przy sklepie młoda kobieta zatrzymała wóz z małym dzieckiem. Nagle zza rogu wyjechał wielki traktor, który spłoszył konia. Koń ruszył galopem przed siebie, wszyscy skamienieli, tylko Zenek rzucił się w pogoń. Na wprost konia jedzie osobowe auto. Zenek w końcu dopada wóz i ściąga lejce zapewniając bezpieczeństwo dziecku. W końcu koń staje. Uradowana matka ściska dziecko. Wszyscy gapie podziwiają wyczyn młodego chłopaka, a koledzy są z niego dumni. Zenek jednak nie chce zdradzać swych personaliów. Choć mógł zginąć, nic sobie nie robi z wyczynu. W drodze powrotnej Zenek namawia członków bandy do kradzieży jabłek. Przed ogrodzeniem z żywopłotu pozostaje jedynie Ula.
Sąd
Po powrocie Pestka zastała rozgniewaną mamę. Spóźniła się dwie godziny, a w dodatku miała wiele zadrapań. Po obiedzie zjedzonym w milczeniu pokłóciła się z mamą, zarzucając, że ma za mało swobody. Stwierdziła, że od momentu pojawienia się Zenka między nią a rodzicielką wytworzył się mur. Wieczorem nie mogąc znieść milczenia matka z córką zaczynają poważną rozmowę. Pani Ubyszowa zauważyła, że córka przestała jej mówić o tym, jak spędziła dzień. Pestka nie zdradziła jednak obecności Zenka.
Nazajutrz Ula z Pestką zastały chłopców przy naprawie szałasu. Nadszedł Marian, który był z babką w Łętowie. Zapytał, czy Zenek ukradł przekupce na targu pieniądze. Słyszał o tym wypadku na targu. Julek nie chciał w to uwierzyć. Marian nazywa Zenka złodziejem, a ten zabiera wiatrówkę i odchodzi. Ula po powrocie do domu pisze rozpaczliwy list do nieżyjącej mamy wyraża w nim swą tęsknotę za Zenkiem – nigdy jeszcze nikt nie był dla niej tak bliski. Nagle na werandę wpadł kamyk.
Okazało się, że Zenek odwiedził Ulę. Wyznał, że ukradł pieniądze z głodu. Wspomniał, że nie wróci do ojca, bo ojciec go nie chce. Nie tłumaczy więcej. Ula namawia go, by został. Rozmowę przerywa dźwięk nadjeżdżającego samochodu doktora. Na koniec Zenek mówi do dziewczyny: „Ty jesteś jedyna na świecie”. „Ten obcy” - streszczenie szczegółowe
Autor: Jakub RudnickiZaskoczeni
Nazajutrz członkowie paczki nie zastali na wyspie Zenka. Julek wspomniał, że od Wiktora dowiedział się, że w Łętowie ścigała go policja. Zdecydowali się iść w stronę sklepu położonego przy szosie warszawskiej. Po drodze z krzaków wyłonił się trzymający jabłka Zenek. Marian był oburzony jego występkiem – kradzieżą jabłek. Zenek uważał, że to „sport nie dla tchórzy”. Atmosfera była nieciekawa. Zdecydowali się wracać na wyspę, przedtem jednak zaszli do pobliskiego sklepu po oranżadę.
Gdy pili napój przy sklepie młoda kobieta zatrzymała wóz z małym dzieckiem. Nagle zza rogu wyjechał wielki traktor, który spłoszył konia. Koń ruszył galopem przed siebie, wszyscy skamienieli, tylko Zenek rzucił się w pogoń. Na wprost konia jedzie osobowe auto. Zenek w końcu dopada wóz i ściąga lejce zapewniając bezpieczeństwo dziecku. W końcu koń staje. Uradowana matka ściska dziecko. Wszyscy gapie podziwiają wyczyn młodego chłopaka, a koledzy są z niego dumni. Zenek jednak nie chce zdradzać swych personaliów. Choć mógł zginąć, nic sobie nie robi z wyczynu. W drodze powrotnej Zenek namawia członków bandy do kradzieży jabłek. Przed ogrodzeniem z żywopłotu pozostaje jedynie Ula.
Sąd
Po powrocie Pestka zastała rozgniewaną mamę. Spóźniła się dwie godziny, a w dodatku miała wiele zadrapań. Po obiedzie zjedzonym w milczeniu pokłóciła się z mamą, zarzucając, że ma za mało swobody. Stwierdziła, że od momentu pojawienia się Zenka między nią a rodzicielką wytworzył się mur. Wieczorem nie mogąc znieść milczenia matka z córką zaczynają poważną rozmowę. Pani Ubyszowa zauważyła, że córka przestała jej mówić o tym, jak spędziła dzień. Pestka nie zdradziła jednak obecności Zenka.
Nazajutrz Ula z Pestką zastały chłopców przy naprawie szałasu. Nadszedł Marian, który był z babką w Łętowie. Zapytał, czy Zenek ukradł przekupce na targu pieniądze. Słyszał o tym wypadku na targu. Julek nie chciał w to uwierzyć. Marian nazywa Zenka złodziejem, a ten zabiera wiatrówkę i odchodzi. Ula po powrocie do domu pisze rozpaczliwy list do nieżyjącej mamy wyraża w nim swą tęsknotę za Zenkiem – nigdy jeszcze nikt nie był dla niej tak bliski. Nagle na werandę wpadł kamyk.
Okoliczności łagodzące
Julek podczas drogi powrotnej do domu starał się ukrywać łzy. Nazajutrz babcia, widząc przygaszony humor chłopców, starała się dowiedzieć, co się stało. Julek, mimo że się rozpłakał, nie zdradził powodu smutku i nie wspomniał o stracie przyjaciela. Nie mógł sobie znaleźć miejsca. Poszedł do Uli, która kończyła pisać list do matki. Wyjaśniła małemu, że Zenek ukradł, bo był głodny. Julek postanowił przyprowadzić do dziewczyny brata.
Do paczki dołączyła Pestka. Wszyscy rozprawiali o motywach postępowania Zenka oraz o kradzieży jabłek. Marian był nieustępliwy w krytyce chłopaka. Dopiero gdy Ula wspomniała, że Zenek nie ma domu, a ojciec go nie chce Pestka, Marian i Julek zmienili zdanie. Nie wyobrażali sobie, że można nie mieć domu. Wspominają o swych szczęśliwych domach. Julek w drodze powrotnej oskarżył Mariana o odejście Zenka. Ula z Pestką znów były najlepszymi przyjaciółkami i nawzajem się pocieszały.
Wróć!
Julek marzył o powrocie Zenka. Marian zdecydował się dogonić Zenka, który zapowiedział, że uda się pieszo do Warszawy – dojechać do Bielic i wracać piechotą do Olszyn. Nie przejmował się kary od dziadków. Rano wyruszyli razem zapowiadając, że idą na Piaskową Górę. Julek oddał Marianowi swoją porcję żywności. Pod nieobecność brata miał posprzątać z dziewczynami wyspę. Gdy Marian dotarł na miejsce wyruszył w drogę powrotną. Zastanawiał się nad swym zachowaniem i arogancją Zenka. Podziwiał go, ale jednocześnie gardził, gdy ten wyznał, że wziął jabłka z sadu „bo mu się podobało”. Zastanawiał się, czy Zenek wróci, a jeśli tak, to co będzie potem. Po ośmiu kilometrach dostrzegł Zenka.
strona: 1 2 3 4 5
Szybki test:
Na wyspie przy pierwszym spotkaniu Zenek został poczęstowany:a) herbatą
b) naparem z mięty
c) wodą z rzeki
d) naparem z lipy
Rozwiązanie
Antoni Janica był:
a) budowniczym mostów
b) podróżnikiem
c) kierowcą
d) mechanikiem
Rozwiązanie
Zenek pochodził z:
a) Strykowa
b) Wrocławia
c) Warszawy
d) Tczewa
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies