Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Bracia Lwie Serce
Walka dobra i zła oraz ostateczne zwycięstwo nad Tengilem i smoczycą Katlą pokazują odwieczne prawo baśni – zło, zbrodnia, okrucieństwo, tyrania – zawsze skazane są na niepowodzenie. Zwycięży je ktoś o czystych i szlachetnych intencjach. Nieskalany chłopak, który nie wie co to strach. Jego powołaniem jest walka o dobro i skłonny jest dla tej idei na każde poświęcenie. Dobro przebija przez każde zachowanie Jonatana, jednak czy dzięki niemu inni też staną się lepsi? Z pewnością Karol, który wpatrzony jest w niego, jak w autorytet. Bierze z niego przykład i chce być taki jak on. Także mieszkańcy Krainy Dzikich Róż uważają go za wybawiciela. Jonatan odchodzi jednak do innego lepszego świata, dając jednak nadzieję na spotkanie w nim, gdy skończy się dany każdemu czas.
Takie odczytanie powieści pozwala interpretować ją w kontekście chrześcijańskiego zbawienia i odkupienia. Tengil to szatan, który ma władanie nad odwiecznym złem (które odnieść można do Katli). Jonatan symbolizowałby wówczas dobrego, nieskalanego Jezusa, który przychodzi, by uratować świat przed złem. Tym światem, gdzie walczą ze sobą siły zła i dobra jest Nangija. Jej mieszkańcy czekają na wybawcę, ufają mu, to właśnie Jonatan zagrzewa ich do walki ze złem, sam jednak w niej nie uczestniczy. Potwierdzeniem jego wewnętrznego dobra są słowa Orwara i Karola o nim: — Gdyby wszyscy byli tacy jak ty — powiedział Orwar — zło panowałoby po wieczne czasy!
Ale wtedy ja się odezwałem, że gdyby wszyscy byli tacy jak Jonatan, to nie byłoby żadnego zła.
Ostatecznie jednak to on pozbawia „Szatana” władzy nad złem i zabija bestię. Jego najlepszym „uczniem” i naśladowcą jest Karol. Czy autorka nie sugeruje, że nie powinniśmy być tacy jak on? Wiernie i bezgranicznie kochać Nauczyciela i podążać za nim gdziekolwiek nas zaprowadzi. Dzięki temu możemy dostąpić zmartwychwstania w innym, wolnym od zła miejscu i tam cieszyć się światłem.
strona: 1 2
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Problematyka „Braci Lwie Serce”
Autor: Jakub RudnickiWalka dobra i zła oraz ostateczne zwycięstwo nad Tengilem i smoczycą Katlą pokazują odwieczne prawo baśni – zło, zbrodnia, okrucieństwo, tyrania – zawsze skazane są na niepowodzenie. Zwycięży je ktoś o czystych i szlachetnych intencjach. Nieskalany chłopak, który nie wie co to strach. Jego powołaniem jest walka o dobro i skłonny jest dla tej idei na każde poświęcenie. Dobro przebija przez każde zachowanie Jonatana, jednak czy dzięki niemu inni też staną się lepsi? Z pewnością Karol, który wpatrzony jest w niego, jak w autorytet. Bierze z niego przykład i chce być taki jak on. Także mieszkańcy Krainy Dzikich Róż uważają go za wybawiciela. Jonatan odchodzi jednak do innego lepszego świata, dając jednak nadzieję na spotkanie w nim, gdy skończy się dany każdemu czas.
Takie odczytanie powieści pozwala interpretować ją w kontekście chrześcijańskiego zbawienia i odkupienia. Tengil to szatan, który ma władanie nad odwiecznym złem (które odnieść można do Katli). Jonatan symbolizowałby wówczas dobrego, nieskalanego Jezusa, który przychodzi, by uratować świat przed złem. Tym światem, gdzie walczą ze sobą siły zła i dobra jest Nangija. Jej mieszkańcy czekają na wybawcę, ufają mu, to właśnie Jonatan zagrzewa ich do walki ze złem, sam jednak w niej nie uczestniczy. Potwierdzeniem jego wewnętrznego dobra są słowa Orwara i Karola o nim: — Gdyby wszyscy byli tacy jak ty — powiedział Orwar — zło panowałoby po wieczne czasy!
Ale wtedy ja się odezwałem, że gdyby wszyscy byli tacy jak Jonatan, to nie byłoby żadnego zła.
Ostatecznie jednak to on pozbawia „Szatana” władzy nad złem i zabija bestię. Jego najlepszym „uczniem” i naśladowcą jest Karol. Czy autorka nie sugeruje, że nie powinniśmy być tacy jak on? Wiernie i bezgranicznie kochać Nauczyciela i podążać za nim gdziekolwiek nas zaprowadzi. Dzięki temu możemy dostąpić zmartwychwstania w innym, wolnym od zła miejscu i tam cieszyć się światłem.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies