Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Chłopi
Roch wybrał się w odwiedziny do Bylicy i pana Jacka. Zbliżał się wieczór, gdy chłopak Kłębów pędził konno przez wieś krzycząc, że w lesie leżą zabici ludzie. Zaraz powiadomiono o tym księdza i sołtysa.
O zmierzchu KÅ‚Ä…b, soÅ‚tys i parobek wrócili z leżących na wozie pijanym wójtem, mówiÄ…c zebranym, że w lesie nie znaleźli żadnego ciaÅ‚a, a wójta spotkali na drodze, lecz ludzie temu nie uwierzyli. Dopiero gdy z boru wracaÅ‚y komornice z drzewem na plecach i KozÅ‚owÄ… na czele, mieszkaÅ„cy Lipiec od nich dowiedzieli siÄ™ o przebiegu zdarzenia: ... widzim z dala, prawda, leżą jakieÅ› ludzie kieby nieżywe... jeno im kulasy sterczÄ… spod jaÅ‚owców. Filipka me ciÄ…ga, by uciekać... Grzelowa już pacierz trzepie i mnie też mróz po plecach chodziÅ‚, alem siÄ™ przeżegnaÅ‚a, podchodzÄ™ bliżej... patrzÄ™... a to pan wójt leży przez kapoty, a pobok Jagusia Borynowa... i Å›piÄ… se w najlepsze. Spili siÄ™ w mieÅ›cie, gorÄ…c byÅ‚, to se chcieli wypocząć w chÅ‚odzie i pojamorować. Jaże buchaÅ‚a od nich gorzaÅ‚ka! Nie budzilim: niech Å›wiadki przyjdÄ…, niech caÅ‚a wieÅ› obaczy, co siÄ™ wyprawia! Wstyd mówić, jak byÅ‚a rozdziana; jaże Filipka z litoÅ›ci przyokryÅ‚a jÄ… zapaskÄ…. Czysta sodoma. Stara jestem, a jeszcze o takim zgorszeniu nie sÅ‚yszaÅ‚am. SoÅ‚tys zaraz przyjechaÅ‚ i budziÅ‚, Jagna w pola uciekÅ‚a, zaÅ› pana wójta ledwie na wóz wdygowali, spity byÅ‚ kiej Å›winia!”.
Tego dnia rano wójt wraz z Jagną i Dominikową udali się do miasta. Okazało się, że wrócili sami, bez matki, przez co mieli czas na zabawę i pijaństwo. Wieś zapałała oburzeniem, wykrzykiwano wyzwiska i obelgi. Tylko Pietrek, parobek Borynów, stanął w obronie Jagny, lecz zaraz został zagłuszony przez innych mieszkańców Lipiec. Wszyscy żyli tym, co się stało w lesie. Gdy sąsiadki wyszły, Hanka przeszła do izby Boryny i rozebrała po cichu pijaną, śpiącą w ubraniu Jagnę, po czym odeszła. Do późna w nocy Płoszka i Kozły biegali po wsi, podburzając innych przeciw wójtowi, a ksiądz zabronił wystawiać święty obraz w mieszkaniu pijaka i rozpustnika.
Nazajutrz u Borynów: „(…) przed gankiem stanęła kieby kapliczka, wypleciona z brzozowych gaÅ‚Ä™zi a zieleni, wykryli jÄ… caÅ‚Ä… weÅ‚niakami, że jaże graÅ‚a w oczach od kolorów, zaÅ› w poÅ›rodku, na podwyższeniu, stanÄ…Å‚ oÅ‚tarz, przykryty bieluÅ›kÄ… i cieÅ„kÄ… pÅ‚achtÄ… i zastawiony Å›wiecami a kwiatami w doinkach, które Józka oblepiÅ‚a w strzyżki ze zÅ‚otego papieru. Wielki obraz Matki Boskiej wisiaÅ‚ nad oÅ‚tarzem, a pobok zawiesili mniejsze, ile siÄ™ jeno zmieÅ›ciÅ‚o. ZaÅ› la wiÄ™kszej przyozdoby nad samym oÅ‚tarzem przyczepili klatkÄ™ z kosem, którego Nastusia przyniesÅ‚a: ptak siÄ™ wydzieraÅ‚ po swojemu, że mu to Witek z cicha przygwizdywaÅ‚. A caÅ‚e opÅ‚otki od drogi wysadzone byÅ‚y Å›wierczynÄ… na przemian z brzózkami, żółtym piaskiem grubo wysypane i zarzucone tatarakiem. Józka znosiÅ‚a caÅ‚e narÄ™cze modraków, ostróżek; wyczki polnej i przystrajaÅ‚a Å›ciany kapliczki; opięła też nimi obrazy, lichtarze i co ino byÅ‚o można, że nawet ziemiÄ™ przed oÅ‚tarzem potrzÄ…snęła kwiatami; nie darowaÅ‚a i „chaÅ‚upie”, gdyż caÅ‚e Å›ciany i okna ginęły pod zieleniÄ…, zaÅ› w snopki dachu nawtykaÅ‚a tataraków”. Na mszÄ™ i procesjÄ™ przybyli mieszkaÅ„cy okolicznych wiosek.
Po poÅ‚udniu w karczmie zebraÅ‚o siÄ™ sporo ludzi. Czas upÅ‚ywaÅ‚ na taÅ„cach, a powszechne zdziwienie wzbudziÅ‚ protest synów Dominikowej, którzy pierwszy raz nie posÅ‚uchali matki i nie opuÅ›cili zabawy, gdy przyszÅ‚a po nich z kijem. ChÅ‚opi radzili miedzy sobÄ…, jak przegonić Niemców, chcÄ…cych osiedlić siÄ™ na Podlesiu (w tym celu dali już nawet zadatek dziedzicowi). MieszkaÅ„cy Lipiec zapewniali, że gdyby tylko mieli fundusze, sami kupiliby ziemiÄ™, a potem podzielili jÄ… miÄ™dzy sobÄ…: „(…) Lipce majÄ… ziemi za maÅ‚o, że narodu ciÄ™giem przybywa, gdyż co starczyÅ‚o za dziadków la trojga, musi siÄ™ teraz rozdzielać la dziesiÄ™ciorga”. W karczmie bawiono siÄ™ i pito do późnej nocy.„ChÅ‚opi” – streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaRoch wybraÅ‚ siÄ™ w odwiedziny do Bylicy i pana Jacka. ZbliżaÅ‚ siÄ™ wieczór, gdy chÅ‚opak KÅ‚Ä™bów pÄ™dziÅ‚ konno przez wieÅ› krzyczÄ…c, że w lesie leżą zabici ludzie. Zaraz powiadomiono o tym ksiÄ™dza i soÅ‚tysa.
O zmierzchu KÅ‚Ä…b, soÅ‚tys i parobek wrócili z leżących na wozie pijanym wójtem, mówiÄ…c zebranym, że w lesie nie znaleźli żadnego ciaÅ‚a, a wójta spotkali na drodze, lecz ludzie temu nie uwierzyli. Dopiero gdy z boru wracaÅ‚y komornice z drzewem na plecach i KozÅ‚owÄ… na czele, mieszkaÅ„cy Lipiec od nich dowiedzieli siÄ™ o przebiegu zdarzenia: ... widzim z dala, prawda, leżą jakieÅ› ludzie kieby nieżywe... jeno im kulasy sterczÄ… spod jaÅ‚owców. Filipka me ciÄ…ga, by uciekać... Grzelowa już pacierz trzepie i mnie też mróz po plecach chodziÅ‚, alem siÄ™ przeżegnaÅ‚a, podchodzÄ™ bliżej... patrzÄ™... a to pan wójt leży przez kapoty, a pobok Jagusia Borynowa... i Å›piÄ… se w najlepsze. Spili siÄ™ w mieÅ›cie, gorÄ…c byÅ‚, to se chcieli wypocząć w chÅ‚odzie i pojamorować. Jaże buchaÅ‚a od nich gorzaÅ‚ka! Nie budzilim: niech Å›wiadki przyjdÄ…, niech caÅ‚a wieÅ› obaczy, co siÄ™ wyprawia! Wstyd mówić, jak byÅ‚a rozdziana; jaże Filipka z litoÅ›ci przyokryÅ‚a jÄ… zapaskÄ…. Czysta sodoma. Stara jestem, a jeszcze o takim zgorszeniu nie sÅ‚yszaÅ‚am. SoÅ‚tys zaraz przyjechaÅ‚ i budziÅ‚, Jagna w pola uciekÅ‚a, zaÅ› pana wójta ledwie na wóz wdygowali, spity byÅ‚ kiej Å›winia!”.
Tego dnia rano wójt wraz z Jagną i Dominikową udali się do miasta. Okazało się, że wrócili sami, bez matki, przez co mieli czas na zabawę i pijaństwo. Wieś zapałała oburzeniem, wykrzykiwano wyzwiska i obelgi. Tylko Pietrek, parobek Borynów, stanął w obronie Jagny, lecz zaraz został zagłuszony przez innych mieszkańców Lipiec. Wszyscy żyli tym, co się stało w lesie. Gdy sąsiadki wyszły, Hanka przeszła do izby Boryny i rozebrała po cichu pijaną, śpiącą w ubraniu Jagnę, po czym odeszła. Do późna w nocy Płoszka i Kozły biegali po wsi, podburzając innych przeciw wójtowi, a ksiądz zabronił wystawiać święty obraz w mieszkaniu pijaka i rozpustnika.
Nazajutrz u Borynów: „(…) przed gankiem stanęła kieby kapliczka, wypleciona z brzozowych gaÅ‚Ä™zi a zieleni, wykryli jÄ… caÅ‚Ä… weÅ‚niakami, że jaże graÅ‚a w oczach od kolorów, zaÅ› w poÅ›rodku, na podwyższeniu, stanÄ…Å‚ oÅ‚tarz, przykryty bieluÅ›kÄ… i cieÅ„kÄ… pÅ‚achtÄ… i zastawiony Å›wiecami a kwiatami w doinkach, które Józka oblepiÅ‚a w strzyżki ze zÅ‚otego papieru. Wielki obraz Matki Boskiej wisiaÅ‚ nad oÅ‚tarzem, a pobok zawiesili mniejsze, ile siÄ™ jeno zmieÅ›ciÅ‚o. ZaÅ› la wiÄ™kszej przyozdoby nad samym oÅ‚tarzem przyczepili klatkÄ™ z kosem, którego Nastusia przyniesÅ‚a: ptak siÄ™ wydzieraÅ‚ po swojemu, że mu to Witek z cicha przygwizdywaÅ‚. A caÅ‚e opÅ‚otki od drogi wysadzone byÅ‚y Å›wierczynÄ… na przemian z brzózkami, żółtym piaskiem grubo wysypane i zarzucone tatarakiem. Józka znosiÅ‚a caÅ‚e narÄ™cze modraków, ostróżek; wyczki polnej i przystrajaÅ‚a Å›ciany kapliczki; opięła też nimi obrazy, lichtarze i co ino byÅ‚o można, że nawet ziemiÄ™ przed oÅ‚tarzem potrzÄ…snęła kwiatami; nie darowaÅ‚a i „chaÅ‚upie”, gdyż caÅ‚e Å›ciany i okna ginęły pod zieleniÄ…, zaÅ› w snopki dachu nawtykaÅ‚a tataraków”. Na mszÄ™ i procesjÄ™ przybyli mieszkaÅ„cy okolicznych wiosek.
X
Roch z HankÄ… wyjeżdżajÄ… do miasta w sprawie wpÅ‚acenia kaucji, a we wsi dochodzi do kolejnej bójki – tym razem miÄ™dzy Szymkiem a DominikowÄ…. Powodem byÅ‚a wiadomość o Å›lubie syna z NastusiÄ…. Lipczanie udajÄ… siÄ™ do folwarku i próbujÄ… nakÅ‚onić Å»ydów do opuszczenia wsi.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47
Szybki test:
Hanka wpłaciła za Antka kaucję w wysokości:a) 1000 rubli
b) 100 rubli
c) 200 rubli
d) 500 rubli
RozwiÄ…zanie
Borynowa krowa padła wskutek działań:
a) kowala
b) młynarza
c) borowego
d) dziedzica
RozwiÄ…zanie
W Lipcach było:
a) ponad czterdzieści chałup
b) ponad pięćdziesiąt chałup
c) ponad sześćdziesiąt chałup
d) ponad siedemdziesiąt chałup
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies