Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Chłopi

„Chłopi” – streszczenie szczegółowe

Autor: Karolina Marl�ga

W niedzielę u Borynów obiad był syty, przyrządzany przez Józię: „(…) bo mięso było, była i kapusta z grochem, był i rosół z ziemniakami, a na amen postawili niezgorszą miseczkę kaszy jęczmiennej, uprażonej ze słoniną”. Po posiłku każdy wrócił do swych zajęć, oddając się najpierw krótkiej chwili odpoczynku. Kuba położył się pod brogiem (stóg siana), a Hanka z dziećmi i Antkiem poszli między pola na spacer, rozmawiając po drodze o swej przyszłości. Stwierdzili, iż gdyby mieli trzy krowy i jednego konia, poszliby wówczas na gospodarstwo Hanki, która w wianie dostała trzy morgi (niestety, była to nędzna ziemia).

Młody Boryna rzekł, iż po matce należy mu się od ojca osiem morgów pola. Marzył o chwili, gdy spłaci rodzinę (kowala, Grzelę – brata przebywającego akurat w wojsku oraz Józkę) i pozostaje na ojcowiźnie. Małżonkowie ubolewali, że mimo ciężkiej pracy nie mają nic swojego. Żalili się do siebie na starego Borynę, który posyłał Grzeli do wojska pieniądze, a ubrania po matce przechowywał w skrzyni, nie chcąc dać nic nikomu.

Po tej rozmowie Antek udał się samotnie do wsi, nie pozwalając żonie pójść na pogaduszki do sąsiadek, więc wróciła na podwórko. Zastanawiała się nad powodami częstych zmian nastroju męża, który raz był na nią zły, a innym razem niezwykle sympatyczny. Chciała usiąść przy Kubie, lecz on wstał i udał się karczmy. Zamówił u Jankiela wódkę. Złotówkę od księdza szybko wydał na kolejne trunki, by w końcu zamawiać na kredyt. W trakcie rozmowy z Jankielem, proponującym parobkowi nieuczciwe postępowanie względem pracodawcy, okazało się, iż Kuba jest bardzo lojalny. Mężczyźni w końcu pokłócili się i parobek zasnął w kącie.

Do karczmy przychodzili kolejni mieszkańcy wsi. Zapalili światło i w dźwiękach muzyki oddali się tańcom, pogawędkom, piciu. Było tak jak w każdą niedzielę. Wśród gości wyliczyć można Franka młynarczyka, rozrabiakę i hulakę, którego ksiądz bezskutecznie z ambony namawiał do ożenku z ciężarną Magdą – służącą organistów (Franek wymawiał się tym, iż na jesieni miał iść do wojska, dlatego też żona nie była mu do niczego potrzebna).
Podpita Jagustyna namawiała ludzi do zabawy, a potem poszła do alkierza, gdzie zastała kowala, Antka i kilku młodszych gospodarzy. Zaczęła wtrącać się do rozmowy, w wyniku czego kowal wyrzucił ją do dużej izby. Zapadała już późna noc Ludzie pomału opuszczali karczmę. Niedziela dobiegła końca.

V

Nadeszła jesień, a wraz z nią pluchy, deszcze, szarugi. Wszyscy mieszkańcy Lipiec przygotowywali się do jarmarku w Tymowie, na który w końcu wyruszyli. Opis jarmarku.

Nadchodziła jesień. Pod wieczór często podały zimne deszcze. Bociek z przetrąconym skrzydłem, który nie odleciał do ciepłych krajów, chodził po łąkach. Pojawiał się czasem na podwórzu Borynów, gdzie Witek rzucał mu jedzenie. Coraz więcej „dziadów” żebrzących chodziło po wsi od domu do domu. Niektórzy opowiadali, że przychodzą ze świętych miejsc – z Częstochowy i Kalwarii, chwaląc się tym, co widzieli i co przeżyli. We wsi nie słychać już było przyśpiewów, a ludzie siedzieli w izbach.

Mieszkańcy Lipiec wybierali się za parę dni na coroczny jarmark na świętą Kordulę, bojąc się o stan dróg (wskutek deszczów mogły rozmięknąć). Na długo przed tym świętem planowali, co by tu sprzedać z inwentarza, z ziarna czy przychówku, by w zamian kupić na straganach przyodziewek i sprzęty gospodarskie. Gorące przygotowania również były udziałem Borynów. Maciej z Kubą kończyli młócenie pszenicy, Hanka z Józką podkarmiały maciorę i gąski (by drożej je sprzedać), a Antek z Witkiem jeździli do boru po susz na ogień i ściółkę do obory i na ogacenie ścian chałupy.

Następnego dnia wraz ze świtem ludzie podążali do Tymowa na oczekiwany jarmark. Topolową drogą poruszał się wolno sznur wozów. Nie wszyscy jednak mieli możliwość jazdy, ponieważ na wozach umieszczono inwentarz na sprzedaż. Gospodarze i komornicy szli piechotą. Co biedniejsi ciągnęli za sobą uwiązane na sznurkach świnie, barany, krowy. Również parobcy podążali na jarmark, który był także miejscem załatwienia nowej pracy, znalezienia ciekawej oferty. Lipce nagle opustoszały, zdawało się, iż nikt ich nie zamieszkuje… Maciej Boryna pozostawił w domu Kubę płaczącego z powodu uniemożliwienia mu podróżny na jarmark, Witka i Jagustynkę, która otrzymała polecenia przygotowania posiłku i wydojenia krów.

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10    11    12    13    14    15    16    17    18    19    20    21    22    23    24    25    26    27    28    29    30    31    32    33    34    35    36    37    38    39    40    41    42    43    44    45    46    47  

Szybki test:

Pies Borynów to:
a) Azor
b) Łapa
c) Burek
d) Bąbel
Rozwiązanie

Kuba Socha umarł postrzelony w nogę przez:
a) kłusownika
b) dziedzica
c) borowego
d) myśliwego
Rozwiązanie

W dzień odpustu na świętego Piotra i Pawła:
a) ksiądz ogłosił pierwsze zapowiedzi ślubu Szymka i Nastusi
b) wszystkie odpowiedzi są prawdziwe
c) niemieccy Żydzi wyprowadzali się z Podlesia
d) Hanka zobaczyła pod kościołem żebrzącego ojca
Rozwiązanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„Chłopi” – streszczenie szczegółowe
„Chłopi” – streszczenie w pigułce
Życiorys Stanisława Władysława Reymonta
Geneza „Chłopów”
Język „Chłopów”
Problematyka „Chłopów”
Kompozycja „Chłopów”
Narracja „Chłopów”
Czas i miejsce akcji „Chłopów”
Kalendarium twórczości Reymonta
„Chłopi” jako epopeja
„Chłopi” – młodopolska powieść czy epopeja?
Motywy literackie w „Chłopach”
Konwencje literackie w „Chłopach”
Interpretacja tytułu „Chłopi”
„Chłopi” na dużym ekranie
Najważniejsze cytaty z „Chłopów”
Bibliografia




Bohaterowie
Hanka – szczegółowa charakterystyka
Jagna – szczegółowa charakterystyka
Antek – szczegółowa charakterystyka
Maciej Boryna – szczegółowa charakterystyka
Charakterystyka pozostałych bohaterów „Chłopów”
Jagustynka - charakterystyka postaci



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies