Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Chłopi
Jarmark dobiegaÅ‚ koÅ„ca. ZaczÄ…Å‚ padać deszcz. W tak uciążliwej aurze ludzie zwijali kramy i odjeżdżali do domów. Miasteczko pustoszaÅ‚o i milkÅ‚o. Jedynie bezdomnym żebrakom. nigdzie siÄ™ nie spieszyÅ‚o.Borynowie wracali do Lipiec pustym wozem, ponieważ udaÅ‚o im siÄ™ sprzedać caÅ‚y inwentarz. Kupili wiele rzeczy niezbÄ™dnych do prowadzenia gospodarstwa. ZapadaÅ‚ zimny wieczór. Antek popÄ™dzaÅ‚ konie. Gdy dojeżdżali do lasu: „Ciemno byÅ‚o, że choć oko wykol; deszcz padaÅ‚ coraz grubszy i gdzieniegdzie po drodze rozlegaÅ‚y siÄ™ turkoty wozów i ochrypÅ‚e Å›piewy pijaków, albo i ktosik czÅ‚apaÅ‚ siÄ™ wolno po bÅ‚ocie. A Å›rodkiem topolowej drogi, co ino szumiaÅ‚a gÅ‚ucho i pojÄ™kiwaÅ‚a jakby z zimna”. MinÄ™li na drodze pijanego Jambrożego, który Å›piewaÅ‚ najgÅ‚oÅ›niej jak tylko mógÅ‚. „Plucha szÅ‚a taka i ciemność, że koniom ogonów nie rozeznaÅ‚, a i Å›wiatÅ‚a wsi widziaÅ‚y siÄ™ ledwie jako to wilczych Å›lepiów migotanie”.
VI
Ludzie zbierają kapustę z pola i zwożą ją do domów. Józka zaprasza Jagnę na szatkowanie kapusty w domu Macieja.
CaÅ‚y czas padaÅ‚y deszcze. NadchodziÅ‚a jesienna szaruga. Dni stawaÅ‚y siÄ™ coraz krótsze. SkÅ‚Ä™bione chmury, pociemniaÅ‚e pola, wszÄ™dzie bÅ‚oto. Z drzew opadaÅ‚y ostatnie liÅ›cie. „PrzerażajÄ…ca cichość ogarnęła ziemiÄ™. UmilkÅ‚y pola, przycichÅ‚y wsie, ogÅ‚uchÅ‚y bory. Wsie poczerniaÅ‚y i jakby silniej przywarÅ‚y do ziemi, do pÅ‚otów, do tych sadów nagich, poskrÄ™canych i jÄ™czÄ…cych z cicha”. NadszedÅ‚ czas zbierania i zwożenia kapusty z pól. Przed chaÅ‚upami przygotowywano beczki do jej kiszenia. WyciÄ™tÄ… kapustÄ™ wrzucano na stojÄ…ce na polu wozy, na które przenoszono jÄ… na specjalnych pÅ‚achtach. PracowaÅ‚a caÅ‚a wieÅ›.
Pole Dominikowej sąsiadowało z polem Borynów. Józka z Hanką, Kubą i Jagustynkę również zbierali kapustę. Wóz Paczesiów był już pełen kapusty, więc jego właściciele pożegnali się z sąsiadami i ruszyli do domu. Konia prowadził Szymek, a Jagna, zmęczona i przemoczona do suchej nitki, cieszyła się z końca pracy. Zapadał mrok. Pod ogromnym ciężarem ich wóz utknął w błocie. Z mgły wyłonił się na szczęście Antek, który pomógł przepchać wóz i odprowadził do młyna. Szedł obok Jagny za wozem i ta chwila samotności spowodowała, ze zaprosił dziewczynę do Kłąbów na niedzielne tańce, na które załatwił skrzypka. Panna obiecała, że zjawi się, jeżeli tylko otrzyma pozwolenie matki. Gdy odszedł, Jagna nadal miała przed oczami pożądliwy wzrok przystojnego mężczyzny. Zalewała ją fala gorąca. Była pewna, że drugiego takiego Antka nie ma na świecie. Ilekroć go widziała, nie wiedziała, co się działo z jej ciałem.
Po powrocie do chaÅ‚upy i po kolacji Jagna z matkÄ… zasiadÅ‚y do kÄ…dzieli, a synowie Dominikowej zajÄ™li siÄ™ sprzÄ…taniem (matka tak ich wychowaÅ‚a, że zajmowali siÄ™ wszystkimi domowymi obowiÄ…zkami). Jambroży (uczestnik wieczerzy) oznajmiÅ‚, że ktoÅ› chce starać siÄ™ o rÄ™kÄ™ Jagusi i pragnÄ…Å‚ przysÅ‚ać swata z wódkÄ…, lecz ponieważ jest bardzo strachliwy, boi siÄ™ odmowy matki dziewczyny. W koÅ„cu starzec uchyliÅ‚ rÄ…bka tajemnicy, zdradzajÄ…c, że tym kimÅ› jest bogaty gospodarz, wdowiec. Dominikowa oznajmiÅ‚a, że nie odda córki do „cudzej chaÅ‚upy” i „cudzych dzieci”, podkreÅ›lajÄ…c, że zaopatrzyÅ‚a JagnÄ™ we wÅ‚asne morgi. „ChÅ‚opi” – streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaJarmark dobiegaÅ‚ koÅ„ca. ZaczÄ…Å‚ padać deszcz. W tak uciążliwej aurze ludzie zwijali kramy i odjeżdżali do domów. Miasteczko pustoszaÅ‚o i milkÅ‚o. Jedynie bezdomnym żebrakom. nigdzie siÄ™ nie spieszyÅ‚o.Borynowie wracali do Lipiec pustym wozem, ponieważ udaÅ‚o im siÄ™ sprzedać caÅ‚y inwentarz. Kupili wiele rzeczy niezbÄ™dnych do prowadzenia gospodarstwa. ZapadaÅ‚ zimny wieczór. Antek popÄ™dzaÅ‚ konie. Gdy dojeżdżali do lasu: „Ciemno byÅ‚o, że choć oko wykol; deszcz padaÅ‚ coraz grubszy i gdzieniegdzie po drodze rozlegaÅ‚y siÄ™ turkoty wozów i ochrypÅ‚e Å›piewy pijaków, albo i ktosik czÅ‚apaÅ‚ siÄ™ wolno po bÅ‚ocie. A Å›rodkiem topolowej drogi, co ino szumiaÅ‚a gÅ‚ucho i pojÄ™kiwaÅ‚a jakby z zimna”. MinÄ™li na drodze pijanego Jambrożego, który Å›piewaÅ‚ najgÅ‚oÅ›niej jak tylko mógÅ‚. „Plucha szÅ‚a taka i ciemność, że koniom ogonów nie rozeznaÅ‚, a i Å›wiatÅ‚a wsi widziaÅ‚y siÄ™ ledwie jako to wilczych Å›lepiów migotanie”.
VI
Ludzie zbierają kapustę z pola i zwożą ją do domów. Józka zaprasza Jagnę na szatkowanie kapusty w domu Macieja.
CaÅ‚y czas padaÅ‚y deszcze. NadchodziÅ‚a jesienna szaruga. Dni stawaÅ‚y siÄ™ coraz krótsze. SkÅ‚Ä™bione chmury, pociemniaÅ‚e pola, wszÄ™dzie bÅ‚oto. Z drzew opadaÅ‚y ostatnie liÅ›cie. „PrzerażajÄ…ca cichość ogarnęła ziemiÄ™. UmilkÅ‚y pola, przycichÅ‚y wsie, ogÅ‚uchÅ‚y bory. Wsie poczerniaÅ‚y i jakby silniej przywarÅ‚y do ziemi, do pÅ‚otów, do tych sadów nagich, poskrÄ™canych i jÄ™czÄ…cych z cicha”. NadszedÅ‚ czas zbierania i zwożenia kapusty z pól. Przed chaÅ‚upami przygotowywano beczki do jej kiszenia. WyciÄ™tÄ… kapustÄ™ wrzucano na stojÄ…ce na polu wozy, na które przenoszono jÄ… na specjalnych pÅ‚achtach. PracowaÅ‚a caÅ‚a wieÅ›.
Pole Dominikowej sąsiadowało z polem Borynów. Józka z Hanką, Kubą i Jagustynkę również zbierali kapustę. Wóz Paczesiów był już pełen kapusty, więc jego właściciele pożegnali się z sąsiadami i ruszyli do domu. Konia prowadził Szymek, a Jagna, zmęczona i przemoczona do suchej nitki, cieszyła się z końca pracy. Zapadał mrok. Pod ogromnym ciężarem ich wóz utknął w błocie. Z mgły wyłonił się na szczęście Antek, który pomógł przepchać wóz i odprowadził do młyna. Szedł obok Jagny za wozem i ta chwila samotności spowodowała, ze zaprosił dziewczynę do Kłąbów na niedzielne tańce, na które załatwił skrzypka. Panna obiecała, że zjawi się, jeżeli tylko otrzyma pozwolenie matki. Gdy odszedł, Jagna nadal miała przed oczami pożądliwy wzrok przystojnego mężczyzny. Zalewała ją fala gorąca. Była pewna, że drugiego takiego Antka nie ma na świecie. Ilekroć go widziała, nie wiedziała, co się działo z jej ciałem.
DomyÅ›liÅ‚a siÄ™, że chodziÅ‚o o starego BorynÄ™. Choć Jambroży zapewniaÅ‚, że dziewczyna miaÅ‚aby dobre i dostatnie życie, dopiero wzmianka o zapisie ziemi poskutkowaÅ‚a – Dominikowa oczyma wyobraźni widziaÅ‚a już swoje pole powiÄ™kszone o sÄ…siednie gospodarstwo Boryny. Zapytana o zdanie córka odpowiedziaÅ‚a, że wypeÅ‚ni jej wolÄ™. Kobieta zezwoliÅ‚a Jambrożemu na przekazanie wieÅ›ci Borynie, który mógÅ‚ przysÅ‚ać swata. Po wyjÅ›ciu goÅ›cia Jagna zapatrzyÅ‚a siÄ™ w okno i zamyÅ›liÅ‚a nad swym losem, nad wygodnym życiem pod opiekÄ… matki. DotÄ…d robiÅ‚a, co chciaÅ‚a, nienarażona na przykre sÅ‚owa czy uwagi, z dala od morgów i majÄ…tków. Choć mogÅ‚a być żonÄ… każdego kawalera ze wsi, zamierzaÅ‚a posÅ‚uchać rady matki.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47
Szybki test:
Parafianie z Lipiec udali siÄ™ na pielgrzymkÄ™:a) do Niepokalanowa
b) do Rzymu
c) do Wilna
d) do Częstochowy
RozwiÄ…zanie
Przy obieraniu kapusty Rocho opowiada historiÄ™:
a) o zmartwychwstaniu Pana Jezusa
b) o psie Pana Jezusa
c) o miłosierdziu Pana Jezusa
d) o niewiernym uczniu Pana Jezusa
RozwiÄ…zanie
Dominikowa z synami i Jagną poszli w towarzystwie wójta i sołtysa na zmówiny do:
a) domu Boryny
b) karczmy
c) kościoła
d) domu sołtysa
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies