Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Bracia Lwie Serce
Opis Nangilimy
„[…] w Nangilimie jest czas wesołych bajek, a nie ponurych, czas wypełniony zabawami. Ludzie się tam bawią, pracują też, oczywiście, i pomagają jedni drugim we wszystkim, ale dużo się bawią, śpiewają i tańczą, i opowiadają bajki. Czasem straszą dzieci naprawdę okropnymi, ponurymi bajkami o potworach, takich jak Karm i Katla, i o okrutnych ludziach, takich jak Tengil. Ale potem śmieją się z tego. „Wystraszyłyście się? — mówią dodzieci. — To przecież tylko bajka. Nic takiego nigdy nie istniało. W każdym razie nie w naszych dolinach.”
Zakończenie powieści – przejście do Nangilimy
Potem zapadła noc i ciemność ogarnęła Nangijalę, góry, rzeki i cały kraj. Stałem nad przepaścią z Jonatanem, wisiał mi na plecach, rękami obejmował za szyję, czułem przy uchu jego oddech. Oddychał całkiem spokojnie. Nie tak, jak ja... Jonatanie, bracie mój, dlaczego nie jestem równie odważny, jak ty?
Nie widziałem przed sobą przepaści, ale wiedziałem, że się tam znajduje. Wystarczyło zrobić tylko krok w ciemność, a byłoby po wszystkim. Poszłoby bardzo szybko.
— Sucharku Lwie Serce — spytał Jonatan — boisz się?— Nie... tak, boję się! Ale zrobię to, Jonatanie, zrobię to teraz... zaraz... a potem już nigdy nie będę się bał! Nigdy nie będę się ba...
— Ach, Nangilima! Tak, Jonatanie, tak, widzę światło!
W i d z ę ś w i a t ł o!
strona: 1 2 3
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
„Bracia Lwie Serce” - cytaty
Autor: Jakub RudnickiOpis Nangilimy
„[…] w Nangilimie jest czas wesołych bajek, a nie ponurych, czas wypełniony zabawami. Ludzie się tam bawią, pracują też, oczywiście, i pomagają jedni drugim we wszystkim, ale dużo się bawią, śpiewają i tańczą, i opowiadają bajki. Czasem straszą dzieci naprawdę okropnymi, ponurymi bajkami o potworach, takich jak Karm i Katla, i o okrutnych ludziach, takich jak Tengil. Ale potem śmieją się z tego. „Wystraszyłyście się? — mówią dodzieci. — To przecież tylko bajka. Nic takiego nigdy nie istniało. W każdym razie nie w naszych dolinach.”
Zakończenie powieści – przejście do Nangilimy
Potem zapadła noc i ciemność ogarnęła Nangijalę, góry, rzeki i cały kraj. Stałem nad przepaścią z Jonatanem, wisiał mi na plecach, rękami obejmował za szyję, czułem przy uchu jego oddech. Oddychał całkiem spokojnie. Nie tak, jak ja... Jonatanie, bracie mój, dlaczego nie jestem równie odważny, jak ty?
Nie widziałem przed sobą przepaści, ale wiedziałem, że się tam znajduje. Wystarczyło zrobić tylko krok w ciemność, a byłoby po wszystkim. Poszłoby bardzo szybko.
— Sucharku Lwie Serce — spytał Jonatan — boisz się?— Nie... tak, boję się! Ale zrobię to, Jonatanie, zrobię to teraz... zaraz... a potem już nigdy nie będę się bał! Nigdy nie będę się ba...
— Ach, Nangilima! Tak, Jonatanie, tak, widzę światło!
W i d z ę ś w i a t ł o!
strona: 1 2 3
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies