Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Chłopi
Tom I
Jesień
I
Agata opuszcza Lipce, wyruszajÄ…c na żebry. KsiÄ…dz spaceruje po polach, na których trwajÄ… wykopki. Kobiety rozmawiajÄ… przy pracy o „urokach” rzuconych na ludzi przez DominikowÄ…. Na pole przybiega Józka po HankÄ™.
ByÅ‚a już jesieÅ„, ludzie na polach kopali ziemniaki. KsiÄ…dz rozglÄ…daÅ‚ siÄ™ dookoÅ‚a, idÄ…c polnÄ… drogÄ…. Po chwili spotkaÅ‚ starÄ… AgatÄ™, o której rozmawiali pracujÄ…cy w polu. MieszkaÅ‚a dotÄ…d u krewnych KÅ‚Ä…bów, lecz nie ma już u nich pracy, ponieważ nadchodzi zima. By nie być ciężarem, sama odeszÅ‚a. UcaÅ‚owawszy ksiÄ™dza w rÄ™kÄ™ i wziÄ…wszy darowanÄ… zÅ‚otówkÄ™, poszÅ‚a przed siebie, trzymajÄ…c w rÄ™ku „kijaszek”. SkierowaÅ‚a siÄ™ w kierunku lasów „do ludzi po proszonym”.
KapÅ‚an co jakiÅ› czas krzyczaÅ‚ na pasÄ…cego jego konie Walka podziwiajÄ…cego uroki jesieni. SpostrzegÅ‚ na drodze pod lasem dziewczynÄ™ ciÄ…gnÄ…cÄ… na postronku krowÄ™. Za niÄ… podążaÅ‚ Å»yd Moszka – szmaciarz, który pchaÅ‚ taczki, a na pytanie ksiÄ™dza „Co sÅ‚ychać?” odrzekÅ‚, że kartofle, kapusta i żyto obrodziÅ‚y, po czym pocaÅ‚owaÅ‚ kapÅ‚ana w rÄ™kÄ™ i poszedÅ‚ dalej.
KsiÄ…dz nakazaÅ‚ Walkowi ponowne przegonienie koni, a sam poszedÅ‚ w kierunku kapliczki. Co chwila podbiegali do niego wiejscy chÅ‚opcy i, tak jak Agata i Å»yd, caÅ‚owali po rÄ™kach, a on ich gÅ‚adziÅ‚ po gÅ‚owach. PrzystanÄ…wszy przy „kopaczach” zbierajÄ…cych kartofle, zapytaÅ‚ o wÅ‚aÅ›ciciela pola. UsÅ‚yszaÅ‚, iż należaÅ‚o ono do Boryny. Hanna Borynowa również go ucaÅ‚owaÅ‚a, a kapÅ‚an zapytaÅ‚ o zdrowie jej dziecka, które niedawno ochrzciÅ‚, po czym pobÅ‚ogosÅ‚awiÅ‚ oboje. PoszedÅ‚ dalej, w dÅ‚oÅ„ zbierajÄ…c dojrzaÅ‚e ziarno.
DotarÅ‚ do cmentarza ogrodzonego kamiennym murem. WÅ›ród mogiÅ‚ podążaÅ‚ w kierunku kaplicy stojÄ…cej wÅ›ród pożółkÅ‚ych brzóz i czerwonych klonów. Tymczasem na polu Hanka zbieraÅ‚a kartofle z ludźmi, co chwilÄ™ popÄ™dzajÄ…c ich do szybszej pracy, ponieważ nieuchronnie zbliżaÅ‚ siÄ™ wieczór. SÅ‚ychać byÅ‚o uderzanie motyk o ziemiÄ™, czasem ktoÅ› stÄ™knÄ…Å‚, prostujÄ…c grzbiet. WÅ›ród kopaczy przeważaÅ‚y stare kobiety i komornicy. W pÅ‚achtach leżaÅ‚y dzieci, cichutko popÅ‚akujÄ…c. Kobiety rozmawiaÅ‚y o Agacie, o której Jagustynka mówiÅ‚a, iż poszÅ‚a na żebry, a przedtem zrobiÅ‚a porzÄ…dki u krewniaków, pracujÄ…c u nich przez lato. WypÄ™dzili jÄ… na samÄ… zimÄ™. Jagustynka twierdziÅ‚a, że Agata wróci na wiosnÄ™ („naznosi” cukru, herbaty, trochÄ™ grosza, który wyżebrze), zapewne rodzina jÄ… wówczas przyjmie, ponieważ: „… jesieniÄ… to już la niej miejsca nie ma w sieni ani we chliwie. Scierwy, psie krewniaki i zapowietrzone”.
Na polu pracowali również synowie Paczesiowej, uważani za starych kawalerów. Mówiono, że matka nie chce ich puÅ›cić z domu, ponieważ straciÅ‚aby pracowników. Kobiety rozprawiaÅ‚y jeszcze o Jagnie Paczesiównie, która nie kwapiÅ‚a siÄ™ do pracy, spÄ™dzajÄ…c dnie na przeglÄ…daniu siÄ™ w lustrze i zaplataniu warkoczy. Dziewczyna „... patrzy ino, kogo by puÅ›cić pod pierzynÄ™, któren aby mocny!”. MówiÅ‚y, że jest bardzo Å‚adna: „wypasiona kiej jaÅ‚owica, biaÅ‚a na gÄ™bie, a Å›lepie to ma rychtyk jak te lnowe kwiatki... a mocna, że i niejeden chÅ‚op jej nie uradzi...” i cieszy siÄ™ dużym powodzeniem: „a to jak za sukÄ…, tak chÅ‚opaki za niÄ… ganiajÄ…” – krytykowaÅ‚y oburzone.„ChÅ‚opi” – streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaTom I
Jesień
I
Agata opuszcza Lipce, wyruszajÄ…c na żebry. KsiÄ…dz spaceruje po polach, na których trwajÄ… wykopki. Kobiety rozmawiajÄ… przy pracy o „urokach” rzuconych na ludzi przez DominikowÄ…. Na pole przybiega Józka po HankÄ™.
ByÅ‚a już jesieÅ„, ludzie na polach kopali ziemniaki. KsiÄ…dz rozglÄ…daÅ‚ siÄ™ dookoÅ‚a, idÄ…c polnÄ… drogÄ…. Po chwili spotkaÅ‚ starÄ… AgatÄ™, o której rozmawiali pracujÄ…cy w polu. MieszkaÅ‚a dotÄ…d u krewnych KÅ‚Ä…bów, lecz nie ma już u nich pracy, ponieważ nadchodzi zima. By nie być ciężarem, sama odeszÅ‚a. UcaÅ‚owawszy ksiÄ™dza w rÄ™kÄ™ i wziÄ…wszy darowanÄ… zÅ‚otówkÄ™, poszÅ‚a przed siebie, trzymajÄ…c w rÄ™ku „kijaszek”. SkierowaÅ‚a siÄ™ w kierunku lasów „do ludzi po proszonym”.
KapÅ‚an co jakiÅ› czas krzyczaÅ‚ na pasÄ…cego jego konie Walka podziwiajÄ…cego uroki jesieni. SpostrzegÅ‚ na drodze pod lasem dziewczynÄ™ ciÄ…gnÄ…cÄ… na postronku krowÄ™. Za niÄ… podążaÅ‚ Å»yd Moszka – szmaciarz, który pchaÅ‚ taczki, a na pytanie ksiÄ™dza „Co sÅ‚ychać?” odrzekÅ‚, że kartofle, kapusta i żyto obrodziÅ‚y, po czym pocaÅ‚owaÅ‚ kapÅ‚ana w rÄ™kÄ™ i poszedÅ‚ dalej.
KsiÄ…dz nakazaÅ‚ Walkowi ponowne przegonienie koni, a sam poszedÅ‚ w kierunku kapliczki. Co chwila podbiegali do niego wiejscy chÅ‚opcy i, tak jak Agata i Å»yd, caÅ‚owali po rÄ™kach, a on ich gÅ‚adziÅ‚ po gÅ‚owach. PrzystanÄ…wszy przy „kopaczach” zbierajÄ…cych kartofle, zapytaÅ‚ o wÅ‚aÅ›ciciela pola. UsÅ‚yszaÅ‚, iż należaÅ‚o ono do Boryny. Hanna Borynowa również go ucaÅ‚owaÅ‚a, a kapÅ‚an zapytaÅ‚ o zdrowie jej dziecka, które niedawno ochrzciÅ‚, po czym pobÅ‚ogosÅ‚awiÅ‚ oboje. PoszedÅ‚ dalej, w dÅ‚oÅ„ zbierajÄ…c dojrzaÅ‚e ziarno.
DotarÅ‚ do cmentarza ogrodzonego kamiennym murem. WÅ›ród mogiÅ‚ podążaÅ‚ w kierunku kaplicy stojÄ…cej wÅ›ród pożółkÅ‚ych brzóz i czerwonych klonów. Tymczasem na polu Hanka zbieraÅ‚a kartofle z ludźmi, co chwilÄ™ popÄ™dzajÄ…c ich do szybszej pracy, ponieważ nieuchronnie zbliżaÅ‚ siÄ™ wieczór. SÅ‚ychać byÅ‚o uderzanie motyk o ziemiÄ™, czasem ktoÅ› stÄ™knÄ…Å‚, prostujÄ…c grzbiet. WÅ›ród kopaczy przeważaÅ‚y stare kobiety i komornicy. W pÅ‚achtach leżaÅ‚y dzieci, cichutko popÅ‚akujÄ…c. Kobiety rozmawiaÅ‚y o Agacie, o której Jagustynka mówiÅ‚a, iż poszÅ‚a na żebry, a przedtem zrobiÅ‚a porzÄ…dki u krewniaków, pracujÄ…c u nich przez lato. WypÄ™dzili jÄ… na samÄ… zimÄ™. Jagustynka twierdziÅ‚a, że Agata wróci na wiosnÄ™ („naznosi” cukru, herbaty, trochÄ™ grosza, który wyżebrze), zapewne rodzina jÄ… wówczas przyjmie, ponieważ: „… jesieniÄ… to już la niej miejsca nie ma w sieni ani we chliwie. Scierwy, psie krewniaki i zapowietrzone”.
Rozmowę przerwało pojawienie się Józki, która przybiegła na pole po Hankę Borynową krzycząc, by wracała do domu, bo jednej krowie coś się złego stało (upadła na oborę i leży). Słysząc to, Hanka wyjęła dziecko z płachty, owinęła je zapaską i podążyła w stronę domu.
Ludzie stwierdzili, że szkoda Borynowej krowy. PrzyczynÄ™ zdarzenia upatrywali w braku kobiecej rÄ™ki w gospodarstwie najbogatszego mieszkaÅ„ca wsi: „Boryna jeszcze krzepki, może siÄ™ ożenić, a gÅ‚upi by byÅ‚, żeby dzieciom zapisywaÅ‚”. Mimo że pochowaÅ‚ już dwie żony, powinien siÄ™ ożenić (miaÅ‚ dopiero okoÅ‚o sześćdziesiÄ…tki: „każda młódka pójdzie za niego, niechby tylko rzekÅ‚”). PodkreÅ›lali, iż Hanka przebywa tam jedynie ze wzglÄ™du na swego męża (syna Boryny), bowiem gospodyni z niej żadna.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47
Szybki test:
Boryna przepisuje ukochanej:a) dwa morgi
b) sześć morgów
c) dziesięć morgów
d) cztery morgi
RozwiÄ…zanie
Tajemniczym złodziejem w chacie Boryny był:
a) Pietrek
b) kowal
c) Antek
d) Kuba
RozwiÄ…zanie
Wiadomości od Antka z więzienia przekazywał Hance:
a) Roch
b) wójt
c) młynarz
d) kowal
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies