Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Chłopi
Hanka, choć nie potrzebowała pomocy, również wzięła na nocleg dwóch chłopów pracujących u Weronki i Gołębiowej. Poczęstowała ich dobrym posiłkiem. Następnego dnia do pracy przyłączył się również ksiądz (w podwiniętej sutannie), któremu żaliły się komornice, bowiem nie przydzielono im nikogo do pomocy. Uspokoiły się dopiero po obietnicy pożyczenia koni, które miały zaprzęgnąć do pługów i zaorać swe pola. Wieczorem Lipce żegnały okolicznych chłopów, dziękując za dwudniową pomoc i okazaną życzliwość.
VII
Wójt ogłasza wiadomość o powrocie chłopów z więzienia. Między Hanką i Jagną dochodzi do coraz częstszych kłótni.
W Lipcach rozeszÅ‚a siÄ™ wieść o rychÅ‚ym powrocie aresztantów. Kobiety zebraÅ‚y siÄ™ pod chaÅ‚upÄ… wójta, a gdy ten wyszedÅ‚ z papierem w rÄ™ku i potwierdziÅ‚ to, pokazujÄ…c urzÄ™dowe pismo, ucieszyÅ‚y siÄ™ ogromnie. StaÅ‚a wÅ›ród nich także Hanka, która wiedziaÅ‚a, że jej mąż nie wróci z innymi – byÅ‚ oskarżony o morderstwo. Kiedy wracaÅ‚a z JagustynkÄ… do chaÅ‚upy, napotkany po drodze kowal zaÅ›miaÅ‚ siÄ™, że niektórych „zbójów” nigdy nie wypuszczÄ… z kryminaÅ‚u. SÅ‚owa te bardzo jÄ… zabolaÅ‚y.
Po powrocie, choć osÅ‚abiona, rozplanowaÅ‚a jednak aktualnÄ… pracÄ™, przydzielajÄ…c zebranym w sieni komornicom sadzenie ziemniaków na polach Boryny. Potem usiadÅ‚a na kamieniu pÅ‚aczÄ…c, że zostaÅ‚o mnóstwo pracy, a ona – bezsilna i sama, dźwiga na plecach caÅ‚e gospodarstwo. Gdy zapytaÅ‚a JagnÄ™, czemu nie idzie w pole, rozpoczęła siÄ™ kolejna kłótnia. Hanka krzyczaÅ‚a: „Dobrze ludzie wiedzÄ…, co wyrabiasz! W caÅ‚ej parafii wiedzÄ… o twoich sprawkach. Nie raz ciÄ™ już widzieli z wójtem w karczmie, nie dwa! A wtedy, com ci po północku drzwi otwieraÅ‚a, wracaÅ‚aÅ› z pijatyki, z Å‚ajdactwa, pijana byÅ‚aÅ› kiej Å›winia... Do czasu dzban wodÄ™ nosi, do czasu... Nie bój siÄ™, kto w gÅ‚oÅ›noÅ›ci żyje, o tym cicho mówiÄ…! SkoÅ„czy siÄ™ twoje panowanie, że ni wójt, ni kowal ciÄ™ nie obroniÄ…, ty... ty!...”
Jagna odparła, żeby trzymała się od niej daleko. Już prawie doszło do bójki, lecz Hanka opadła z sił i poszła do swej izby. Ostatnio nawet nie przychodził do niej ojciec, który podobno był chory, z kolei córka nie miała sił, by go odwiedzać.
W Lipcach trwaÅ‚y przygotowania do powrotu mężczyzn. Jagna nie mogÅ‚a znieść leżącego caÅ‚y czas męża, któremu życzyÅ‚a Å›mierci, mówiÄ…c: „Być już raz zdechÅ‚!” i wychodziÅ‚a na ganek, by na niego nie patrzeć. Raz nawet (po kłótni z HankÄ…) wzięła motyczkÄ™ i poszÅ‚a w pole. PracowaÅ‚a z komornicami, jednak szybko zostawiÅ‚a je w tyle za sobÄ…, ponieważ miaÅ‚a wiÄ™cej siÅ‚y. Od kilku miesiÄ™cy żyÅ‚a myÅ›lÄ…, że wÅ›ród powracajÄ…cych bÄ™dzie też Antek.„ChÅ‚opi” – streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaHanka, choć nie potrzebowaÅ‚a pomocy, również wzięła na nocleg dwóch chÅ‚opów pracujÄ…cych u Weronki i GoÅ‚Ä™biowej. PoczÄ™stowaÅ‚a ich dobrym posiÅ‚kiem. NastÄ™pnego dnia do pracy przyÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™ również ksiÄ…dz (w podwiniÄ™tej sutannie), któremu żaliÅ‚y siÄ™ komornice, bowiem nie przydzielono im nikogo do pomocy. UspokoiÅ‚y siÄ™ dopiero po obietnicy pożyczenia koni, które miaÅ‚y zaprzÄ™gnąć do pÅ‚ugów i zaorać swe pola. Wieczorem Lipce żegnaÅ‚y okolicznych chÅ‚opów, dziÄ™kujÄ…c za dwudniowÄ… pomoc i okazanÄ… życzliwość.
VII
Wójt ogłasza wiadomość o powrocie chłopów z więzienia. Między Hanką i Jagną dochodzi do coraz częstszych kłótni.
W Lipcach rozeszÅ‚a siÄ™ wieść o rychÅ‚ym powrocie aresztantów. Kobiety zebraÅ‚y siÄ™ pod chaÅ‚upÄ… wójta, a gdy ten wyszedÅ‚ z papierem w rÄ™ku i potwierdziÅ‚ to, pokazujÄ…c urzÄ™dowe pismo, ucieszyÅ‚y siÄ™ ogromnie. StaÅ‚a wÅ›ród nich także Hanka, która wiedziaÅ‚a, że jej mąż nie wróci z innymi – byÅ‚ oskarżony o morderstwo. Kiedy wracaÅ‚a z JagustynkÄ… do chaÅ‚upy, napotkany po drodze kowal zaÅ›miaÅ‚ siÄ™, że niektórych „zbójów” nigdy nie wypuszczÄ… z kryminaÅ‚u. SÅ‚owa te bardzo jÄ… zabolaÅ‚y.
Po powrocie, choć osÅ‚abiona, rozplanowaÅ‚a jednak aktualnÄ… pracÄ™, przydzielajÄ…c zebranym w sieni komornicom sadzenie ziemniaków na polach Boryny. Potem usiadÅ‚a na kamieniu pÅ‚aczÄ…c, że zostaÅ‚o mnóstwo pracy, a ona – bezsilna i sama, dźwiga na plecach caÅ‚e gospodarstwo. Gdy zapytaÅ‚a JagnÄ™, czemu nie idzie w pole, rozpoczęła siÄ™ kolejna kłótnia. Hanka krzyczaÅ‚a: „Dobrze ludzie wiedzÄ…, co wyrabiasz! W caÅ‚ej parafii wiedzÄ… o twoich sprawkach. Nie raz ciÄ™ już widzieli z wójtem w karczmie, nie dwa! A wtedy, com ci po północku drzwi otwieraÅ‚a, wracaÅ‚aÅ› z pijatyki, z Å‚ajdactwa, pijana byÅ‚aÅ› kiej Å›winia... Do czasu dzban wodÄ™ nosi, do czasu... Nie bój siÄ™, kto w gÅ‚oÅ›noÅ›ci żyje, o tym cicho mówiÄ…! SkoÅ„czy siÄ™ twoje panowanie, że ni wójt, ni kowal ciÄ™ nie obroniÄ…, ty... ty!...”
Jagna odparła, żeby trzymała się od niej daleko. Już prawie doszło do bójki, lecz Hanka opadła z sił i poszła do swej izby. Ostatnio nawet nie przychodził do niej ojciec, który podobno był chory, z kolei córka nie miała sił, by go odwiedzać.
Po południu wszystkie pięknie ubrane kobiety udały się do kościoła na mszę, po której przeszły w procesji. Pietrek niósł święty krzyż, a silniejsze gospodynie chorągiew. Jambroży rozdał świece i wszyscy ruszyli przez wieś, drogą nad stawem. Na końcu wolno szła Agata. Za młynem zapalono światło. Ksiądz śpiewał pieśni, idąc za krzyżem. Gdy procesja doszła do pierwszego kopca, skropił święconą wodą cztery strony świata, po czym ruszyli dalej na równinę. Kapłan święcił pola, ziemię i drzewa. Przy drugim kopcu, pod którym podobno spoczywały ciała poległych na wojnie, lipczanie pomodlili się za ich dusze i ruszyli w kierunku topolowej drogi. Gdy już mieli dochodzić do trzeciego kopca, ktoś krzyknął, że z lasu wychodzą jakieś chłopy.
Kobiety rozpoznaÅ‚y mężów i przyspieszyÅ‚y kroku (narażajÄ…c siÄ™ na gniew ksiÄ™dza, ponieważ procesja nie dobiegÅ‚a koÅ„ca). DoszÅ‚y do krzyża Borynów, na skraj ziem lipieckich i dworskiego boru, gdzie stali już cisi i zniszczeni pobytem w areszcie mężczyźni. Wszyscy klÄ™knÄ™li, a ksiÄ…dz pobÅ‚ogosÅ‚awiÅ‚ ich i rozpoczÄ…Å‚ wspólnÄ… modlitwÄ™. Dopiero teraz zaczęły siÄ™ powitania, krzyki i pÅ‚acz. KapÅ‚an daÅ‚ znak i procesja, już razem z mężczyznami, poszÅ‚a w stronÄ™ ostatniego kopca, drogÄ… wzdÅ‚uż lasu: „A że sporo narodu przybyÅ‚o, to już zapchali caÅ‚Ä… drogÄ™, szli także i borem miÄ™dzy drzewami, szli i nad polami, że caÅ‚e Podlesie zaroiÅ‚o siÄ™ ludźmi, a hukaÅ‚o pieÅ›niÄ… niebosiężnÄ… (…)Tylko Hanka poczuÅ‚a siÄ™ jakby za caÅ‚ym Å›wiatem. A toć tuż przed niÄ… i za niÄ…, i wszÄ™dy chÅ‚opy szÅ‚y szumno, a kiele każdego kobiety i dzieci tulÄ… siÄ™ radoÅ›nie niby te krze wÄ…tÅ‚e, a toć gwarzÄ…, cieszÄ… siÄ™, w oczy sobie zaglÄ…dajÄ…, cisnÄ… siÄ™ do siebie, a ona jedna przemówić nie ma do kogo! CaÅ‚y naród wre ukropem radoÅ›ci niepowstrzymanej, a ona, choć idzie w poÅ›rodku, tak siÄ™ czuje opuszczona i nieszczÄ™sna, jako to drzewo usychajÄ…ce w gÄ…szczach, na którym nawet wrona gniazda nie uwije ni żaden ptak nie przysiÄ…dzie. Nawet maÅ‚o kto jÄ… przywitaÅ‚ - jakże! każdemu byÅ‚o pilno do swoich... co im tam ona?... a tylachna ich wróciÅ‚o... nawet KozieÅ‚, że znowu bÄ™dzie trzeba pilnować komory i chlewy zamykać... nawet i te najwiÄ™ksze buntowniki: Grzela, wójtów brat, i Mateusz... Antka jeno nie puÅ›cili... może go już nigdy nie zobaczy...”.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47
Szybki test:
Trzeciemu synowi Antka i Hanki nadano imiÄ™:a) Maciej
b) Roch
c) Witek
d) Kuba
RozwiÄ…zanie
Jagna, gdy wychodzi za BorynÄ™ ma:
a) 20 lat
b) 22 lata
c) 24 lata
d) 19 lat
RozwiÄ…zanie
Przy obieraniu kapusty Rocho opowiada historiÄ™:
a) o zmartwychwstaniu Pana Jezusa
b) o psie Pana Jezusa
c) o miłosierdziu Pana Jezusa
d) o niewiernym uczniu Pana Jezusa
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies