Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Chłopi
Reymont doskonale sportretowaÅ‚ życie mieszkaÅ„ców polskiej wsi przeÅ‚omu wieków, wiernie oddajÄ…c ich przywiÄ…zanie do tradycji i kultywowanie obyczajów przenoszonych z pokolenia na pokolenie. Choć wiele odeszÅ‚o już w zapomnienie (na przykÅ‚ad swaty), wiedza o nich wzbogaca nasze pojmowanie kultury i przeszÅ‚oÅ›ci. W ChÅ‚opach czytamy nie tylko o uniwersalnych problemach mieszkaÅ„ców Lipiec, lecz – i może przede wszystkim – poznajemy obyczaje zwiÄ…zane ze wszystkimi najwiÄ™kszymi chrzeÅ›cijaÅ„skimi Å›wiÄ™tami oraz obrzÄ™dami. Fryderyk Böök napisaÅ‚: „Skoro w koÅ„cu odkÅ‚adamy książkÄ™ na bok, wiemy, że zdobyliÅ›my to, co tylko wielki poeta dać może: wglÄ…d w prawdziwe życie ludu”.
Na przykÅ‚adzie ożenku Macieja Boryny i Jagny Paczesiowej dużo miejsca zajmuje opis obyczajów weselnych - przygotowujÄ…cych do Å›lubu i wesela. Gdy kawaler wybraÅ‚ sobie kandydatkÄ™ na przyszłą żonÄ™, wysyÅ‚aÅ‚ do jej rodziny swatów – osoby upoważnione przez niego do ustalania szczegółów zwiÄ…zanych z małżeÅ„stwem. Najczęściej na takich spotkaniach zakrapianych alkoholem omawiano finansowe aspekty Å›lubu, przedstawiano korzyÅ›ci, jakie osiÄ…gnie panna mÅ‚oda i jej rodzina ze Å›lubu. DziÅ› zwyczaj ten jest może pojmowany dosyć okrutnie – dziewczyna sama wybiera sobie męża, nie majÄ… na to wpÅ‚ywu ani rodzice, ani rodzina, ani Å›rodowisko. Trzeba jednak pamiÄ™tać, że prawie dwa wieki temu w tej kwestii panowaÅ‚y inne zasady, a mÅ‚oda kobieta winna byÅ‚a caÅ‚kowite posÅ‚uszeÅ„stwo swym rodzicom (w powieÅ›ci Jagna nie sprzeciwia siÄ™ decyzji Dominikowej i zgadza siÄ™ wyjść za trzy razy starszego BorynÄ™).
Gdy już szczegóły zwiÄ…zane z małżeÅ„stwem byÅ‚y ustalone, nadchodziÅ‚ uroczysty dzieÅ„ zaÅ›lubin. OdÅ›wiÄ™tnie przygotowywano izbÄ™ weselnÄ… w domu panny mÅ‚odej, a pierwsi goÅ›cie musieli wychylić kieliszek wódki za zdrowie pary (tak zwane „przepijanie”). Tak samo Reymont opisaÅ‚ ten zwyczaj w ChÅ‚opach. W dniu Å›lubu Jagny jej bracia wynieÅ›li z izby wszystkie sprzÄ™ty, stawiajÄ…c na ich miejsce stoÅ‚y i Å‚awy dla goÅ›ci. Panna mÅ‚oda przykryÅ‚a stoÅ‚y cienkim płótnem, przystroiÅ‚a izbÄ™ wycinankami z kolorowego papieru (otrzymanego w prezencie od narzeczonego). Po drugiej stronie sieni, w izbie, w której skÅ‚adowano rupiecie, teraz byÅ‚o czysto. SÄ…siadki - Ewka z JagustynkÄ… gotowaÅ‚y tam weselne potrawy. W ramach przygotowaÅ„ do wesela wybielono wapnem caÅ‚y dom (na zewnÄ…trz i w Å›rodku), ustrojono gałęziami Å›wierczyny jego zewnÄ™trzne Å›ciany, opÅ‚otki udekorowano jedlinÄ… – pachniaÅ‚o jak w lesie.
W koÅ„cu powoli zaczÄ™li siÄ™ schodzić pierwsi goÅ›cie, zaproszeni nawet z okolicznych wiosek (zwyczaj nakazywaÅ‚ hucznÄ… zabawÄ™). PrzychodziÅ‚y kumy, krewniaczki i dawnym obyczajem znosiÅ‚y kury, chleby, placki, mÄ…kÄ™, a nawet i srebrne ruble. Wszystko to w podziÄ™ce za zaproszenie, by wynagrodzić gospodyni poniesione straty. Kobiety „przepijaÅ‚y” z gospodyniÄ… po kieliszku gorzaÅ‚ki…
Kolejnym obrzÄ™dem weselnym byÅ‚o obciÄ™cie wÅ‚osów pannie mÅ‚odej (najczęściej chodziÅ‚o o Å›ciÄ™cie panieÅ„skich warkoczy), co miaÅ‚o symbolizować zamkniecie pewnego etapu życia (Jagna nie chciaÅ‚a zgodzić siÄ™ na ten zwyczaj: „- A po dworach i miastach nie obcinajÄ…! - Pewnie, juÅ›ci, bo im tak trzeba do rozpusty, żeby ludzi mogÅ‚y ocyganiać i za co inszego siÄ™ wydawać. Ale, bÄ™dzie tu nowe porzÄ…dki zakÅ‚adaÅ‚a! Dworskie pannice niechta z siebie cudaki robiÄ… i poÅ›miewisko, niechta z kudÅ‚ami jak Å»ydowice jakie chodzÄ… - wolno im, kiej gÅ‚upie, a tyÅ› gospodarska córka z dziada pradziada, nie żadne miejskie pomietÅ‚o, toÅ› robić, winna jak pan Bóg przykazaÅ‚ , jak zawżdy w naszym gospodarskim stanie siÄ™ robiÅ‚o... Znam ja te miejskie wymysÅ‚y, znam... jeszcze nikomu one na zdrowie nie wyszÅ‚y! PoszÅ‚a w sÅ‚użbÄ™ do miasta Pakulanka i co?...MówiÅ‚ wójt, jaki papier przyszedÅ‚ do kancelarii , że dzieciaka udusiÅ‚a i w kryminale siedzi... albo i ten Wojtek, Borynów krewniak po siostrze, dorobiÅ‚ siÄ™ w mieÅ›cie sielnie, że teraz po wsiach po proszonyrn chlebie chodzi... a przódzi na Wólce gospodarstwo miaÅ‚, konie miaÅ‚ i chleba po grdykÄ™... zachciaÅ‚o mu siÄ™ buÅ‚ek, a ma kij i torbÄ™ na starość... Ale Jagna mÄ…drych przykÅ‚adów nie sÅ‚uchaÅ‚a, a o obciÄ™ciu i gadać sobie nie daÅ‚a. NamawiaÅ‚a jÄ… Ewka, a ta znajÄ…ca byÅ‚a, niejednÄ… wieÅ› znaÅ‚a i rok w rok do CzÄ™stochowy z kompaniami chodziÅ‚a, przekÅ‚adaÅ‚a i Jagustynka , ale jak to ona, zawżdy z przekpinami i naÅ›mieszliwie, bo w koÅ„cu rzekÅ‚a: - Ostaw warkocz, ostaw, zda siÄ™ Borynie, okrÄ™ci se nim rÄ™kÄ™, ostrzej przytrzyma i mocniej ciÄ™ kijem zleje...sama go obetniesz potem... ZnaÅ‚am takÄ… niejednÄ… ... - nie mówiÅ‚a wiÄ™cej”).
strona: 1 2 3 4 5 6 7
Partner serwisu: 
kontakt | polityka cookies
Obyczaje mieszkańców Lipiec
Na przykÅ‚adzie ożenku Macieja Boryny i Jagny Paczesiowej dużo miejsca zajmuje opis obyczajów weselnych - przygotowujÄ…cych do Å›lubu i wesela. Gdy kawaler wybraÅ‚ sobie kandydatkÄ™ na przyszłą żonÄ™, wysyÅ‚aÅ‚ do jej rodziny swatów – osoby upoważnione przez niego do ustalania szczegółów zwiÄ…zanych z małżeÅ„stwem. Najczęściej na takich spotkaniach zakrapianych alkoholem omawiano finansowe aspekty Å›lubu, przedstawiano korzyÅ›ci, jakie osiÄ…gnie panna mÅ‚oda i jej rodzina ze Å›lubu. DziÅ› zwyczaj ten jest może pojmowany dosyć okrutnie – dziewczyna sama wybiera sobie męża, nie majÄ… na to wpÅ‚ywu ani rodzice, ani rodzina, ani Å›rodowisko. Trzeba jednak pamiÄ™tać, że prawie dwa wieki temu w tej kwestii panowaÅ‚y inne zasady, a mÅ‚oda kobieta winna byÅ‚a caÅ‚kowite posÅ‚uszeÅ„stwo swym rodzicom (w powieÅ›ci Jagna nie sprzeciwia siÄ™ decyzji Dominikowej i zgadza siÄ™ wyjść za trzy razy starszego BorynÄ™).
Gdy już szczegóły zwiÄ…zane z małżeÅ„stwem byÅ‚y ustalone, nadchodziÅ‚ uroczysty dzieÅ„ zaÅ›lubin. OdÅ›wiÄ™tnie przygotowywano izbÄ™ weselnÄ… w domu panny mÅ‚odej, a pierwsi goÅ›cie musieli wychylić kieliszek wódki za zdrowie pary (tak zwane „przepijanie”). Tak samo Reymont opisaÅ‚ ten zwyczaj w ChÅ‚opach. W dniu Å›lubu Jagny jej bracia wynieÅ›li z izby wszystkie sprzÄ™ty, stawiajÄ…c na ich miejsce stoÅ‚y i Å‚awy dla goÅ›ci. Panna mÅ‚oda przykryÅ‚a stoÅ‚y cienkim płótnem, przystroiÅ‚a izbÄ™ wycinankami z kolorowego papieru (otrzymanego w prezencie od narzeczonego). Po drugiej stronie sieni, w izbie, w której skÅ‚adowano rupiecie, teraz byÅ‚o czysto. SÄ…siadki - Ewka z JagustynkÄ… gotowaÅ‚y tam weselne potrawy. W ramach przygotowaÅ„ do wesela wybielono wapnem caÅ‚y dom (na zewnÄ…trz i w Å›rodku), ustrojono gałęziami Å›wierczyny jego zewnÄ™trzne Å›ciany, opÅ‚otki udekorowano jedlinÄ… – pachniaÅ‚o jak w lesie.
W koÅ„cu powoli zaczÄ™li siÄ™ schodzić pierwsi goÅ›cie, zaproszeni nawet z okolicznych wiosek (zwyczaj nakazywaÅ‚ hucznÄ… zabawÄ™). PrzychodziÅ‚y kumy, krewniaczki i dawnym obyczajem znosiÅ‚y kury, chleby, placki, mÄ…kÄ™, a nawet i srebrne ruble. Wszystko to w podziÄ™ce za zaproszenie, by wynagrodzić gospodyni poniesione straty. Kobiety „przepijaÅ‚y” z gospodyniÄ… po kieliszku gorzaÅ‚ki…
Kolejnym obrzÄ™dem weselnym byÅ‚o obciÄ™cie wÅ‚osów pannie mÅ‚odej (najczęściej chodziÅ‚o o Å›ciÄ™cie panieÅ„skich warkoczy), co miaÅ‚o symbolizować zamkniecie pewnego etapu życia (Jagna nie chciaÅ‚a zgodzić siÄ™ na ten zwyczaj: „- A po dworach i miastach nie obcinajÄ…! - Pewnie, juÅ›ci, bo im tak trzeba do rozpusty, żeby ludzi mogÅ‚y ocyganiać i za co inszego siÄ™ wydawać. Ale, bÄ™dzie tu nowe porzÄ…dki zakÅ‚adaÅ‚a! Dworskie pannice niechta z siebie cudaki robiÄ… i poÅ›miewisko, niechta z kudÅ‚ami jak Å»ydowice jakie chodzÄ… - wolno im, kiej gÅ‚upie, a tyÅ› gospodarska córka z dziada pradziada, nie żadne miejskie pomietÅ‚o, toÅ› robić, winna jak pan Bóg przykazaÅ‚ , jak zawżdy w naszym gospodarskim stanie siÄ™ robiÅ‚o... Znam ja te miejskie wymysÅ‚y, znam... jeszcze nikomu one na zdrowie nie wyszÅ‚y! PoszÅ‚a w sÅ‚użbÄ™ do miasta Pakulanka i co?...MówiÅ‚ wójt, jaki papier przyszedÅ‚ do kancelarii , że dzieciaka udusiÅ‚a i w kryminale siedzi... albo i ten Wojtek, Borynów krewniak po siostrze, dorobiÅ‚ siÄ™ w mieÅ›cie sielnie, że teraz po wsiach po proszonyrn chlebie chodzi... a przódzi na Wólce gospodarstwo miaÅ‚, konie miaÅ‚ i chleba po grdykÄ™... zachciaÅ‚o mu siÄ™ buÅ‚ek, a ma kij i torbÄ™ na starość... Ale Jagna mÄ…drych przykÅ‚adów nie sÅ‚uchaÅ‚a, a o obciÄ™ciu i gadać sobie nie daÅ‚a. NamawiaÅ‚a jÄ… Ewka, a ta znajÄ…ca byÅ‚a, niejednÄ… wieÅ› znaÅ‚a i rok w rok do CzÄ™stochowy z kompaniami chodziÅ‚a, przekÅ‚adaÅ‚a i Jagustynka , ale jak to ona, zawżdy z przekpinami i naÅ›mieszliwie, bo w koÅ„cu rzekÅ‚a: - Ostaw warkocz, ostaw, zda siÄ™ Borynie, okrÄ™ci se nim rÄ™kÄ™, ostrzej przytrzyma i mocniej ciÄ™ kijem zleje...sama go obetniesz potem... ZnaÅ‚am takÄ… niejednÄ… ... - nie mówiÅ‚a wiÄ™cej”).
strona: 1 2 3 4 5 6 7
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies