Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Konrad Wallenrod
Tragizm postaci Konrada Wallenroda stanowi po dziś dzień źródło licznych rozważań natury filozoficznej i moralnej nad wyborem bohatera, który „Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie” i poświęcił miłość do żony Aldony na rzecz ojczyzny.
Zdania są podzielone miedzy zwolenników walki w imię przysłowia, iż „cel uświęca środki”, inni zaś negują dwulicowe postępowanie i założenie „maski” przez Wallenroda. Bez wątpienia pozostaje kwestia wewnętrznego rozdarcia i nieustającej walki tej postaci.
Choć żył u boku ukochanej, nie mógł odnaleźć przy niej spokoju, ponieważ wiedział, że Litwa jest grabiona i najeżdżana przez Krzyżaków. Cały czas myślał o możliwościach pomocy, o sposobach walki. Gdy w końcu zdecydował się posłuchać rad Halbana i Kiejstuta (ojca Aldony) i wkupić się w łaski wrogów, by od wewnątrz doprowadzić do klęski wroga, musiał pozostawić (prawdopodobnie na zawsze) świeżo poślubioną małżonkę. Z jednej strony Litwa, z drugiej Aldona – chyba żaden z romantycznych bohaterów nie musiał dokonać tak dramatycznej decyzji, jak świadome odtrącenie ukochanej kobiety i poświęcenie się dla ojczyzny.
Tą decyzją odrzucił nakazy honoru rycerskiego (sprawiedliwa, otwarta walka), chrześcijańskiego wychowania (szczerość i prawdomówność), które poświęcił w imię patriotycznego obowiązku. Jakby tego było mało, jego sumienie nie umarło w chwili, gdy wybrał podstęp na towarzysza swych losów. Dręczony wyrzutami z powodu wybrania nieetycznych środków walki (zdrada i podstęp), poniósł osobistą klęskę. Po wykonaniu swego planu, nie pozostało mu już nic, jak tylko samobójstwo (Aldona nie chciała z nim uciekać, ponieważ wolała żyć wspomnieniami wspólnych chwil, spędzonych w młodości).
Tragizm Konrada jest spowodowany tym, że jakiejkolwiek decyzji by nie podjął, każda wiązała się z klęską. Pozostawiając Aldonę, poniósł osobistą porażkę, skrzywdził kochającą go osobę, przyczyniając się do tego, że zamknęła się w pustelniczej wieży, w której spędziła wiele lat, a w końcu umarła. Nie mógł też się z nią zostać, ponieważ, będąc z dala od gnębionej ojczyzny, był nieszczęśliwy. Ciągła świadomość, że zatracił swój honor i wyznawane zasady sprawiły, że zaczął topić swe smutki w alkoholu, a wyobcowanie i izolacja, na którą skazało go założenie maski Krzyżaka, doprowadziły do tego, że stał się chłodny i introwertyczny, a wskutek tego – coraz bardziej zagubiony i bezradny.
Tę postać Mickiewicz zadedykował wielu polskim rewolucjonistom, walczącym samotnie do 1831 roku, posługując się kłamstwem i podstępem, by pomóc w odzyskaniu przez Polskę niepodległości.
Tragizm Konrada Wallenroda
Tragizm postaci Konrada Wallenroda stanowi po dziś dzień źródło licznych rozważań natury filozoficznej i moralnej nad wyborem bohatera, który „Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie” i poświęcił miłość do żony Aldony na rzecz ojczyzny.
Zdania są podzielone miedzy zwolenników walki w imię przysłowia, iż „cel uświęca środki”, inni zaś negują dwulicowe postępowanie i założenie „maski” przez Wallenroda. Bez wątpienia pozostaje kwestia wewnętrznego rozdarcia i nieustającej walki tej postaci.
Choć żył u boku ukochanej, nie mógł odnaleźć przy niej spokoju, ponieważ wiedział, że Litwa jest grabiona i najeżdżana przez Krzyżaków. Cały czas myślał o możliwościach pomocy, o sposobach walki. Gdy w końcu zdecydował się posłuchać rad Halbana i Kiejstuta (ojca Aldony) i wkupić się w łaski wrogów, by od wewnątrz doprowadzić do klęski wroga, musiał pozostawić (prawdopodobnie na zawsze) świeżo poślubioną małżonkę. Z jednej strony Litwa, z drugiej Aldona – chyba żaden z romantycznych bohaterów nie musiał dokonać tak dramatycznej decyzji, jak świadome odtrącenie ukochanej kobiety i poświęcenie się dla ojczyzny.
Tą decyzją odrzucił nakazy honoru rycerskiego (sprawiedliwa, otwarta walka), chrześcijańskiego wychowania (szczerość i prawdomówność), które poświęcił w imię patriotycznego obowiązku. Jakby tego było mało, jego sumienie nie umarło w chwili, gdy wybrał podstęp na towarzysza swych losów. Dręczony wyrzutami z powodu wybrania nieetycznych środków walki (zdrada i podstęp), poniósł osobistą klęskę. Po wykonaniu swego planu, nie pozostało mu już nic, jak tylko samobójstwo (Aldona nie chciała z nim uciekać, ponieważ wolała żyć wspomnieniami wspólnych chwil, spędzonych w młodości).
Tragizm Konrada jest spowodowany tym, że jakiejkolwiek decyzji by nie podjął, każda wiązała się z klęską. Pozostawiając Aldonę, poniósł osobistą porażkę, skrzywdził kochającą go osobę, przyczyniając się do tego, że zamknęła się w pustelniczej wieży, w której spędziła wiele lat, a w końcu umarła. Nie mógł też się z nią zostać, ponieważ, będąc z dala od gnębionej ojczyzny, był nieszczęśliwy. Ciągła świadomość, że zatracił swój honor i wyznawane zasady sprawiły, że zaczął topić swe smutki w alkoholu, a wyobcowanie i izolacja, na którą skazało go założenie maski Krzyżaka, doprowadziły do tego, że stał się chłodny i introwertyczny, a wskutek tego – coraz bardziej zagubiony i bezradny.
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies