Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Konrad Wallenrod
Do podjęcia walki doprowadza, prócz ciągłej indoktrynacji Halbana, nieustannie powtarzającego o nieszczęściach spowodowanych przez zakonników, głębokie przekonanie Konrada o swej niezwykłości. Ma poczucie siły, zarówno fizycznej, jak i psychicznej (gdyby nie był takim indywidualistą i egoistą, być może nie zdecydowałby się założyć maski). Decyduje się odrzucić rycerskie zasady i stać się zdrajcą, gdy nie widzi innego sposobu przeciwstawienia się zaborczym Krzyżakom, najeżdżającym Litwę oraz, gdy uświadamia sobie, że w otwartej i sprawiedliwej walce nie pokona zakonników.
Starannie zaplanowana zemsta, wieloletnie życie wśród wrogów i nieprzyjaciół, morderców jego rodziny i rodaków sprawia, że jest coraz bardziej zagubiony. Posługuje się cudzym nazwiskiem, z nikim nie zawiązuje bliższej znajomości (zwierza się jedynie Halbanowi i Pustelnicy), ukrywa swoje myśli i prawdziwe uczucia, dzięki czemu udaje mu się po wielu latach zaskarbić sobie przychylność i zyskać zaufanie Krzyżaków, którzy traktują go jak swego.
Ciągłe wyrzuty sumienia, wewnętrzna walka i rozdarcie, nieustające chwile wahania (był przecież chrześcijaninem, postępującym wbrew przykazaniom), zwątpienie w słuszność postępowania, życie w obłudzie i wiecznym kłamstwie próbuje utopić w winie, czego świadkami byli współbracia. Konrad powoli popadał w nałóg…
Za wzór obrał sobie Almanzora, o którym pijany śpiewał balladę podczas zamkowej uczty. W dziejach tego wodza Maurów znalazł analogie do swego podwójnego życia. Tak samo wybrał podstęp jako metodę pokonania wroga.
Almanzor był królem Maurów, którymi dowodził w XV wieku w walce przeciw wojskom hiszpańskiego króla Ferdynanda. Gdy jego wojska zostały pokonane, pod pozorem poddania się, uściskał wszystkich wrogów. Potem okazało się, że za jego pośrednictwem wszyscy padli ofiarą epidemii dżumy, którą przyniósł z Grenady.
Choć Wallenrod, już jako wielki mistrz zakonu, ratuje ostatecznie ojczyznę przez zagładą ze strony Krzyżaków, w obliczu świadomości, że doprowadził do klęski ludzi, którzy mu zaufali, wypowiada znaczące słowa: „Ja więcej nie chcę, wszak jestem człowiekiem! (…) / Już dosyć zemsty – i Niemcy są ludzie”. Świadczy to o jego głębokiej mądrości życiowej, poczuciu, że wszystko ma swój koniec (w tym wypadku chodziło o zaniechanie zemsty).
Łudzi się, że po dokonaniu zemsty, wszystko miedzy nim a Aldoną ułoży się tak, jak przed laty. Prosi, by towarzyszyła mu w powrocie na Litwę, ponieważ wierzy, że są jeszcze przed nimi wspólne szczęśliwe dni: „(…) będziem żyć dla siebie. / Wróć, powiedz, pozwól!”. Czeka na jej decyzje ze strachem: „Głosu nie stało, błagał ją oczyma / I załamane ręce wzniósł do góry, / Padł na kolana i żebrząc litości, / Objął, całował zimnej wieży mury”. W końcu słyszy, że upłynęło już zbyt wiele dni od czasów, gdy się poznali i pokochali, a teraz są już tylko parą starców… Konrad Wallenrod – szczegółowa charakterystyka
Autor: Karolina MarlgaDo podjęcia walki doprowadza, prócz ciągłej indoktrynacji Halbana, nieustannie powtarzającego o nieszczęściach spowodowanych przez zakonników, głębokie przekonanie Konrada o swej niezwykłości. Ma poczucie siły, zarówno fizycznej, jak i psychicznej (gdyby nie był takim indywidualistą i egoistą, być może nie zdecydowałby się założyć maski). Decyduje się odrzucić rycerskie zasady i stać się zdrajcą, gdy nie widzi innego sposobu przeciwstawienia się zaborczym Krzyżakom, najeżdżającym Litwę oraz, gdy uświadamia sobie, że w otwartej i sprawiedliwej walce nie pokona zakonników.
Starannie zaplanowana zemsta, wieloletnie życie wśród wrogów i nieprzyjaciół, morderców jego rodziny i rodaków sprawia, że jest coraz bardziej zagubiony. Posługuje się cudzym nazwiskiem, z nikim nie zawiązuje bliższej znajomości (zwierza się jedynie Halbanowi i Pustelnicy), ukrywa swoje myśli i prawdziwe uczucia, dzięki czemu udaje mu się po wielu latach zaskarbić sobie przychylność i zyskać zaufanie Krzyżaków, którzy traktują go jak swego.
Ciągłe wyrzuty sumienia, wewnętrzna walka i rozdarcie, nieustające chwile wahania (był przecież chrześcijaninem, postępującym wbrew przykazaniom), zwątpienie w słuszność postępowania, życie w obłudzie i wiecznym kłamstwie próbuje utopić w winie, czego świadkami byli współbracia. Konrad powoli popadał w nałóg…
Za wzór obrał sobie Almanzora, o którym pijany śpiewał balladę podczas zamkowej uczty. W dziejach tego wodza Maurów znalazł analogie do swego podwójnego życia. Tak samo wybrał podstęp jako metodę pokonania wroga.
Almanzor był królem Maurów, którymi dowodził w XV wieku w walce przeciw wojskom hiszpańskiego króla Ferdynanda. Gdy jego wojska zostały pokonane, pod pozorem poddania się, uściskał wszystkich wrogów. Potem okazało się, że za jego pośrednictwem wszyscy padli ofiarą epidemii dżumy, którą przyniósł z Grenady.
Choć Wallenrod, już jako wielki mistrz zakonu, ratuje ostatecznie ojczyznę przez zagładą ze strony Krzyżaków, w obliczu świadomości, że doprowadził do klęski ludzi, którzy mu zaufali, wypowiada znaczące słowa: „Ja więcej nie chcę, wszak jestem człowiekiem! (…) / Już dosyć zemsty – i Niemcy są ludzie”. Świadczy to o jego głębokiej mądrości życiowej, poczuciu, że wszystko ma swój koniec (w tym wypadku chodziło o zaniechanie zemsty).
Konrad słyszy, że będzie lepiej, jak rozstaną się pielęgnując w sercu wspomnienia młodzieńczego szczęścia: „Nie, już po czasie (…) Ja cię, mój drogi, nie chcę widzieć z bliska. / Ty może dzisiaj już nie jesteś taki, / Jakim bywałeś, pamiętasz, przed laty, / Gdyś wjechał w zamek z naszymi orszaki; / Lecz dotąd w moim zachowałeś łonie / Też same oczy, twarz, postawę, szaty. / Tak motyl piękny, gdy w bursztyn utonie, / Na wieki całą zachowuje postać. / Alfie, nam lepiej takimi pozostać; / Jakiemi dawniej byliśmy, jakiemi / Złączym się znowu ale nie na ziemi”.
Po wysłuchaniu tych bolesnych słów, ucieka. Wraca jednak następnego ranka, ponieważ czuje, że przed śmiercią musi się pożegnać. Świadomy, że marzenie o powrocie do dawnego życia jest nierealne, zdaje sobie sprawę, że z chwilą wypełnienia przysięgi złożonej wiele lat temu, jego rola na ziemi się kończy.
Bohater ponosi klęskę jako człowiek, ponieważ walka, której się podjął, była skierowana przeciw naturze i honorowi. Nie można budować czegoś dobrego na ofierze złożonej z własnego życia i losu bliskich.
strona: 1 2 3 4
Szybki test:
Konrad Wallenrod z pochodzenia był:a) Hiszpanem
b) Niemcem
c) Litwinem
d) Prusem
Rozwiązanie
Dwór księcia Kiejstuta, na który trafił Walter Alf znajdował się:
a) W Malborku
b) w Kownie
c) w Wilnie
d) w Hiszpanii
Rozwiązanie
Konrad Wallenrod, któremu towarzyszył Walter Al zaginął bez wieści:
a) podczas wyprawy na Litwę
b) w czasie wyprawy wojennej do Palestyny
c) podczas walk z Otomanami
d) podczas walk z Maurami
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies