Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Chłopi
Jankiel zaprowadziÅ‚ starego BorynÄ™ do alkierza, gdzie przebywaÅ‚ już kowal, który opuÅ›ciÅ‚ chrzciny najwczeÅ›niej. Tymczasem Antek podszedÅ‚ do Jagny, objÄ…Å‚ jÄ… wpół i porwaÅ‚ to taÅ„ca. Podczas plÄ…sów nie zwracali uwagi na bacznie obserwujÄ…cych ich i szepczÄ…cych ludzi: „Ale Antkowi już byÅ‚o wszystko jedno dzisiaj, skoro jeno poczuÅ‚ jÄ… przy sobie, skoro przycisnÄ…Å‚ do siÄ™, że aż siÄ™ prężyÅ‚a i przywieraÅ‚a te lube modre oczy, to siÄ™ już byÅ‚ caÅ‚kiem zapamiÄ™taÅ‚! Radość w nim graÅ‚a i takie wesele, jak kieby siÄ™ ten zwiesnowy dzieÅ„ w nim zrobiÅ‚. ZapomniaÅ‚ o ludziach i Å›wiecie caÅ‚ym, krew w nim zawrzaÅ‚a i moc wstaÅ‚a taka harda, nieustÄ™pliwa, aż mu piersi rozpieraÅ‚o! A JaguÅ› też byÅ‚a caÅ‚kiem jakby utopiona w luboÅ›ci i w zapamiÄ™taniu! UnosiÅ‚ jÄ… jak ten smok, nie opieraÅ‚a siÄ™ temu, bo jakże, mogÅ‚aby to, kiej krÄ™ciÅ‚ niÄ…, ponosiÅ‚, przyciskaÅ‚, że chwilami mroczaÅ‚o w niej i traciÅ‚a z pamiÄ™ci Å›wiat wszystek, a graÅ‚o w niej takim weselem, mÅ‚odoÅ›ciÄ…, uciechÄ…, że już nic nie widziaÅ‚a, ino te jego brwie czarne, te oczy przepaÅ›ciste, a te wargi czerwone, ciÄ…gnÄ…ce!”.
TaÅ„czyli już z godzinÄ™, a zostali sami na parkiecie. Inni nie mogli dotrzymać szybkiego tempa, za to otoczyli ich koÅ‚em. Antek caÅ‚y czas rzucaÅ‚ pieniÄ…dze muzykantom, by w chwilach przerwy fundować wszystkim gorzaÅ‚kÄ™. Gdy po jakimÅ› czasie pojawiÅ‚ siÄ™ Boryna, zaalarmowany przez obecne kobiety, zbliżyÅ‚ siÄ™ do taÅ„czÄ…cej pary i gÅ‚oÅ›no powiedziaÅ‚ żonie: „- Do domu! – (…) gdy nadlecieli, i chciaÅ‚ jÄ… chycić za rÄ™kÄ™, ale w ten mig Antek zakrÄ™ciÅ‚ w miejscu i poniósÅ‚ dalej, że próżno chciaÅ‚a siÄ™ wyrwać. PodskoczyÅ‚ wtedy Boryna, rozwaliÅ‚ koÅ‚o, wyrwaÅ‚ jÄ… z Antkowych ramion, nie popuÅ›ciÅ‚ i nie spojrzawszy nawet na syna wiódÅ‚ z karczmy”. Antek wybiegÅ‚. Dogoniwszy ojca z macochÄ… przy stawie, usÅ‚yszaÅ‚, by nie zaczepiaÅ‚ ludzi i odszedÅ‚ (Jagna w tym czasie uciekÅ‚a do domu). Nieprzytomny ze zÅ‚oÅ›ci, pijany doleciaÅ‚ do ojca z krzykiem, by puÅ›ciÅ‚ do niego JagnÄ™, i z pięściami, gotów do bicia. Gdy Boryna ponownie poradziÅ‚, by odszedÅ‚, bo w przeciwnym razie „zakatrupi go jak psa”, Antek otrzeźwiaÅ‚, sÅ‚yszÄ…c sÅ‚owa ojca i widzÄ…c jego oczy. ZszedÅ‚ z drogi. Maciej poszedÅ‚ do domu.
MÅ‚ody zalotnik dopiero w karczmie zdaÅ‚ sobie sprawÄ™ z tego, co zrobiÅ‚. KtoÅ› posÅ‚aÅ‚ po HankÄ™. Ludzie rozchodzili siÄ™ do domów, a Jankiel zamykaÅ‚ lokal. Å»ona prosiÅ‚a, by Antek wróciÅ‚ z niÄ… do domu, na co usÅ‚yszaÅ‚a: „- Idź sama, nie pójdÄ™ z tobÄ…! MówiÄ™ ci, odejdź! - krzyknÄ…Å‚ groźnie, a potem nagle, nie wiada laczego, nachyliÅ‚ siÄ™ do niej i w samÄ… twarz powiedziaÅ‚: - Å»eby mnie w kajdany skuli, w lochu zamknÄ™li, wolniejszym bym byÅ‚ niźli przy tobie, sÅ‚yszysz, wolniejszym!”. WyszÅ‚a z pÅ‚aczem.„ChÅ‚opi” – streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaJankiel zaprowadziÅ‚ starego BorynÄ™ do alkierza, gdzie przebywaÅ‚ już kowal, który opuÅ›ciÅ‚ chrzciny najwczeÅ›niej. Tymczasem Antek podszedÅ‚ do Jagny, objÄ…Å‚ jÄ… wpół i porwaÅ‚ to taÅ„ca. Podczas plÄ…sów nie zwracali uwagi na bacznie obserwujÄ…cych ich i szepczÄ…cych ludzi: „Ale Antkowi już byÅ‚o wszystko jedno dzisiaj, skoro jeno poczuÅ‚ jÄ… przy sobie, skoro przycisnÄ…Å‚ do siÄ™, że aż siÄ™ prężyÅ‚a i przywieraÅ‚a te lube modre oczy, to siÄ™ już byÅ‚ caÅ‚kiem zapamiÄ™taÅ‚! Radość w nim graÅ‚a i takie wesele, jak kieby siÄ™ ten zwiesnowy dzieÅ„ w nim zrobiÅ‚. ZapomniaÅ‚ o ludziach i Å›wiecie caÅ‚ym, krew w nim zawrzaÅ‚a i moc wstaÅ‚a taka harda, nieustÄ™pliwa, aż mu piersi rozpieraÅ‚o! A JaguÅ› też byÅ‚a caÅ‚kiem jakby utopiona w luboÅ›ci i w zapamiÄ™taniu! UnosiÅ‚ jÄ… jak ten smok, nie opieraÅ‚a siÄ™ temu, bo jakże, mogÅ‚aby to, kiej krÄ™ciÅ‚ niÄ…, ponosiÅ‚, przyciskaÅ‚, że chwilami mroczaÅ‚o w niej i traciÅ‚a z pamiÄ™ci Å›wiat wszystek, a graÅ‚o w niej takim weselem, mÅ‚odoÅ›ciÄ…, uciechÄ…, że już nic nie widziaÅ‚a, ino te jego brwie czarne, te oczy przepaÅ›ciste, a te wargi czerwone, ciÄ…gnÄ…ce!”.
TaÅ„czyli już z godzinÄ™, a zostali sami na parkiecie. Inni nie mogli dotrzymać szybkiego tempa, za to otoczyli ich koÅ‚em. Antek caÅ‚y czas rzucaÅ‚ pieniÄ…dze muzykantom, by w chwilach przerwy fundować wszystkim gorzaÅ‚kÄ™. Gdy po jakimÅ› czasie pojawiÅ‚ siÄ™ Boryna, zaalarmowany przez obecne kobiety, zbliżyÅ‚ siÄ™ do taÅ„czÄ…cej pary i gÅ‚oÅ›no powiedziaÅ‚ żonie: „- Do domu! – (…) gdy nadlecieli, i chciaÅ‚ jÄ… chycić za rÄ™kÄ™, ale w ten mig Antek zakrÄ™ciÅ‚ w miejscu i poniósÅ‚ dalej, że próżno chciaÅ‚a siÄ™ wyrwać. PodskoczyÅ‚ wtedy Boryna, rozwaliÅ‚ koÅ‚o, wyrwaÅ‚ jÄ… z Antkowych ramion, nie popuÅ›ciÅ‚ i nie spojrzawszy nawet na syna wiódÅ‚ z karczmy”. Antek wybiegÅ‚. Dogoniwszy ojca z macochÄ… przy stawie, usÅ‚yszaÅ‚, by nie zaczepiaÅ‚ ludzi i odszedÅ‚ (Jagna w tym czasie uciekÅ‚a do domu). Nieprzytomny ze zÅ‚oÅ›ci, pijany doleciaÅ‚ do ojca z krzykiem, by puÅ›ciÅ‚ do niego JagnÄ™, i z pięściami, gotów do bicia. Gdy Boryna ponownie poradziÅ‚, by odszedÅ‚, bo w przeciwnym razie „zakatrupi go jak psa”, Antek otrzeźwiaÅ‚, sÅ‚yszÄ…c sÅ‚owa ojca i widzÄ…c jego oczy. ZszedÅ‚ z drogi. Maciej poszedÅ‚ do domu.
Po chwili także i on opuścił karczmę. Chodził bez celu dookoła stawu, a ze względu na dokuczliwe zimno w końcu całkowicie wytrzeźwiał. W głowie huczały mu słowa ojca, którego się bał, a serce ściskała mu rozpaczliwa miłość do Jagny. Mijając kościół, zobaczył jakąś postać leżącą krzyżem na śniegu pod figurką i płaczącą z prośbą o miłosierdzie Boże. Podszedł, myśląc, iż to jakiś wędrowiec. Była to Hanka, wyglądająca i zachowująca się dziwnie. Podniósł ją ze śniegu i chwyciwszy jej ciężarne ciało pod boki, powiedział, że pójdą razem do domu. Kobieta nie opierała się. Całą drogę szli w milczeniu przerywanym jedynie płaczem Hanki.
VIII
Po potańcówce w domu Borynów panuje zła atmosfera. Zawstydzony Maciej usprawiedliwia przez ludźmi postępowanie żony, która nadal spotyka się z pasierbem.
W domu u Borynów po zajÅ›ciu w karczmie byÅ‚o cicho i smutno. Schorowany Maciej leżaÅ‚ w łóżku, wszystko Å›ciskajÄ…c w sobie. Nie powiedziaÅ‚ żonie ani jednego zÅ‚ego sÅ‚owa. Nie skarżyÅ‚ siÄ™ nawet Dominikowej, która codziennie smarowaÅ‚a mu bolÄ…ce boki gorÄ…cym olejem, tÅ‚umaczÄ…c córkÄ™ przez BorynÄ…. CaÅ‚Ä… winÄ… obarczyÅ‚a jego, ponieważ poszedÅ‚ pić do alkierza, zostawiajÄ…c mÅ‚odÄ… i potrzebujÄ…cÄ… zabawy JagnÄ™ wÅ›ród taÅ„czÄ…cych par. MówiÅ‚a: „- Nic to innego, tylko wÄ…troba siÄ™ wama zapiekÅ‚a albo macica opadÅ‚a! - rzekÅ‚a Dominikowa, smarujÄ…c mu boki gorÄ…cym olejem”
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47
Szybki test:
Kiedy Maciej Boryna zauważył zmianę w zachowaniu Hanki, ta odpowiedziała, że zawdzięcza wszystko:a) niewdzięczności ludzi
b) posagowi
c) biedzie
d) sobie
RozwiÄ…zanie
Historia opowiedziana przez Rocha o odkupieniu winy i przebaczeniu traktowała o:
a) królach
b) górach
c) leniwym koniu
d) wojnach
RozwiÄ…zanie
Dominikowa z synami i Jagną poszli w towarzystwie wójta i sołtysa na zmówiny do:
a) domu sołtysa
b) domu Boryny
c) karczmy
d) kościoła
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies