Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Konrad Wallenrod
Bohater, który „Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie” i poświęcił miłość do żony Aldony na rzecz ojczyzny, po dziś dzień jest nieodgadnioną i tajemniczą postacią, która tak kochała ojczyznę (traktowaną jako jedyny i prawdziwy dom), iż poświęciła dla niej wszystko.
Miłość do Litwy, z której został zabrany jako dziecko przez Krzyżaków spowodowała, iż zdecydował się postępować w imię przysłowia, iż „cel uświęca środki”, decydując się na dwulicowość i założenie tak zwanej „maski”. Pragnąc wyswobodzić ojczyznę, sam uwikłał się w wewnętrzną walkę nieuśpionego sumienia i skazał na nieustające rozdarcie.
Choć żył u boku ukochanej, nie mógł odnaleźć przy niej spokoju, ponieważ wiedział, że Litwa jest grabiona i najeżdżana przez Krzyżaków. Cały czas myślał o możliwościach pomocy, o sposobach walki. To właśnie pragnienie wyzwolenia ojczyzny spowodowało, iż zdecydował się posłuchać rad Halbana i Kiejstuta (ojca Aldony) i wkupić się w łaski wrogów, by od wewnątrz doprowadzić do klęski wroga. Musiał pozostawić (prawdopodobnie na zawsze) świeżo poślubioną małżonkę. Świadomie odtrącił ukochaną, by móc próbować pomóc krajowi, który uważał za swój prawdziwy dom.
Mickiewicz postawił swego bohatera w sytuacji, w której stawało wielu polskich rewolucjonistów doby represji popowstaniowych. Musieli niejednokrotnie wybierać między rodziną a walką w imię wolności Polski. Większość z nich dokonywała wyboru, za który płaciły nieraz całe rodziny.
Postawienie przed wyborem: ojczyzna kontra rodzina powodowały tragedie całych pokoleń.
Partner serwisu: 
kontakt | polityka cookies
„Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie”, czyli rozprawa na temat źródeł tragizmu Konrada Wallenroda
Bohater, który „Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie” i poświęcił miłość do żony Aldony na rzecz ojczyzny, po dziś dzień jest nieodgadnioną i tajemniczą postacią, która tak kochała ojczyznę (traktowaną jako jedyny i prawdziwy dom), iż poświęciła dla niej wszystko.
Miłość do Litwy, z której został zabrany jako dziecko przez Krzyżaków spowodowała, iż zdecydował się postępować w imię przysłowia, iż „cel uświęca środki”, decydując się na dwulicowość i założenie tak zwanej „maski”. Pragnąc wyswobodzić ojczyznę, sam uwikłał się w wewnętrzną walkę nieuśpionego sumienia i skazał na nieustające rozdarcie.
Choć żył u boku ukochanej, nie mógł odnaleźć przy niej spokoju, ponieważ wiedział, że Litwa jest grabiona i najeżdżana przez Krzyżaków. Cały czas myślał o możliwościach pomocy, o sposobach walki. To właśnie pragnienie wyzwolenia ojczyzny spowodowało, iż zdecydował się posłuchać rad Halbana i Kiejstuta (ojca Aldony) i wkupić się w łaski wrogów, by od wewnątrz doprowadzić do klęski wroga. Musiał pozostawić (prawdopodobnie na zawsze) świeżo poślubioną małżonkę. Świadomie odtrącił ukochaną, by móc próbować pomóc krajowi, który uważał za swój prawdziwy dom.
Mickiewicz postawił swego bohatera w sytuacji, w której stawało wielu polskich rewolucjonistów doby represji popowstaniowych. Musieli niejednokrotnie wybierać między rodziną a walką w imię wolności Polski. Większość z nich dokonywała wyboru, za który płaciły nieraz całe rodziny.
Postawienie przed wyborem: ojczyzna kontra rodzina powodowały tragedie całych pokoleń.
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies