Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Chłopi
Pewnego dnia wójt przyniósł Borynie wezwanie na rozprawę sądową wyznaczoną na następny dzień. Namawiał go przy tym, nie pierwszy raz zresztą, by przyłączył się do niego, młynarza i kowala. Oni już podpisali umowę ze dworem, dotyczącą pozwolenia na zwożenie drzewa do tartaku (potem przerabiali je na deski i sprzedawali w mieście), na czym Maciej mógłby zarobić nawet sto rubli. Usłyszawszy to, Boryna wypomniał, że ludzie mają do nich żal za podpisanie z dziedzicem ugody uniemożliwiającej prostym chłopom zarobek. Wójtowi, obruszonemu i zniesmaczonemu oskarżeniami, udało się w końcu namówić Borynę do spółki. Umówili się na spotkanie następnego dnia (po powrocie Boryny z sądu) u młynarza, by ustalić szczegóły umowy. Po wyjściu wójta Maciej udał się na podwórze, poszukując Jagny, którą zobaczył powracającą od strony przełazu. Na pytanie, gdzie była, odburknęła jakieś słowo, po czym poszła do chałupy. Później, gdy rodzina szykowała się do spania, Boryna zgodził się, by żona z Józką poszły nazajutrz do Kłąbów z kądzielą, choć wcześniej im zabraniał. Był zdecydowanie w dużo lepszym humorze.
IX
Hanka, mimo zamieci i zaawansowanej ciąży, udaje się ze swym ojcem do lasu po drewno na opał. W drodze powrotnej spotyka powracającego z sądu Macieja. Godzą się. We wsi wybucha pożar.
Chociaż od rana panowaÅ‚a zamieć, Hanka wybraÅ‚a siÄ™ z ojcem i wiejskimi komornicami po susz do lasu. W chaÅ‚upie byÅ‚o przeraźliwie zimno, nie byÅ‚o czym rozpalić ognia – to zmusiÅ‚o do wÄ™drówki najwiÄ™kszych biedaków ze wsi. Mimo że Hanka byÅ‚a w ciąży, nie żaliÅ‚a siÄ™ nikomu na swój los, znoszÄ…c głód i zimno. Tymczasem jej mąż siedziaÅ‚ w ciepÅ‚ej karczmie, gdzie przepijaÅ‚ pieniÄ…dze. Słów, które niegdyÅ› tam od niego usÅ‚yszaÅ‚a, nie wybaczyÅ‚a nigdy. Ostatnie miesiÄ…ce pozostawiÅ‚y Å›lad na jej ciele – schudÅ‚a, zapadÅ‚a siÄ™.
Doszli do lasu: „Bór byÅ‚ stary, ogromny, wyniosÅ‚y; sosna staÅ‚a przy soÅ›nie nieprzeliczonÄ… ciżbÄ…, gÄ™stwÄ… nieprzebranÄ…, a tak Å›migÅ‚Ä…, prostÄ… i mocarnÄ…, że widziaÅ‚y siÄ™ kiej te wielgachne sÅ‚upy z opleÅ›niaÅ‚ej miedzi, majaczÄ…ce w mroku szarozielonych sklepieÅ„ nieprzejrzanymi rzÄ™dami - posÄ™pne, lodowe brzaski biÅ‚y z doÅ‚u od Å›niegów, zaÅ› w górze, przez strzÄ™piaste konary, niby wskroÅ› zdziurawionych strzech, Å›witaÅ‚o niebo biaÅ‚awe i mÄ™tne. Wichura przewalaÅ‚a siÄ™ górÄ…, że czasami cichość siÄ™ czyniÅ‚a jakby w koÅ›ciele, kiedy to z nagÅ‚a organy zmilknÄ… i Å›piewy ustanÄ…, a jeno szemrzÄ… wzdychy ostatnie, tupoty, pogasÅ‚e brzmienia pacierzów i te przytajone, konajÄ…ce nuty - bór stawaÅ‚ wtedy nieruchomy, oniemiaÅ‚y, jakby wsÅ‚uchany w grzmotliwÄ… wrzawÄ™, w ten dziki krzyk pól tratowanych, co rwaÅ‚ siÄ™ gdziesik ze Å›wiata i niósÅ‚ wysoko, daleko, że tylko jÄ™kliwym Å›wiegotem drgaÅ‚ po lesie”.
Hanka nazbieraÅ‚a w pÅ‚achtÄ™ tyle drewna, ile mogÅ‚a udźwignąć na plecach. Tymczasem ojciec przewiÄ…zaÅ‚ sznurkiem pÄ™k suszu i wlókÅ‚ go za sobÄ…. Wracali do wioski, pozostawiwszy zbierajÄ…ce chrust kobiety w lesie. Droga nie byÅ‚a Å‚atwa – zapadali siÄ™ w Å›nieg po kolana, wiatr dmuchaÅ‚ tak, iż nie wiedzieli, w którÄ… stronÄ™ iść. Dotarli w koÅ„cu do drogi, robiÄ…c postój pod Å›wiÄ™tym krzyżem Chrystusowym, by po chwili ruszyć znowu: „(…)ciężar jÄ… przygniataÅ‚, sÄ™ki wpijaÅ‚y siÄ™ w plecy i chociaż przez zapaskÄ™ i kaftan, a wgniataÅ‚y siÄ™ w żywe miÄ™so, ramiona jÄ… strasznie bolaÅ‚y, a zaÅ› ten wÄ™zeÅ‚ pÅ‚achty, zakrÄ™cony w kij, wrzynaÅ‚ siÄ™ w gardziel i dusiÅ‚, szÅ‚a coraz wolniej i ciężej”. Hanka prosiÅ‚a Boga, by dodaÅ‚ jej siÅ‚ i bezpiecznie zaprowadziÅ‚ do domu. PÅ‚akaÅ‚a i traciÅ‚a nadziejÄ™, coraz gÅ‚Ä™biej zapadajÄ…c w zaspy, przewracajÄ…c siÄ™ i podnoszÄ…c z wielkim ciężarem na plecach. Już nie miaÅ‚a siÅ‚ wygrzebywać siÄ™ ze Å›niegu, gdy nagle usÅ‚yszaÅ‚a dzwoneczki u saÅ„, którymi jechaÅ‚ Boryna w towarzystwie Witka i Jambrożego (wracali z sÄ…du). Gdy mijali kobietÄ™, Maciej zatrzymaÅ‚ siÄ™ i zaproponowaÅ‚ synowej podwiezienie, ponieważ w bÅ‚ogosÅ‚awionym stanie nie powinna siÄ™ przemÄ™czać. PoinformowaÅ‚, że BylicÄ™, który siedziaÅ‚ pod drzewem i pÅ‚akaÅ‚ z wyczerpania, drugimi saniami zabraÅ‚ Bartek. Boryna z litoÅ›ciÄ… patrzyÅ‚ na skulonÄ… synowÄ…, dziwiÄ…c siÄ™ jej spokojowi i zmianie, która w niej zaszÅ‚a od momentu ostatniego spotkania. Gdy przyznaÅ‚ siÄ™ do spostrzeżeÅ„, Hanka odpowiedziaÅ‚a, że zawdziÄ™cza wszystko biedzie.„ChÅ‚opi” – streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaPewnego dnia wójt przyniósÅ‚ Borynie wezwanie na rozprawÄ™ sÄ…dowÄ… wyznaczonÄ… na nastÄ™pny dzieÅ„. NamawiaÅ‚ go przy tym, nie pierwszy raz zresztÄ…, by przyÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™ do niego, mÅ‚ynarza i kowala. Oni już podpisali umowÄ™ ze dworem, dotyczÄ…cÄ… pozwolenia na zwożenie drzewa do tartaku (potem przerabiali je na deski i sprzedawali w mieÅ›cie), na czym Maciej mógÅ‚by zarobić nawet sto rubli. UsÅ‚yszawszy to, Boryna wypomniaÅ‚, że ludzie majÄ… do nich żal za podpisanie z dziedzicem ugody uniemożliwiajÄ…cej prostym chÅ‚opom zarobek. Wójtowi, obruszonemu i zniesmaczonemu oskarżeniami, udaÅ‚o siÄ™ w koÅ„cu namówić BorynÄ™ do spółki. Umówili siÄ™ na spotkanie nastÄ™pnego dnia (po powrocie Boryny z sÄ…du) u mÅ‚ynarza, by ustalić szczegóły umowy. Po wyjÅ›ciu wójta Maciej udaÅ‚ siÄ™ na podwórze, poszukujÄ…c Jagny, którÄ… zobaczyÅ‚ powracajÄ…cÄ… od strony przeÅ‚azu. Na pytanie, gdzie byÅ‚a, odburknęła jakieÅ› sÅ‚owo, po czym poszÅ‚a do chaÅ‚upy. Później, gdy rodzina szykowaÅ‚a siÄ™ do spania, Boryna zgodziÅ‚ siÄ™, by żona z JózkÄ… poszÅ‚y nazajutrz do KÅ‚Ä…bów z kÄ…dzielÄ…, choć wczeÅ›niej im zabraniaÅ‚. ByÅ‚ zdecydowanie w dużo lepszym humorze.
IX
Hanka, mimo zamieci i zaawansowanej ciąży, udaje się ze swym ojcem do lasu po drewno na opał. W drodze powrotnej spotyka powracającego z sądu Macieja. Godzą się. We wsi wybucha pożar.
Chociaż od rana panowaÅ‚a zamieć, Hanka wybraÅ‚a siÄ™ z ojcem i wiejskimi komornicami po susz do lasu. W chaÅ‚upie byÅ‚o przeraźliwie zimno, nie byÅ‚o czym rozpalić ognia – to zmusiÅ‚o do wÄ™drówki najwiÄ™kszych biedaków ze wsi. Mimo że Hanka byÅ‚a w ciąży, nie żaliÅ‚a siÄ™ nikomu na swój los, znoszÄ…c głód i zimno. Tymczasem jej mąż siedziaÅ‚ w ciepÅ‚ej karczmie, gdzie przepijaÅ‚ pieniÄ…dze. Słów, które niegdyÅ› tam od niego usÅ‚yszaÅ‚a, nie wybaczyÅ‚a nigdy. Ostatnie miesiÄ…ce pozostawiÅ‚y Å›lad na jej ciele – schudÅ‚a, zapadÅ‚a siÄ™.
Doszli do lasu: „Bór byÅ‚ stary, ogromny, wyniosÅ‚y; sosna staÅ‚a przy soÅ›nie nieprzeliczonÄ… ciżbÄ…, gÄ™stwÄ… nieprzebranÄ…, a tak Å›migÅ‚Ä…, prostÄ… i mocarnÄ…, że widziaÅ‚y siÄ™ kiej te wielgachne sÅ‚upy z opleÅ›niaÅ‚ej miedzi, majaczÄ…ce w mroku szarozielonych sklepieÅ„ nieprzejrzanymi rzÄ™dami - posÄ™pne, lodowe brzaski biÅ‚y z doÅ‚u od Å›niegów, zaÅ› w górze, przez strzÄ™piaste konary, niby wskroÅ› zdziurawionych strzech, Å›witaÅ‚o niebo biaÅ‚awe i mÄ™tne. Wichura przewalaÅ‚a siÄ™ górÄ…, że czasami cichość siÄ™ czyniÅ‚a jakby w koÅ›ciele, kiedy to z nagÅ‚a organy zmilknÄ… i Å›piewy ustanÄ…, a jeno szemrzÄ… wzdychy ostatnie, tupoty, pogasÅ‚e brzmienia pacierzów i te przytajone, konajÄ…ce nuty - bór stawaÅ‚ wtedy nieruchomy, oniemiaÅ‚y, jakby wsÅ‚uchany w grzmotliwÄ… wrzawÄ™, w ten dziki krzyk pól tratowanych, co rwaÅ‚ siÄ™ gdziesik ze Å›wiata i niósÅ‚ wysoko, daleko, że tylko jÄ™kliwym Å›wiegotem drgaÅ‚ po lesie”.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47
Szybki test:
Kiedy Maciej Boryna zauważył zmianę w zachowaniu Hanki, ta odpowiedziała, że zawdzięcza wszystko:a) posagowi
b) niewdzięczności ludzi
c) biedzie
d) sobie
RozwiÄ…zanie
Gdy zaczyna się powieść ksiądz spaceruje po polach, na których trwają:
a) zasiewy
b) sianokosy
c) wykopki
d) żniwa
RozwiÄ…zanie
Wójt zostaje aresztowany z powodu:
a) romansu z JagnÄ…
b) niemoralnego prowadzenia siÄ™
c) braku pieniędzy w gminnej kasie
d) defraudacji pieniędzy ze sprzedaży lasu
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies